Witajcie, to znowu ja Corey Goode i dziękuję wam za powrót na mój kanał.
Dzisiaj mam dla was coś specjalnego, jest to wołanie SOS – znowu nas porywają – ciemniejsza strona kontaktów z kosmitami czyli historie uprowadzeń.
Nie każde doświadczenie kontaktu z różnymi grupami pozaziemskimi niesie ze sobą miłość i światło. Niektóre z nich są dość przerażające, więc uwaga – ta wiadomość nie jest dla ludzi o słabych sercach.
Widzu, jeśli lubisz tylko wiadomości pozytywne i pełne miłości i tylko ich chcesz słuchać, ta wiadomość nie jest dla ciebie.
Odcinek pierwszy niebawem zostanie wyemitowany.
Jeśli ciekawi was Grupa Oriona to na ich temat wypuściłem już kilka filmów, które przedstawię w opisie. Opowiadają one o ich agendzie i większej ilości szczegółów niż kiedykolwiek wcześniej było opublikowanych.
Wierzę, że te istoty ciągle tutaj są i nadal uprowadzają miliony ludzi na całej naszej planecie.
Ostatnio w czerwcu słyszałem kilka przerażająco zwariowanych historii, pochodzących od osoby, którą znam bardzo dobrze.
Wiecie, że historie te muszą być opowiedziane i wszystkie strony muszą ją usłyszeć. Jeśli możecie dotrzeć do mnie zanim zdążę nagrać film, zróbcie to. Proszę również zasubskrybujcie mój kanał.
Odnośniki do wcześniejszych 8 odcinków umieszczę pod tym filmem i są one również dostępne bezpłatnie na portalu https://t.me/ascensionworkstv/3206
Proszę was obejrzyjcie odcinek drugi, który będzie dostępny zaraz po tym.
Bardzo interesuje mnie wasz opinia na ten temat, jednak wiem, że niektórzy ludzie nie będą podekscytowani tym co się dzieje po ciemnej stronie.
Tak jak powiedziałem, jest to historia, która musi być opowiedziana.
Pomimo tego, że w historii miało miejsce wiele pozytywnych, pożytecznych oraz aktywizujących świadomość kontaktów z kosmitami, ten serial będzie koncentrował się na niedopowiedzianych historiach tych, którzy przeszli przez nieco czarniejsze doświadczenia. Te kontakty również zasługują na dopuszczenie do głosu.
Nie dążymy do inspirowania strachu, a jedynie do zmniejszenia dezorientacji. Kontakt w postaci Ra twierdzi, że grupy pozytywnych Istot Pozaziemskich przewyższają te negatywne 10 do 1 w naszej galaktyce. Jednak każda negatywna grupa ma pozwolenie na wywieranie wpływu na budzące się cywilizacje, w celu przyśpieszania ich rozwoju duchowego, stwarzania nowych możliwości dla służenia innym oraz otwarcia serca.
Zachęcamy was do modlitw oraz medytacji w celu ochrony, pogłębiania pokoju oraz harmonii dla wszystkich istot, które przechodzą przez ból i smutek.
ZEZNANIA UPROWADZONEGO PRZEZ SZARAKÓW:
Mam nadzieję, że nie jest to tylko wołanie o pomoc. Wierzę, że jest to też ostrzeżenie dla każdego, kto przechodzi przez proces uprowadzenia.
Wiele z tych osób jest poddawanych hipnozie i pewnemu wstrzymaniu pamięci tak, by nie pamiętali o atakach i uprowadzeniach z domu po eksperymentach i manipulacjach. Uprowadzenia są w większości negatywnym doświadczeniem polegającym na wszczepianiu technologii w pewne części ciała u ludzi, służących w tym przypadku za zwierzęta, którym usuwa się nasienie, jajeczka, krew, mięso i genetycznie modyfikuje. Dopuszcza się tam do różnych strasznych okrucieństw.
Od dzieciństwa mam zdolności wychodzenia swoją świadomością poza ciało i byłem uprowadzany oraz doświadczałem kontaktów z kosmitami wielokrotnie, zarówno w ciele astralnym jak i w swoim fizycznym. Mogę wam powiedzieć, że przy wielu okazjach spotykałem różnych ludzi, z którymi dzisiaj ponownie się łączę astralnie i pozostajemy blisko siebie nawet jeśli mieszkają oni na innym kontynencie. Nasza struktura zorganizowana jest w Sieć Pracowników wraz ze Starszyzną Świtu.
Jest 9:00 wieczorem 1989 roku. Wróciłem ze szkolenia i gdy wsiadałem do autobusu zacząłem słyszeń bardzo cienki ciągły dźwięk w lewym uchu, który brzmiał jak wysoka częstotliwość. Percepcja tego zjawiska towarzyszyła mi od długiego czasu, a gdy go słyszałem, moje ciało wchodziło w stan alarmu.
Czułem, że w każdej chwili mogło się wydarzyć coś złego. Wpadłem w panikę i czułem tak, jakby ktoś odebrał mi wszystkie siły … bardzo trudno opisać coś przez co przechodziłem w tamtej chwili, ponieważ wewnątrz mnie były tylko beznadzieja i strach.
Gdy wysiałem z autobusu, udałem się bardzo szybko do domu, jednak dźwięk w uchu stawał się coraz głośniejszy. Desperacko starałem dotrzeć do mamy tak jakby miała mi zapewnić bezpieczeństwo.
Strach, który mnie opanował dotyczył przeczucia, że podczas jednej z takich interwencji mogę już nie wrócić. Czułem się dziwnie myśląc, że w każdej chwili mogę zostać uprowadzony i nie mieć kontroli nad tym zjawiskiem.
Zdyszany i zdenerwowany wszedłem do domu. Moja mama widziała, że źle się czuję. Była silnym medium pomimo tego, że nie przynależała do żadnego kręgu spirytualnego ani religii. Porozmawiała ze mną na temat życia codziennego i poszła spać.
Około 23:15 poszedłem do łóżka i zaczęło się dziać coś dziwnego. Dźwięczenie w uchu stało się bardzo głośne a z zewnątrz dochodził do mnie przytłumiony dźwięk załączonej cykliniarki. Psy sąsiada mocno szczekały i nagle zapanowała cisza tak, jakby wszystkie przestały szczekać w tym samym czasie.
Ściany i okna mojego pokoju zaczęły rezonować niską częstotliwością podobnie do starej lodówki, gdy się ją załączy. Starałem się wtedy obudzić i wstać, jednak nie mogłem się ruszyć, moje ciało było sparaliżowane.
Jedyne co mogłem robić to poruszać gałkami ocznymi i kątem oka zobaczyłem 4 istoty o wysokości 1,25 m, które szły w moim kierunku. Miały szarą skórę, nie miały nosów ani uszu tak jak ludzie, a ich oczy były ogromne i czarne. Nie okazywały żadnych emocji i sprawiały wrażenie robotów. Opanowała mnie beznadzieja.
Po raz kolejny przechodziłem przez ten proces. Starałem się krzyczeń o pomoc, jednak nie mogłem otworzyć ust. Czułem się tak, jakby coś zablokowało mi szczękę. Desperacja we mnie wzrosła do tego stopnia, że adrenalina osiągnęła maksimum. Czułem prąd przepływający przez moje ciało, a wraz z tym uświadomiłem sobie, że walka przeciwko tej mrocznej sile, która mną zawładnęła jest daremna. Cokolwiek to było, znajdowało się już w moich żyłach. Wcześniej przechodziłem już przez te ataki i kiedykolwiek potrzebowali, paraliżowali mnie. W taki sposób to robili.
W chwili gdy dotarli do mnie leżącego na łóżku i dotknęli mojego ramienia, stało się coś dziwnego. Zostałem zabrany z mieszkania jak za dotknięciem czarodziejskiej różdźk i umieszczony w jakimś niewielkim urządzeniu. Miejsce to było lodowato zimne gdy jej dotykałem, a przez krótką chwilę znajdowałem się w okrągłym pomieszczeniu.
Światło w tym miejscu było częścią tej całej struktury zupełnie tak, jakby ściany i sufity emitowały je. Widziałem 9 istot, z których 2 miały około 1,88 m a pozostałych 6 było wzrostu tych, które zabrały mnie z domu. Położono mnie na jakichś noszach. Było tam bardzo zimno a wewnątrz rozlegał się dźwięk o niskich częstotliwościach podobny do szyfru Morse’a. Po prawej stronie znajdowały się inne nosze i kątem oka widziałem na nich kobietę, wyglądającą na 20-25 lat. Miała jasno brązowe włosy, była naga i miała nieco uniesione nogi, a 3 Szaraków wraz z wysokim liderem wpatrywało się w jej podbrzusze.
Zrozumiałem, że kobieta była straszliwie zrozpaczona. Mogłem widzieć, że jej gałki oczne niemalże wychodziły z orbit a jej usta otwierały się tak, że jej szczęka niemalże wychodziła z zawiasów od krzyku, jednak była również sparaliżować. Była to straszliwa scena.
Jeden z Wysokich Szarych wraz dwoma mniejszymi cały czas bawili się jej macicą. W pewnej chwili zdołałem obrócić nieco głowę w jej kierunku i mogłem obserwować tę scenę lepiej. Jej głowa była obrócona w moim kierunku i byłem przerażony samym patrzeniem na to, przez co przechodziła.
W tej chwili wzywałem wszystkich świętych, których znałem oraz błagałem wszystko w co wierzyłem, by zabrało nas od tego zła. Nagle jeden z nich podszedł do niej z dwoma małymi cylindrycznymi urządzeniami, jednak nie były one otoczone żadnym szkłem.
Wyglądały one niemalże jak przezroczysta membrana z jakimś płynem wewnątrz. Jeden z nich miał tylko płyn, a drugi płyn z niewielką istotą wewnątrz. Wyglądała na około 4 cm wielkości i była połączona przewodem z cylindrem. Miała ona kształt niewielkiego gada. Mogę powiedzieć, że cylindry te wyglądały jak sztuczne łono wraz z łożyskiem, gdyż przewód przypominał mocowanie pępowinowe istoty do pojemnika.
Zacząłem panikować. Ponieważ nie chciałem się na to patrzeć, starałem się otworzyć usta i krzyczeć, jednak nie byłem w stanie. Wyglądało na to, że ta kobieta prosiła mnie o pomoc. Była w stanie mówić w moim umyśle, jakby telepatycznie prosiła mnie o to, by nie zabierali jej dziecka.
Najbardziej niewiarygodną rzeczą był to, że zacząłem sobie przypominać kim ona jest. Przechodziliśmy już razem przez podobny eksperyment. To właśnie w tej chwili przez moją głowę zaczęło przepływać setki obrazów w których przechodziliśmy przez uprowadzenia w tym samym pomieszczeniu, jakieś 3 miesiące temu.
Nagle wszystko nabrało sensu i zacząłem popadać w coraz głębszą desperację i smutek, gdyż wszystko co się wokół nas działo było bardzo mroczne. Szaraki już przeprowadzały na nas wspólnie eksperymenty.
Pamiętałem, że pewnego dnia miałem doświadczenie snu na jawie, w którym zostałem zabrany do pomieszczenia takiego jak to, do którego za chwilkę weszła kobieta. Po krótkim czasie zaczęliśmy się całować i pieścić tak, jakby opanowało nas jakieś bardzo mocne przyciąganie fizyczne aż do czasu skonsumowania fizycznego stosunku. Nie było między nami żadnej komunikacji, po prostu jakaś zwierzęca siła przejęła nas i pamiętam tylko, że wiedziałem o tym, że jest to nieodpowiednie, jednak nasze hormony uderzyły z taką siłą, że kontrolowanie się było niemożliwe.
Podczas interakcji seksualne miałem wrażenie, że coś nas obserwowało, jednak moje hormony utrzymywały mnie pod kontrolą. Nasze umysły były nastawione na stosunek seksualny i pożądanie było na tyle silne, że nie pozwoliło nam przerwać. Oddaliśmy się sobie nawzajem pomimo tego, że nawet siebie nie znaliśmy, ani nawet nie zamieniliśmy słowa.
W tamtym czasie wierzyłem w to, że doświadczyłem na jawie bardzo realnego erotycznego snu. Któż by ich nie miał? Jednak podczas tego eksperymentu, czułem, że coś nas obserwowało jednak wyglądało na to, że Szaraki ukrywali się za maską niewidzialności w spektrum światła widzialnego.
Gdy zobaczyłem tę kobietę leżącą na noszach i Szaraków manipulujących coś przy niej, zdołałem odzyskać dostęp do tej pamięci i wtedy zasłona opadła – to nie był sen, było to uprowadzenie i zaprogramowana manipulacja. W tej chwili wszystko w mojej głowie zaczęło układać się w jedną całość i nabierać sensu. Byliśmy użyci do jakiegoś eksperymentu, jej jajeczka i moje nasienie.
Mój umysł wpadł w wir napływających pomysłów i myśli i od tego czasu zacząłem patrzeć na tę kobietę inaczej. Przez głowę przelatywało mi jednocześnie wiele rzeczy, a wszystko to było związane z tą beznadziejną sytuacją … Mentalnie wysyłała mi rozpaczliwe wołanie o pomoc, a ja nie mogłem zrobić nic, było to po prostu niemożliwe. Sam nie mogłem się ruszać. Płakałem wewnątrz, a nawet fizycznie z powodu niemożliwości pomocy jej. Uczucie beznadziei było straszliwe wraz z unieruchomieniem w tych noszach, oglądając jak bezczeszczą jej prywatność na moich oczach. Jednak najgorsze miało jeszcze nadejść.
W pewnej chwili wyciągnęli z niej płód, który rósł w jej macicy. Wydaje mi się, że miał około 3 miesięcy, co wnioskowałem po czasie, który z nią spędziłem poprzednio podczas tego zwariowanego eksperymentu seksualnego, i umieścili w cylindrze z samym płynem. Z drugiego cylindra zabrali niewielką gadzią istotę i implantowali ją w jej macicy.
W tym momencie włożyłem bardzo dużo wysiłku, by zatrzymać ich i zacząłem czuć jak moje kończyny zaczynają się bardzo wolno poruszać. Zaalarmowało ich to gdyż zaczęli mnie dotykać i nałożyli na mnie coś o konsystencji oleistej galarety, która w jakiś sposób powstrzymała moje ruchy.
Jeden z Szaraków podszedł do mnie bardzo blisko i zaczął wpatrywać się w moje oczy tak jakby chciał wejść do mojego umysłu. Było to okropne uczucie – chciał nawiązać ze mną połączenie w celu wprowadzenia mnie w jakiś trans lub głęboki sen. Czułem wtedy, że zaraz zemdleję jednak z każdą jego próbą wracałem do świadomości, czego nie mógł zaakceptować.
Czułem się całkowicie normalnie gdy wchodził w mój umysł i usiłował stworzyć holograficzne archiwa wydarzeń w celu kontrolowania mnie. Jednak ekrany pamięciowe, które starał się implantować we mnie znikały po kilku sekundach, a ja wracałem do świadomości nawet bardziej zdesperowany całą tą sytuacją.
Zaczął przeglądać moją pamięć w poszukiwaniu historii lub doświadczeń, które powodowały u mnie panikę lub strach, gdyż tylko te informacje pozwoliłyby mu wzmocnić odczuwany przeze mnie ból do poziomu, dającego mu kontrolę nade mną.
To było straszne. Straciłem rachubę czasu i nie mogłem zrozumieć gdzie się znajdowałem ani tego, co się ze mną działo. Użył najboleśniejsze i najbardziej przykre wspomnienia z mojego życia, by mnie zmanipulować. Przez wzbudzenie we mnie paniki, zdominował mnie.
Czym więcej fałszywych ekranów pamięciowych wprowadzali do mojego umysłu tym bardziej widziałem twarz tej kobiety, a jej rozpaczliwe wołanie o pomoc odbijało się mocnym echem w mojej głowie. Czułem, że nie mają żadnego szacunku do nas, byli zimni i zdeterminowani. Wrażenie jakie sobie uzmysłowiłem to beznadzieja sytuacji bez możliwości wyjścia z niej i z bezcelowością walki o odzyskanie kontroli mentalnej. Czułem się zgwałcony oraz to, że coś mrocznego nadchodzi.
Część II
Byłem niemal bez siły i ciągle zmagałem się z pozbieraniem umysłu gdy Szarak dotknął mojej głowy. Przez moment uzyskałem dostęp do pamięci z pewnego porwania w wieku 5 lat, które naznaczyło moje całe życie panicznym strachem. To wspomnienie nosiłem w głowie i teraz mnie ono nawiedziło.
Gdy miałem 5 lat, istoty te uprowadziły mnie i zaczęły manipulacje. Pamiętam jak płakałem ze strachu i jak nie mogli mnie unieruchomić ani wprowadzić w trans poprzez kontrolę umysłu. Czułem, że było we mnie coś, co nie pozwalało im sparaliżować mnie. Zaczęli bawić się moim mózgiem przez wprowadzenie metalicznego przewodu przez lewe ucho, a gdy poczułem palące ciepło poruszyłem głową i poczułem, jakby coś tam eksplodowało. Moje ucho zaczęło krwawić.
Przerwali mi bębenek uszny, po czym słyszałem bardzo głośne echo wewnątrz głowy. Czułem jak coś ciepłego spływało mi po szyi i wtedy zobaczyłem krew, co spowodowało pierwszy proces panicznego ataku. Byłem dzieckiem, a odczucie płynącej krwi z ucha powodowało u mnie płacz i myśl, że zaraz umrę. Było to straszliwe uczucie.
Nawet będąc w samym środku beznadziei starałem się uwolnić, jednak istoty te nie przestawały tej procedury i wprowadziły coś za moim lewym uchem. Oczywiście, na przestrzeni lat uświadomiłem sobie, że był to chip, który pozostaje aktywny aż do dnia dzisiejszego.
To z tego powodu straciłem słuch na to ucho i to właśnie tam słyszę ten cienki dźwięk, niczym gwizdanie częstotliwości ostrzegającej mnie przed nadchodzącym uprowadzeniem.
Wydaje się, że przez emitowanie tego dźwięku sygnał dociera do nas zdradzając gdzie znajdują się uprowadzeni, co sprawia, że mogą nas wszędzie znaleźć. To właśnie przez to straszliwe i bardzo bolesne doświadczenie, przez które przeszedłem jako dziecko, Szaraki odzyskały teraz nade mną kontrolę i sparaliżowały mnie.
Jest to straszliwe uczucie, gdyż czuję się jak pies, który został zaczipowany po to, by nie zgubić się swojemu panu. Wiem, że istnieje wiele innych zaczipowanych ludzi, którzy byli ofiarami w tym owalnym laboratorium, gdzie uprowadzano wiele dzieci takich jakim byłem kiedyś ja. Byliśmy monitorowani i przeprowadzano na nas eksperymenty, o czym powiem szczegółowo wkrótce.
W tamtej chwili, gdy Szarak dotarł do tej pamięci, moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa i niemalże przestałem oddychać. Zacząłem bardzo mocno się pocić wraz z odczuwaniem zimna i gorąca w tym samym czasie. Mój mózg i umysł kontynuowały obserwację wszystkiego, co się tam odbywało.
Było tam urządzenie, które wysunęło się z sufitu. Wyglądało jak bardzo cienki i elastyczny stalowy przewód zakończony świecącą igłą, która przebiła mnie poniżej mojej klatki piersiowej. Czułem jak moje podbrzusze pali mnie jak ogień.
Ten sam chudy i wyższy od innych Szarak, który poprzednio wpatrywał się w podbrzusze kobiety podszedł do mnie, nachylił się i zaczął gapić się w moje oczy, w usiłowaniu stworzenia ekranów pamięciowych w moim umyśle. Tym razem były to obrazy pochodzące z pamięci spółkowania z tą kobietą.
Pomimo moich prób kontroli podniecenia okazało się ono silniejsze ode mnie i nastąpiła niekontrolowana erekcja. Kolejny metalowy przewód, zakończony niewielką świecącą się bardzo cienką fiolką, zsunął się z sufitu i wsunął do mojego przewodu moczowego. Po wejściu do otworu rozpoczęły się spazmy i proces ejakulacji, w którym zebrano moje nasienie. Po usunięciu przewodu czułem tam pieczenie.
Opanował mnie gniew i beznadzieja. Czułem, że grali na moich uczuciach i kontrolowali moje ciało. Przejrzeli chip umieszczony w lewym uchu i pomimo unieruchomionej głowy, ciągle mogłem obserwować kątem oka to co działo się wokół.
Zabrali moje nasienie na lewą stronę pomieszczenia, gdzie znajdował się niewielkich rozmiarów sprzęt, a bardzo cienki przewód pobrał jego część i przetworzył go jakoś. Podeszli do kobiety i zaczęli dotykać jej podbrzusza. Starałem się krzyczeć lub wydawać jakiekolwiek dźwięki, jednak Szaraki nie zwracali uwagi no to co czułem i jak się czułem. Starałem się nawiązać mentalny kontakt z tą kobietą i widziałem łzy płynące z jej oczu. Naprawdę czułem, że mnie słuchała.
Przepraszałem ją za to, że nie mogłem tego powstrzymać. Mówiłem jej mentalnie, by się trzymała i starała uspokoić i że to w końcu minie. Powiedziałem jej, że gdy pewnego dnia będę miał możliwość to chciałbym się z nią spotkać. Czułem, że to zrozumiała, bo jej twarz się zmieniła.
Szaraki uzmysłowiły sobie, że w jakiś sposób kontaktowaliśmy się ze sobą mentalnie i trzech podeszło do mnie, podczas gdy inni pozostali przy kobiecie. Gdy stanęli przy mnie, podłączyli mnie do jakiegoś urządzenia przez nozdrza cienkimi przewodami grubości włosa, które wysunęły się z noszy. Beznadzieja tylko się pogłębiła, gdyż w dodatku do ciężkiego oddechu, pokryli całą moją twarz tą sama oleistą galaretką. Wydawało mi się, że się uduszę.
Gdy przewody dotarły do wnętrza moje głowy, paliły jak ogień i czułem, że dotarły do samego centrum mojego mózgu. Zaczęły emitować niewielkie wibracje i prąd, przepływające po moim rdzeniu kręgowym. W tym momencie nie mogłem tego wytrzymać i straciłem przytomność.
Gdy się obudziłem, ciągle był świt. Byłem straszliwie zagubiony z dziurami pamięciowymi do tego stopnia, że nie pamiętałem jak się nazywam. Ogarnęła mnie panika, co niemalże uniemożliwiło mi oddychanie i chodzenie. Zabrała mi ona całą siłę, a co najgorsze byłem nagi, samotny porzucony w jakimś zaszronionym polu, którego lokalizacji nie mogłem sobie przypomnieć.
Pamięć i poczucie odniesienia powoli zaczęły wracać. Leżałem na drodze w lesie i uzmysłowiłem sobie, że jest to miejsce blisko mojego domu gdzie mieliśmy studnię dającą nam wodę. Znowu zaczęła powodować mną beznadzieja i jedyne co przychodziło mi na myśl to: „wracaj do domu zanim ktoś cię zobaczy i zanim naprawdę coś złego ci się przydarzy”. Doczołgałem się do domu i zacząłem kopać w drzwi, gdzie moja wystraszona, nic nierozumiejącą matka wpuściła mnie do środka.
Próbowałem jej wyjaśnić co mi się przydarzyło, jednak w znowu poruszało się to drogą niemocy stawienia czoła tej sytuacji, co towarzyszyło mi od czasu dzieciństwa.
Wziąłem moje ubrania leżące na łóżku zupełnie tak, jakbym wyparował z nich przeciskając się zarówno przez ich włókna jak i teksturę kołdry i przykrycia. Bardzo trudno to wyjaśnić i sam tego nie rozumiem, jednak za każdym razem wyglądało to tak samo.
Towarzyszył temu mocny zapach, który przypominał kwaśną woń długo moczonego w wodzie cynamonu, nie potrafię tego dokładnie określić. To była ta oleista galaretka, która ciągle pozostawała na moim ciele i która właśnie parowała.
Natychmiast poszedłem wziąć prysznic, by zmyć ten zapach i w tym momencie poczułem ucisk w podbrzuszu. Gdy zacząłem oddawać mocz poczułem ogromne pieczenie i zobaczyłem krew zmieszaną z nasieniem, a na podbrzuszu zobaczyłem siny znak, jakby coś uciskało mnie zbyt długo.
Skończyłem brać prysznic i nie powiedziałem nic więcej mamie, gdyż w tym momencie martwiłaby się o mnie jeszcze bardziej. Doprowadziłoby ją to do desperacji, bez wiedzy o tym z czy mieliśmy do czynienia. W tamtym czasie, nie mieliśmy dostępu do informacji, do których mamy teraz. Wtedy nie było komputerów ani Internetu. Moja mama nie była zbyt dobrze poinformowana odnośnie tego, co działo się ze mną. Jedyne co przychodziło jej na myśl, było opętanie duchowe, więc modliła się za mnie. Ponieważ mieliśmy sporą wiedzę z dziedziny duchowości katolickiej, prosiła mojego anioła stróża, by mi pomógł. Jednak nawet pomimo żarliwych modlitw, odczucia uprowadzeń ciągle miały miejsce.
Starałem się nie myśleć o tym co się stało, jednak wspomnienia tamtego ataku wracały do mnie. Przypominały mi się obrazy tej kobiety, Szaraków usuwających jej płód i umieszczających gadzią istotę w jej macicy oraz mnie pozbawianego nasienia, co było bardzo trudne do zrozumienia.
Czym więcej myślę o tym tym dziwniej się czuję. Zbiera mi się na wymioty, czuję ból w centrum głowy i strasznie pieką mnie oczy. Odmawiałem modlitwy, które znałem i próbowałem się uspokoić. Poszedłem do łóżka o 3:40 nad ranem i trochę pospałem.
Gdy udało mi się odprężyć, czułem mocne wołanie. Było ono inne niż to z czasu porwania. Ciągle byłem wstrząśnięty tym co wydarzyło się kilka godzin wcześniej, jednak jakaś energia wzywała mnie. Czułem, że ktoś mnie chroni i wkrótce będzie on moim duchowym przyjacielem, który odwiedzał mnie gdy przechodziłem przez te okropne doświadczenia.
Od kilku lat lat trzech duchowych przyjaciół odwiedzało mnie i opiekowało się mną. Nie mieszali się w moje ziemskie życie, jednak kiedykolwiek miałem problem, czy to fizyczny czy emocjonalny, przybywali bez wołania i dawali mi porady oraz wskazywali odpowiedni kierunek. Czuli gdy coś ze mną było nie tak. Wizyty te miały miejsce od czasu do czasu i oczywiście w dniach, gdy naprawdę potrzebowałem pomocy.
Nieznaczne gilgotanie całego ciała opanowało mnie i przez chwilę wyszedłem w astral i obserwowałem moje fizyczne ciało leżące na łóżku. Patrzyłem wokół i ciągle nie widziałem moich duchowych przyjaciół, jednak czułem mocną, inną energię. Skoncentrowałem się jak zazwyczaj w moim ciele astralnym na nawiązaniu kontaktu z Energię Chrystusową i swoimi słowami zacząłem odmawiać modlitwę serca. Czułem, że całe moje otoczenie wypełnione było światłem od zieleni aż po niebieski i nagle przede mną pojawiła się wysoka na 3 metry humanoidalna postać. Na czaszce miała dwie anteny wyglądające jak dwa wybrzuszenia, jej ręka miała 4 wydłużone palce, a jej włosy były jasne niemalże białe aż do pasa, jej oczy były okrągłe i wielkie i miała ze sobą trójkątny kamień umieszczony na wysokości klatki piersiowej, który był używany do otwierania portali międzywymiarowych.
Mężczyzna ten przedstawił się, jednak jego imię jest trudne do wymówienia lub napisania więc będę nazywał go Leon, gwiezdny przyjaciel. Cała nasza komunikacja odbywała się telepatycznie a podczas niej przekazał mi mnóstwo informacji. Powiedział mi, że obserwował mnie od długiego czasu, praktycznie od momentu reinkarnacji na tej planecie.
Przez głowę przelatywało mi mnóstwo egzystencjonalnych pytań, jednak w tamtej chwili ciągle miałem w pamięci tamtą noc z uprowadzenia. Zapytałem go czy ma jakiekolwiek informacje na temat tamtej kobiety, która razem ze mną była porwana, czy była ona bezpieczna i czego Szaraki od nas chcieli?
Jego mentalna energia była na tyle mocna, że w czasie odpowiedzi wysłał mi pliki z informacjami, które otworzą się dla mnie później gdy przyjdzie odpowiednia chwila.
Zaczął wyjaśniać mi, że zarówno ja jak i tamta kobieta byliśmy obserwowani przez Szaraków od długiego czasu. Są oni kastą istot działających jako część większej sieci bytów, których intencją jest manipulacja ludzkości w serii eksperymentów genetycznych po to, by stworzyć hybrydy ich własnej rasy.
Ujawnione informacje wzbudziły we mnie strach, jednak jego energia uspokoiła mnie. Powiedział mi, że zostawi we mnie pewne pliki z ważnymi informacjami dla mnie i ludzkości, które otworzą się gdy przyjdzie na to czas.
Źródło informacji:
https://t.me/ascensionworkstv/3206
Zostaw komentarz