Wstęp

Artykuł ten napisany jest specjalnie dla naszych czytelników, którzy zadają nam wiele pytań w mailach oraz na naszym kanale YouTube, odnośnie kontaktów z cywilizacjami pozaziemskimi. Rozumiemy, że opinia wyrażana przez różnych ludzi, w tym nas, może być trudna do zaakceptowania i może wytrącać z równowagi Wasz system wierzeń, jednak uczciwy i rzetelny śledczy patrzy na sprawę z wielu różnych perspektyw. Każde zjawisko, także i NOL (Niezidentyfikowane Obiekty Latające), musi mieć swoje źródło oraz powód dla którego zaistniało w naszej rzeczywistości. W poniższych akapitach, postaramy się Wam przedstawić nasze spojrzenie oraz zrozumienie tego fenomenu, które od dawna jest kością niezgody w środowisku ufologicznym. 

Pragniemy zwrócić Waszą uwagę na to, że również i my ciągle uczymy się, a poznając nowe fakty w oparciu o pojawiające się informacje, weryfikujemy nasze poglądy. Artykuł ten chcemy napisać zwięźle lecz wyczerpująco, co oznacza, że kontakty z istotami pozaziemskimi, mające miejsce w pradawnych czasach, będą omówione zdawkowo. Z tamtych, nadmienimy tylko te, które naszym zdaniem wpłynęły najbardziej na naszą obecną sytuację na Ziemi lub są ciągle w toku. Współczesne, omówimy bardziej szczegółowo ale tylko pod kątem, albo usiłowania ustanowienia stosunków dyplomatycznych, albo wpłynięcia na losy cywilizacji ludzkiej, która pogubiła się na swojej ścieżce ewolucyjnej. Nowożytne kontakty channelingowe, radiowe lub fizyczne będą wspomniane pobieżnie, ze względu na sporą objętość tekstu. Wszystkie te z ostatniego stulecia, odebrane przez osoby takie jak George van Tassel, Orfeo Angeluci, George Hunt Williamson, Billy Meyer, George Adamski i inne, ukształtowały nasze wyobrażenie o zjawisku Niezidentyfikowanych Obiektów Latających (NOL). Dodatkowy fakt istnienia projektów takich jak: MILAB, MKULTRA, Tajne Programy Kosmiczne, Operacja Drenaż Mózgów, Projekt Blue Book oraz flagowa formacja MJ12 gmatwają sytuację jeszcze bardziej. 

Dlaczego uważamy, że jest ważne, by mieć choćby podstawowe informacje na tematy związane z NOL? Dlatego, że nasze dochodzenie prowadzi nas do wniosków pozwalających nam przypuszczać, że nasza obecna sytuacja na Ziemi jest ściśle powiązana z tym, co dzieje się w naszym sąsiedztwie kosmicznym. Cała sprawa ma się podobnie jak z ziemską polityką, nie musimy znać poszczególnych partii, ani ich przywódców, jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę z następstw podejmowanych na górze decyzji. Dodatkowa wiedza na temat ich programów, powiązań oraz historii, może dać nam bardzo cenne wskazówki odnośnie tego czego możemy spodziewać się w niedalekiej przyszłości. 

Niedawne doniesienia dr Michaela Salli o ukrytych Arkach, zeznania Haima Eshed’a z końca 2019 r. o nawiązaniu potencjalnych kontaktów z Galaktyczną Federacją Światów, a także stworzenie Sił Kosmicznych, przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa dają nam nadzieję na Pełne Ujawnienie. Informatorzy tacy jak Corey Goode, Luis Elizondo, Elena Dannan, Megan Ross i inni, przekazują nam często sprzeczne informacje, które nie łatwo jest zweryfikować. W niektórych przypadkach, doniesienia musimy brać „na wiarę” gdyż nie jesteśmy w stanie ich porównać z żadnymi wcześniejszych doświadczeniami. 

W poniższym artykule znajdziecie odpowiedzi na pytania takie jak: kto, kiedy, gdzie, w jakim celu oraz jakie mogą być tego konsekwencje?  

Prześledzenie historii kontaktów ludzkich z istotami pozaziemskimi pomoże Wam również nakreślić obraz sytuacji, jakie miały dawniej, a także ułatwi wyrobienie swojego zdania lub spojrzenie z innej perspektywy na to, czego doświadczamy obecnie. 

Życzymy Wam miłej lektury.

Zespół Kosmicznego Ujawnienia

Nasza Kosmiczna Lokalizacja

Tych, którzy są obeznani z naszą kosmiczną lokalizacją, zapraszamy do przejścia do kolejnego rozdziału. Czytelnikom, którzy pragną sobie przypomnieć kilka kluczowych faktów odnośnie lokalizacji Układu Słonecznego w naszej galaktyce, zapraszamy do zapoznania się z poniższymi informacjami.

Nasz Układ Słoneczny znajduje się w galaktyce zwanej Drogą Mleczną (Milky Way), w Ramieniu Oriona (1). Ziemia i Układ Słoneczny są oddalone od centrum naszej galaktyki o 25 tyś. lat świetlnych (2). Słońce jest najbliższą nam gwiazdą i jest ono źródłem życia, którego doświadczamy na Ziemi. 

Najbliższą gwiazdą do Słońca jest Proxima Centauri (3) (gwiazda typu Czerwony Karzeł), która jest od nas oddalona o 4,24 l.ś. i znajduje się w Gwiazdozbiorze Centaura.  

Nasze kosmiczne sąsiedztwo składa się z lokalnych gwiazd (4) położonych do 16 l.ś. od Słońca, w skład którego wchodzą znane nam układy gwiezdne takie jak np. Syriusz (8,66 l.ś.), Procjon (11,45 l.ś), Lira (13,3 l.ś.) czy Andromeda (10,3 l.ś.). Jeśli jednak zwiększymy nieco dystans to okaże się, że Arktur, układ gwiezdny z którego pochodzą Arkturianie, nie jest położony wcale tak daleko od nas (36,6 l.ś.).

Nasza kosmiczna lokalizacja

Biorąc pod uwagę rozpiętość naszej galaktyki (ok. 105,7 tyś. l.ś.) zauważymy, że praktycznie wszystkie znane nam cywilizacje pozaziemskie zamieszkują jakąś jej część. Do nich możemy zaliczyć te pochodzące z konstelacji: Oriona (Mgławica Oriona od 1200 do 2000 l.ś.), Plejad (444.2 l.ś.), Byka (Aldebaran 65,23 l.ś.), Pasa Kasjopei (7,1 do 11 tyś. l.ś.) czy Alpha Draconis (309 l.ś.). 

Należy pamiętać, że wszelkie odległości podane w nawiasach ulegają zmianom w czasie, ze względu na ekspansję naszego Wszechświata. Dla przykładu, najbliższa nam obecnie gwiazda Proxima Centauri, nie będzie nią za około 33 tyś. lat. Jej miejsce przejmie inna o nazwie Ross 248 i pozostanie nią przez kolejnych 9 tyś. lat. 

Reasumując, nasz kosmiczny adres można opisać następująco: Ziemia, Układ Słoneczny, Ramię Oriona, Galaktyka Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk, Supergromada Lokalnych Galaktyk w Pannie, Wszechświat (5).

Nasza kosmiczna lokalizacja

Geneza Kontaktów Starożytnych

Genezę kontaktów pragniemy rozpocząć od przybliżenia wybranych legend i podań ludowych oraz dokumentów religijnych pochodzących z różnych zakątków Ziemi. Rozdział ten rozpoczniemy od antycznych czasów, które opisywane są w księdze Henocha. Pierwsza Księga Henocha, która w Kościele Etiopskim została uznana jako Etiopska Księga Apokalipsy Henocha, napisana została ok. 2-1 wieku p.n.e. Ponownie odkryta została na Zachodnim Brzegu Jordanu w 1944 roku przez grupę młodocianych Beduinów wypasających kozy w pobliżu Qumran (6). Składa się ona z pięciu ksiąg, z których pierwsza nazywa się „Księgą Aniołów” (Book of the Watchers). 

Tam dowiadujemy się o tym, że upadli Aniołowie, którzy pierwotnie mieli doglądać ludzi na Ziemi, zaczęli płodzić potomstwo z ziemskimi kobietami. Rezultatem tego była rasa olbrzymów, których ludzie nie byli w stanie wyżywić, co doprowadziło tych pierwszych do desperackiego kroku polowania na rdzennych mieszkańców Ziemi. Ponieważ zaczęli oni zagrażać gatunkowi ludzkiemu, „Bóg” zesłał na nich wielki potop, który unicestwił niechcianą krzyżówkę genetyczną. W kolejnych rozdziałach znajdujemy znajomo brzmiące imię Semjaza, które podawane jest w konotacji hańby, cudzołóstwa oraz powodu ogromnej krzywdy ludzkiej. W drugim wydaniu książki „The Books of Enoch”, Josepha B. Lumpkina, możemy przeczytać na str. 37: 

„…Wtedy Bóg powiedział do (Archanioła) Michała: Znajdź, uwięź Semjaza i jego drużynę, która związała się z kobietami i zhańbiła się we wszystkich nieczystych uczynkach…” (akapit 11)

„…Wtedy Semjaza będzie płonął w ogniu i będzie potępiony, a wszyscy oni zostaną zgładzeni, połączeni ze sobą po wsze pokolenia …” (akapit 14). 

Należy zwrócić uwagę na liczbę mnogą użytą w przekładach Lumpkina. Przyjrzyjmy się w jakich okolicznościach wspomina się tam tę grupę. 

The Books of Enoch

Na str. 31 autor wymienia z imienia Upadłych Aniołów, a Samlazaz jest przedstawiony jako ich przywódca. Poniżej w wyjaśnieniu, możemy przeczytać: „…Samlazaz może być inną literówką imienia Semjaza i prawdopodobnie jest to ten sam byt…”. Z dalszego kontekstu możemy wywnioskować, że grupa ta przyzwoliła na akty krzyżowania się z ludźmi (lub nawet zapoczątkowała je), poprzez fizyczne stosunki seksualne z rdzennymi kobietami. Kolejno dowiadujemy się, że czyny te sprowadziły na ludzi wszelkie nieszczęścia, co może być powiązane z właściwościami DNA grupy Semjaza (agresja, chęć dominacji, manipulacji itd.). Wydaje się, że grupa ta działa do dzisiaj, pod zmienioną, ale fonetycznie bardzo podobną nazwą. Chęć wpływania na losy ludzi oraz chęć fizycznego wtargnięcie do naszej rzeczywistości czasoprzestrzennej sprawiają, że istoty te posuwają się do wszelkich możliwych sposobów, by to osiągnąć. Celowo poświęciliśmy nieco więcej miejsca na omówienie tej grupy, gdyż będzie ona ważna w dalszej części naszego artykułu, podczas omawiania osoby Billego Meyera. 

Przykłady z Księgi Henocha nie są jedynymi, które odnoszą się do Biblii. Josef F. Blumrich opisuje w swojej książce „Spaceships of Ezekiel” pojazd latający, który jest przedstawiony jako obracający się pierścień w pierścieniu. Josef, austriackiego pochodzenia inżynier, ma na swoim koncie kilka patentów z różnych dziedzin nauki. Jednym z jego osiągnięć był strukturalny projekt dopalacza do rakiety Saturn V, a także partycypował on w projektowaniu laboratorium kosmicznego Skylab. Po odejściu z NASA, postanowił poświęcić się poszukiwaniom życia pozaziemskiego, co zaowocowało opisaniem doniesień z Księgi Ezechiela mówiącej o tym, że prorok Ezechiel nawiązał kontakty z istotami, dysponującymi statkami kosmicznymi. 

Pomimo tego, że wspominaliśmy o tym wielokrotnie, musimy ponownie powołać się na przykład Starożytnych Indii, w których jest mnóstwo odniesień do wizyt istot zstępujących z nieba, na latających obiektach nazywanych Vimanami. Istnieją setki dokumentów przedstawiających szkice oraz plany vimana, które nie są nawet przetłumaczone na język angielski. Na podstawie tych, które są dostępne online, możemy wysnuwać rozmaite teorie, które w zależności od interpretacji, prowadzą nas albo do starożytnych kontynentów Lemurii lub Atlantydy, albo do odwiedzin Ziemi przez istoty pozaziemskie. Tak czy inaczej, jedno nie wyklucza drugiego gdyż nawet zaawansowana technologia Atlantydzka i Lemuriańska musiały skądś pochodzić (7).

Vimana

W innej książce, „Tybetańska Księga Śmierci, Wyzwolenie przez zrozumienie tego, co jest pomiędzy”, na str. 5 możemy przeczytać: „…Pierwszych siedmiu królów Tybetu, schodziło po magicznej drabinie zawieszonej na niebie, a gdy przyszedł ich czas śmierci, wtedy odchodzili po niej. Ze względu na pewien konflikt, który miał miejsce w pałacu, ósmy król odciął niebiańską drabinę i wszyscy królowie panujący po nim, tacy jak Egipscy Faraonowie, byli zmuszeni do pochówku w ogromnych usypiskach wraz z procesją i towarzyszami…” (8). 

Zapoznajmy się z kolejnym przykładem przekazów ludowych, który może podważyć naszą wiarę w prawdę historyczną konwencjonalnej edukacji i astronomii. Przypadek ten pochodzi z Afryki Zachodniej, z terenów obecnej Mali i obejmuje plemię Dogonów zamieszkujące tamte tereny (9). 

Ludność tego plemienia wierzy w to, że pochodzi od Starożytnych Egipcjan, a ich wiedza astronomiczna sięga jeszcze lat 3200 p.n.e. Zgodnie z ich tradycją, gwiazda Syriusza posiada sąsiada, który jest niewidoczny dla ludzkiego oka na nocnym niebie. Obiekt ten należy do planet bardzo ciężkich, obraca się wokół własnej osi, a jego obieg wokół gwiazdy macierzystej wynosi 50 lat po orbicie eliptycznej. Ten binarny układ gwiezdny został po praz pierwszy odkryty, w naszych współczesnych czasach, przez niemieckiego astronoma Friedricha Wilhelma Bessela (10) w 1844 r. Obecnie nasi naukowcy nazywają tę gwiazdę Syriuszem “B”. 

Dogoni twierdzą, że tysiące lat temu byli odwiedzani przez rasę Nommos, która należała do gatunku ziemnowodnego i charakteryzowała się niezbyt atrakcyjnym wyglądem fizycznym podobnym do syren morskich. Rasa ta występuje również w podaniach Babilońskich, Akadyjskich i Sumeryjskich. Z informacji przekazanych im wynika, że gatunek ten zamieszkuje planetę w układzie gwiezdnym Syriusza, która obiega inną większą gwiazdę. Istoty te wylądowały ponoć w „arce”, która ruchem wirowym, hałaśliwie osiadła na Ziemi. To Nommos przekazali Dogonom wiedzę na temat istnienia Syriusza “B” oraz czterech główniejszych księżyców Jowisza, a także informacje o istnieniu pierścieni Saturna. Więcej na ten temat można przeczytać w książce pt. „The Sirius Mistery”, Roberta K.G Temple’a. W odpowiedzi na tę książkę, pisarz artykułów naukowych Ian Ridpath i astronom Carl Sagan wystosowali artykuł, w którym sugerują, że Dogoni prawdopodobnie dowiedzieli się o istnieniu tych planet od swoich kapłanów, którzy z kolei uzyskali te informacje od zachodnich naukowców. To nie wyjaśnia jednak faktu, że plemię to od ponad 400 lat znało konfigurację układu gwiezdnego Syriusza “A” i “B” i odprawiało ceremonie upamiętniające jego ruch w przestrzeni kosmicznej. Dodatkowo, ich wiedza o super-gęstości Syriusza “B” (11) potęguje tajemnicę, którą otoczone jest ich plemię. 

Nie wszystkie informacje pochodzące z tego plemienia mogą być potwierdzone przez naszych naukowców, np. wierzą oni, że Syriusz “B” zajmował kiedyś miejsce naszego Słońca. 

Następnym ciekawym przykładem doniesień o rdzennych mieszkańcach kontaktujących się z cywilizacjami pozaziemskimi jest amazońskie plemię Machiguenga, zamieszkujące południowo-wschodnie regiony Peru, na wschód od Machu Picchu, na granicy Boliwii i Brazylii (12). Ich legenda mówi o tym, że: „… komunikacja z ludźmi z gwiazd odbywała się przy pomocy wspaniałej święcącej spirali na niebie. Została ona natychmiastowo usunięta po wielkiej katastrofie, mającej miejsce ok. 12 tyś. lat temu. Inna wersja ich legendy mówi o tym, że komunikacja zakończyła się, gdy ludzie na Ziemi upili się…” (13)

Nie tylko plemiona Ameryki Południowej doświadczały takich odwiedzin. Powołamy się na przykład podany w programie Kosmicznego Ujawnienie, w którym Clifford Mahooty, pochodzący z plemienia Zuni z Nowego Meksyku twierdzi, że jego plemię kontaktowało się w dawnych czasach z ludem Kachina (14). Grupa ta uczyła Zuni w jaki sposób dbać o siebie oraz ziemię oraz o inne żywe istoty. Przekazała im wiedzę na temat budownictwa, rolnictwa, hodowli oraz tego w jaki sposób należy odnosić się do innych religii. Dodatkowo Machooty twierdzi, że jego plemię dokonało przemian, ze względu na uprowadzenia, których tamta grupa dokonywała na jego członkach. Podania te przekazywane są z pokolenia na pokolenie w formie ustnej i z tego też powodu plemię to nie może pochwalić się starożytnymi pismami. W jego kulturze widok latającego spodka lub innego obiektu latającego, postrzegany jest jako znak od ich niebiańskich opiekunów o tym, że się o nich troszczą. Nawet w latach 50 zeszłego stulecia dochodziło do kontaktów z niewielkimi istotami, które rozmawiały ze starszyzną Zuni w ich ojczystym języku. Plemię Zuni jest jednym z wielu, które twierdzi, że miało fizyczne kontakty z istotami pozaziemskimi lub w ich języku z „ludźmi z gwiazd”. Więcej informacji na temat kontaktów Indian Północnoamerykańskich z ludźmi z gwiazd będziecie mogli znaleźć w dziale „Dodatkowe informacje”. 

Przedstawienie kompletnej listy kontaktów pomiędzy istotami pozaziemskimi a rdzennymi mieszkańcami Ziemi jest niemożliwa, ze względu na ogromną liczbę przykładów. Do dzisiaj ufolodzy tacy jak Paola Leopizzi Harris czy Jacques F. Vallee mają kontakt z mieszkańcami peruwiańskich gór, którzy twierdzą, że rozmawiają z istotami przychodzącymi do nich przez portale kosmiczne usytuowane wysoko w Andach.  

By nie wprowadzać monotonnej atmosfery poprzez podawanie kolejnych przykładów kontaktów kosmitów z rdzennymi mieszkańcami Ziemi, przytoczymy tylko jeszcze słowa Johna Anthonego Westa, który powiedział w programie dokumentalnym „Mystery of the Sphinx”:

„…Egipska nauka, medycyna, matematyka i astronomia były na niewspółmiernie wyższym poziomie zaawansowania niż ten, którym obecnie dysponują nasi uczeni … Co więcej, każdy aspekt egipskiej wiedzy wydaje się być kompletny już od samego początku. Nauka, sztuka oraz techniki architekturalne oraz pismo hieroglifowe nie wskazują na początkowy etap ich rozwoju …”

Sugeruje to, że wiedza, którą dysponowały starożytne kultury (Wedyjska, Egipska, Olmecka, Majańska, Aztecka i inne), nie były rozwinięte przez te cywilizacje, a mogły być przekazane im przez kogoś innego. Skoro w tatym czasie na Ziemi nie żyły cywilizacje, które dysponowały na tyle zaawansowaną nauką, by podzielić się nią z innymi kulturami, więc jak znalazły się na Ziemi? Odpowiedź na to pytanie ciągle pozostaje otwarta, jednak wydaje się, że konwencjonalna nauka ma do powiedzenia bardzo niewiele na ten temat. 

Skoncentrujmy się teraz na kontaktach z kosmitami, które miały miejsce w poprzednim i naszym stuleciu. Są one dla nas o tyle ważne, że ukształtowały nasze wyobrażenie o NOL oraz o pozaziemskich przybyszach takich jak: Szaraki, Reptylianie, Insektoidy, Plejadianie, Arkturianie, Lirianie i wiele innych. 

Geneza Kontaktów Współczesnych

Kolejnymi, i dla nas kluczowymi, kontaktami z kosmitami są te, które miały miejsce w poprzednim stuleciu. Niektóre z nich omówimy szczegółowo (np. kontakty Dwighta Eisenhowera, Philipa Corso, Georga Adamskiego, Georga H. Williamsona, Billego Meyera czy Orfeo Angelluciego), a o niektórych tylko wspomnimy. Ponownie nadmieniamy, że na temat kontaktów ludzi z cywilizacjami pozaziemskimi powstało wiele publikacji i książek, których nie jesteśmy w stanie streścić w tym skromnym objętościowo artykule. Podamy Wam źródła cytatów oraz mnóstwo odnośników, w których samodzielnie będziecie mogli zapoznać się z dowodami przedstawianymi przez poszczególne kontakty ludzkie. 

Pamiętajmy, że w pierwszej kolejności koncentrujemy się na kontaktach, które mają znaczenie z punktu widzenia nawiązania stosunków dyplomatycznych. Zazwyczaj są to kontakty fizyczne z istotami pozaziemskimi, które albo przyszły nas ostrzec, albo zaoferować pomoc, w zamian za odstąpienie od drogi destrukcji, którą nasza cywilizacja obrała rozwijając energię nuklearną. 

W drugiej kolejności nadmieniamy kontakty, które przez ekspertów uznawane są za prawdziwe i mające na celu przekazanie ludziom wiedzy lub/i nauki ukrywanej przez nasze elity rządzące. W tym wypadku wiąże się to niestety z osobistą interpretacją przekazywanych informacji, co ma ogromny wpływ na odbiór przekazu. 

Dwight Eisenhower – Baza Holloman, Nowy Meksyk

Pomimo tego, że do pierwszego kontaktu pomiędzy Istotami Szarymi a administracją Eisenhowera doszło w 1954 r. musimy odwołać się do wydarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. W 1953 roku, grupa astronomów zlokalizowała ogromnych rozmiarów obiekt kosmiczny, poruszający się w kierunku Ziemi, o czym donosi Willam Cooper. Obiekty te początkowo zidentyfikowane zostały jako asteroidy, a następnie przeklasyfikowane były na ogromnych rozmiarów statki kosmiczne. Po przybyciu w okolice Ziemi, obrały wysoką orbitę wokół równika, w oczekiwaniu na kontakt. Projekt Sigma oraz nowy Projekt Pluto (15) umożliwiły taką komunikację radiową, po której zaaranżowano lądowanie delegacji pozaziemskich.

Dwight Einsehower

Ponieważ szczegółowo opisaliśmy tę historię w naszym wcześniejszym artykule (16), teraz tylko odświeżymy szczegóły tego wydarzenia. Gorąco polecamy Wam zapoznanie się z artykułem z odnośnika nr. 16. 

Podczas negocjacji z 20-21 lutego 1954 roku, w bazie USAF Holloman w Nowym Meksyku, pomiędzy administracją Prezydenta USA Dwighta Eisenhowera a grupami pozaziemskimi, nie uzgodniono nic, co mogłoby zaowocować długotrwałą współpracą. Co gorsze, istniało realne ryzyko, że te same grupy pozaziemskie, które negocjowały z Rządem USA, będą również starały się nawiązać kontakty z innymi rządami ziemskimi. To z kolei doprowadziłoby do sytuacji, w której ówczesne mocarstwo USA, straciłoby swoją pozycję ze względu na rozwój super-zaawansowanych pozaziemskich technologii, przez inne państwa. Sytuacji takiej za wszelką cenę chciała uniknąć administracja Eisenhowera, co zaowocowało najgorszą z możliwych umów, czyli porozumieniem z grupą Imperium Drakońskiego, zawartą w późniejszych miesiącach tego samego roku. Powodowana strachem administracja podpisała traktat, który był brzemienny w skutkach i doprowadził do wydarzenia opisanego przez Phila Schneidera, który był jednym z 3 ocalałych ze strzelaniny pomiędzy Istotami Wysokimi Szarymi, a jednostką agentów wywiadu USA w podziemnej bazie w Dulce (17) w 1979 r. Wydaje się, że umowa ta zapoczątkowała również program znany nam pod nazwą MILAB, czyli Militarne Uprowadzenia, które wykonywane były zarówno przez personel ludzki jak i pozaziemski, co opisywane jest w książce pt. „Abduction, Human Encounters With Aliens”, dr Johna E. Macka (18). Prezydent Eisenhower ostrzegał nas przed rosnącym w siłę Militarnym Konglomeratem Przemysłowym (19), który już w latach 50-tych był w stanie wywierać wpływy na całe państwa, a nie tylko na pojedynczych ludzi lub wyselekcjonowane ich grupy. 

Dulce Underground Air Force Base

Wydaje się, że kontakt Eisenhowera zapoczątkował wszystko to, z czym obecnie mamy do czynienia odnośnie Tajnych Programów Kosmicznych, badań kosmosu oraz wyścigu zbrojeń, dążących do wyniesienia w przestrzeń kosmiczną broni masowego rażenia. 

Płk. Philip Corso – Baza White Sand, Nowy Meksyk

Kolejnym potwierdzonym przypadkiem kontaktu z pozaziemską formą biologiczną jest zdarzenie płk. Philipa Corso (20), który latem 1957 roku przeprowadzał inspekcję stacji radarowej w bazie pocisków balistycznych w White Sand w Nowym Meksyku. Poinformowano go, że na radarze pojawił się dziwny punt, który śledzono aż do chwili gdy nagle zniknął z ekranu. Wykluczając skok w podprzestrzeń, jedynym logicznym wytłumaczeniem byłoby tutaj albo rozbicie się obiektu, albo awaryjne lądowanie. Do takiego wniosku doszedł płk. Corso i szybko ustalił współrzędne możliwego miejsca zdarzenia na pustyni w Nowym Meksyku. 

Philip Corso

W swoim raporcie „Świt Nowej Ery” (Dawn of New Age), Corso pisze na str. 157: 

„…Red Canyon jest częścią White Sand i leży na południe od Los Alamos. Katastrofa miała miejsce zaledwie kilka mil od mojego stanowiska dowodzenia. Byłem starszym dowódcą i podejmowałem wszystkie decyzje wojskowe. Red Canyon leżał na pustyni, 224 km od Fortu Bliss i 160 km od Roswell…” 

Na str. 159 tego samego raportu, w kolejnym rozdziale pt. „Nowy Świat, jeśli zdołasz go przyjąć” opisuje to zdarzenie szczegółowo. Corso wraz z młodym porucznikiem pilotem dotarli na miejsce wypadku niewielkim samolotem i zobaczyli „…błyszczący obiekt w kształcie spodka, który zinterpretowałem jako rakietę dopalającą…” Dwa dni później Corso udał się tam samotnie swoim jeepem i w opuszczonej kopalni złota, oddalonej kilka kilometrów od terenu poligonu, spotkał istotę wyglądającą w ciemnościach jakby była przezroczysta. Po rozmowie telepatycznej zostało osiągnięte sedno rozmowy, podczas której zostały wypowiedziane słowa: 

Istota Szara: „Czy dasz mi 10 minut bez namierzania radarowego od czasu mojego startu?”

Będąc dowódcą stacji radarowej, Corso mógł wydać rozkaz swoim ludziom w celu zablokowania radarowego system namierzania rakietowego, by umożliwić start obcego obiektu latającego. 

Philip Corso: „10 minut to wieczność, co masz do zaoferowania?”

IS: „Nowy świat, jeśli zdołasz go przyjąć”. 

Philip Corso Dawn of New Age

Corso bez wahania podjął decyzję o umożliwieniu startu jednostce pozaziemskiej, a tym samym utorował jej drogę do odlotu. Po powrocie na poligon kapitan Williams zameldował, że ich radarowa bateria ‘D’ śledziła przez minutę obiekt oddalony o 80 km i poruszający się z prędkością 4800 km/h. Skoro radary w White Sand wykryły UFO, to sprawa musiała zostać zaklasyfikowana jako ściśle tajna i wymagała odpowiednich procedur. W tamtym czasie płk. ów miał najwyższe poświadczenie bezpieczeństwa, co pozwoliło mu na samodzielne badanie całego zdarzenia. 

Paola Harris w przeprowadzonych wywiadach z nim donosi, że płk. Corso był krytykowany przez innych odnośnie nie wejścia na pokład latającego spodka, do czego zachęcała go pozaziemska istota. Z tego wydarzenia wynika również to, że latające spodki wcale nie były niezniszczalne (wbrew panującej wtedy opinii) i mogły być zestrzelone lub ulec innym uszkodzeniom mechanicznym.

Georg Adamski – Kosmici Pośród Nas

George Adamski (21) był pierwszym, który napisał książkę o istotach pozaziemskich żyjących wśród ludzkiej populacji. W książce pt. „Inside The Space Ships” opisuje w jaki sposób ludzie pozaziemscy wmieszali się w nasze społeczeństwa i jak sygnalizują swoją obecność tutaj. Zgodnie z jego doniesieniami, wyglądają oni tak jak my do tego stopnia, że mogliby sobie znaleźć pracę, prowadzić samochody i bez problemu mogliby wtopić się w nasze grupy ludzkie. Adamski opisuje kontakty z nimi, z których jeden doprowadził go do pozaziemskiej wycieczki pojazdem kosmicznym. Pomimo ciągle trwającej debaty odnośnie jego wiarygodności, jest on w stanie poprzeć swoje doniesienia ogromną liczbą zdjęć, filmów oraz zeznaniami naocznych świadków. Jego wiarygodność dodatkowo potwierdzają niezależni śledczy, którzy twierdzą, że dowody przedstawiane przez niego nie wykazują oznak fałszu. 

George Adamski

20 listopada 1952 roku, sześciu naocznych świadków (którzy złożyli zeznania pod przysięgą) widziało kontakt Adamskiego z Orthonem, istotą z latającego spodka, który wylądował na pustyni. Ostatecznie, raporty z Projektu Blue Book potwierdziły, że tego dnia widziano NOL w okolicach, gdzie przebywał Adamski. Inny badacz zjawiska NOL, Michel Zirger, pisze w swojej książce pt. „The incredible life of George Hunt Williamson: Mystical Journey”, że jego zdaniem kontakt Adamskiego na pustyni otworzył drogę do ezoteryki w ufologii. 

Adamski twierdził, że w lutym 1953 r. zabrano go na pozaziemski statek matkę, gdzie spotkał Orthona oraz wiele innych grup pozaziemskich z planet takich jak Wenus, Mars czy Saturn. Ich członków opisuje jako istoty o wyglądzie ludzkim, które dysponowały bardzo zaawansowanymi technologiami. Bardzo często przewijał się tam obraz zaawansowanej istoty, „mistrza”, którego czczono tam jako ucieleśnienie uniwersalnej wiedzy lub „kosmicznej świadomości”. Ponieważ „mistrzowie wiedzy” posiadali super naturalne zdolności, nie byli uzależnieni od technologii. 

Adamski opisuje siebie siedzącego przy stole z istotami pozaziemskimi na pokładzie ich statku kosmicznego tam, gdzie po raz pierwszy spotkał Mistrza Mądrości. 

„…Podczas gdy siedzieliśmy przy stole, wszystkie oczy zwróciły się na starca z kosmosu, który zaczął przemawiać. Choć dopiero później wyjaśniono mi jego pozycję zajmowaną na wszystkich planetach, niemożliwym było przeoczenie faktu, że znajdowałem się w obecności bardzo rozwiniętej istoty, a postawa wszystkich obecnych wyraźnie wskazywała, że zarówno oni jak i ja, czuliśmy przed nim pokorę. Dowiedziałem się, że wiek jego obecnego ciała był bliski 1000 lat …” (Inside the Flying Saucers, str.35)

Opis ten pokazuje nam jak bardzo nasza cywilizacja pozostała w tyle odnośnie duchowości, wiedzy o wszechświecie, nauki oraz badań o ogólnym pojęciu świadomości. Ich długość życia może świadczyć o tym, że albo posiadają bogatą wiedzę na temat genetyki, albo w naturalny sposób wyrobili w sobie ponad dziesięciokrotnie dłuższe życie.

Kontakty Adamskiego w większości dotyczyły ludzi z Wenus z planety, której ciśnienie na powierzchni jest 90 razy większe niż na Ziemi. Orthona, czyli istotę z Wenus opisuje w ten sposób: 

„…mężczyzna ten miał skórę gładką jak u niemowlaka, jednak była ona mocna i ciepła. Jego ręce były smukłe i zakończone były dłońmi ze zwężającymi się palcami. Był niewielkiego wzrostu, ok. 175 cm i ważył ok. 60 kg. Wyglądał na 28 lat, miał okrągłą twarz z bardzo wysokim czołem oraz z ogromnymi, jednak, ciepłymi szaro-zielonymi oczami, nieco skośnymi w zewnętrznych kącikach. Miał nieco wyższe kości policzkowe, podobne do ludzi Zachodu, dobrze wyrzeźbiony nos, usta średniego wielkości oraz niezwykle białe świecące zęby. Jego kolor skóry był równomierny i średnio opalony i wyglądało na to, że nie musiał się golić, gdyż na twarzy miał nie więcej włosów niż u dziecka. 

Jego włosy były koloru piaskowego i zwisały pięknymi falami do ramion. Jego ubranie było jednoczęściowe… koloru czekoladowego brązu… opaska o szerokości około ośmiu cali okalała jego biodra… był to z pewnością tkany materiał… cała szata była błyszcząca… nie było widać żadnych zamków błyskawicznych, guzików, sprzączek, zapięć, kieszeni jakiegokolwiek rodzaju… ani szwów, jak to widać na naszych ubraniach.

Nie miał żadnego pierścienia ani żadnych ozdób …”

George Adamski przez jednych uważany jest za wiarygodne źródło kontaktów z Kosmitami, natomiast przez innych, za „rządową wtyczkę”, mającą na celu przeprowadzenie eksperymentu odnośnie tego jak wiele ludzie są w stanie zaakceptować jako prawdę (22).

Kontakty Georga Hunta Williamsona 

George Hunt Williamson jest postacią badającą zjawisko UFO od czasu gdy sam był świadkiem kontaktów pomiędzy Georgem Adamskim a człowiekiem z Wenus, na pustyni, 20 listopada 1952 roku. Jego książka „Tajemnice Andów”, podpisana jego pseudonimem Brother Philip, została opublikowana 1961 r. W niej wysuwa teorię „starożytnych astronautów”, następnie przejętą przez Ericha von Dänikena, który zawłaszczył sobie cały kredyt za jej inwencję. Williamson, używający wtedy nazwiska swojego serbskiego przodka d’Obrenovic, miał pretensje do Dänikena o to, że nie wymienił jego osoby w swoich książkach. 

George Hunt Williamson

Na swojej konferencji w Detroit (Michigan), 21 czerwca 1954 r. opowiadał o kontakcie, który został nawiązany drogą radiową pomiędzy jego przyjacielem Alfredem C. Bailey’em, nim a pewną grupą pozaziemską (23). 

Z rozmów z nimi wynikało, że nie są oni zainteresowani naszym rozwojem broni nuklearnej. Niepokoi ich natomiast to, że nasz cały Układ Słoneczny wchodzi w obszar wszechświata, w którym natężenie promieniowania kosmicznego będzie gwałtownie rosło. Ludzkość musi się na tę ewentualność przygotować, gdyż zmiany będą na tyle znaczące, że bez przygotowania nasze zdolności adaptacyjne mogą nas zawieść. 

Kolejną sprawą jaka ich niepokoiła, były dwie sztuczne satelity, które weszły w pole grawitacyjne naszej planety (odnośnik 16). Z pewnością nie należały one do Rosjan ani do Amerykanów, a po orbicie poruszały się z tak ogromną prędkością, że ich wykrycie przy pomocy zwykłych teleskopów było niemożliwe.

Bardzo ważną informacją, jaką przekazano nam ludziom jest to, że w miarę zagłębiania się w dalsze obszary natężonego promieniowania kosmicznego, na Ziemi będą działy się coraz dziwniejsze rzeczy na planie fizycznym, mentalnym i duchowym. Jedną z rzeczy będzie zmiana umysłu ludzkiego. Innymi bedą: trzęsienia ziemi, tornada, wzmożone erupcje wulkanów (nawet tych wygasłych) i inne anomalia pogodowe. 

George Hunt Williamson

Wszystko to zostało potwierdzone przez doniesienia o kataklizmach mających miejsce od lat 50 zeszłego stulecia, a informacje o wejść Układu Słonecznego w chmurę cząsteczek wysokoenergetycznych dochodzą do nas z wielu źródeł. Czyżby globalne ocielenie ma związek z tym faktem? Jest to odrębny temat, jednak warto mieć to na uwadze podczas analizowania naszych obecnych wydarzeń. 

Kluczową informacją dla nas ludzi jest ta mówiąca o Ziemi jako o wielkiej szkole, którą musimy ukończyć, jeśli chcemy otrzymać promocję na wyższy poziom egzystencji. Zgodnie z jego informacjami, historia w Księdze Rodzaju o Adamie i Ewie jest prawdziwa – całe życie, które poznaliśmy i które jeszcze poznamy, pochodzi z przestrzeni kosmicznej i jest przekazywane „z planety na planetę”. 

UWAGA AUTORA: 

Tutaj należy wyjaśnić pewną rzecz. Z punktu widzenia naukowego promieniowanie kosmiczne jest tym, co w rzeczywistości może zmienić nasze DNA poprzez nieustanne bombardowanie naszych atomów cząsteczkami wysokoenergetycznymi, mającymi zdolności wywoływanie reakcji na poziomie jąder atomów, z których jesteśmy zbudowani. To z kolei powoduje zamianę naszych aminokwasów w inne konfiguracje, które w rezultacie wymuszają zmianę w naszym DNA. Brian Resnick opisuje na portalu Vox (24) badania nad wzmożonym promieniowaniem kosmicznym, które produkuje cząsteczki zwane „neutrino”. Te cząsteczki, raz na 100 tyś. razy uderzają w jądro atomu, co powoduje produkcje innych cząsteczek osiągających prędkości większe od prędkości światła. Co ważne, naukowcy nie wiedzą skąd to promieniowanie pochodzi (początkowo przypuszczano, że z Supernowych). Czyżby to była ta chmura cząstek wysokoenergetycznych, o których donosili ludzie tacy jak: William Tompkins, Corey Goode czy George H. Williamson? 

By dowiedzieć się czegoś więcej o kontaktach Williamsona, musimy zapoznać się z drugą częścią książki „Tajemnice Andów”, w której opisane są przekazy chanellingowe, których medium był właśnie Brother Philip, czyli George Hunt Williamson. Książka opisuje Klasztor Braterstwa Siedmiu Promieni, Złoty Słoneczny Dysk Mu, Marcahuasi, Pusharo, Paiti oraz „międzywymiarowe wrota Amaru-Muru” mieszczące się w mieście Juli w południowozachodniej części jeziora Titicaca. Jego książka została ostemplowana etykietką „Legendy Inków”, co dla Williamsona jest niejako nagrodą ze jego wysiłki (25).

Podobnie jak w poprzednich przypadkach, nie będziemy opisywali zawartości tej książki, jednak w odnośniku 25 będziecie mogli zapoznać się z większą ilością szczegółów. 

George van Tassel – Giant Rock

Kolejnym człowiekiem, który jest podawany jako wiarygodny kontakt z istotami pozaziemskimi, jest George van Tassel. Opisywany jest jako mocna osobowość z charakterem osoby nieustraszonej. Swoją karierę zawodową zaczął jako mechanik linii lotniczych w Chicago i Cleveland, a następnie rozpoczął pracę w Lockheed Aircraft w Burbank gdzie przepracował 4,5 roku, jako oblatywacz. To właśnie tam, po 20 latach pracy, podejmuje decyzje, że pragnie mieszkać na pustyni w ciszy i spokoju na wielkiej, otwartej przestrzeni. 

George van Tassel

W 1947 r. wynajmuje porzucony port lotniczy przy Giant Rock (Gigantycznej Skale), a w 1951 udaje mu się zgromadzić niewielką grupę ludzi, których łączy szczere zainteresowanie głębszymi tajemnicami na temat życia i śmierci oraz chęć zrozumienia zjawisk, które nie mogą być wyjaśnione przez zwykłą naukę (26).  

Van Tassel odkrywa, że jest w stanie wchodzić w trans podczas którego nawiązuje kontakt z istotami z innych poziomów egzystencjonalnych. Grupa tych istot używała technologicznych środków komunikacji, wiązki tensorowej wysokiej częstotliwości, która wytwarzała w mózgu obrazy oraz dźwięki. Jeśli wiązka ta nie była skupiona w odpowiedni sposób, to powodowała palące doznania w różnych częściach ciała, co Van Tassel nazywał channelingiem. Porównywał to do dostrojenia TV do odpowiedniego sygnału elektromagnetycznego, w celu odbierania czystego obrazu i dźwięku. 

Zgodnie z definicją channelingu w naszych czasach, nie ma to związku z kontaktem przy pomocy wrodzonych lub wyuczonych umiejętności. Musimy dodać, że w 1952 r. było całkowicie nie do pomyślenia, by ktokolwiek mógł kontaktować się z latającymi spodkami. 

Poniżej opiszemy Wam szczegółowo jego pierwszy kontakt z pozaziemskim mężczyzną, który oprowadził Georga po swoim statku kosmicznym. 

„…24 sierpnia 1953 r., w noc pełni księżyca, ok. 2 nad ranem, gdy spał pod gołym niebem w śpiworze, statek zwiadowczy o takiej samej konfiguracji jak ten sfotografowany przez George’a Adamskiego zatrzymał się ok. 2m nad ziemią na lądowisku.

George obudził się błyskawicznie i zapalił papierosa. Kiedy wstał, zobaczył mężczyznę stojącego w odległości około 2 metrów od łóżka. Na pustyni nie było to niczym niezwykłym, ponieważ na zakurzonych pustynnych drogach ludzie często mieli problemy z samochodami. Świecący statek zwiadowczy unosił się jakieś sto metrów za mężczyzną.

Mężczyzna zwrócił się do Van Tassela, mówiąc:

“Nazywam się Solgonda. Z przyjemnością pokażę ci nasz statek”.

Van Tassel próbował obudzić swoją żonę, ale mężczyzna zdawał się utrzymywać ją pod jakąś umysłową kontrolą, o czym po latach często wspominali uprowadzeni.

Solgonda odprowadził Van Tassela do statku.

Gdy George wszedł na świecącą plamę na piasku, powoli uniósł się w powietrze przez właz znajdujący się w dolnej części 11 metrowego statku zwiadowczego. Wiele ludzkich kontaktów i osób uprowadzonych donosiło o tym zjawisku. Oświetlenie wewnątrz nie miało żadnego źródła, takiego jak żarówka, a mimo to wszystko w kabinie było równomiernie oświetlone. Geroge widział trzech innych mężczyzn stojących przy urządzeniach sterujących, wszyscy mieli około 175 m wzrostu.

Solgonda oprowadził van Tassela po małym statku. Jedno z urządzeń składało się z przezroczystych rurek wypełnionych kolorowymi płynami, których poziom zmieniał się nieustannie. George zobaczył również silnik magnetyczny z przeciwbieżnymi wirnikami, które zapewniały napęd dla latającego pojazdu. Statek zwiadowczy najwyraźniej miał przy sobie baterię, ponieważ podczas swojej krótkiej misji na Ziemi musiał być okresowo ładowany. Dwadzieścia minut później Van był już z powrotem przy swoim łóżku.

W czasie, gdy Van Tassel przebywał z Solgondo, wykazywał się on zdumiewającą umiejętnością odczytywania jego myśli i udzielania odpowiedzi na pytania. Po tej wycieczce Van poczuł mdłości w żołądku i zapytał Solgondę, czy nic mu nie będzie. Solgonda odpowiedział, że nie, po czym dotknął krystalicznego urządzenia na swojej szyi i zniknął. Chwilę później statek wzbił się w powietrze i wystartował w kierunku północnym…(26)”

W doniesieniach Georga van Tassela występuje jeszcze jedna pozaziemska kobieta, Sernia, która pochodziła ponoć z Marsa. Mieszkała pośród ludzi w Kalifornii w Santa Monica, gdzie toczyła zwykłe życie wtapiając się w lokalne społeczeństwo. W jej przypadku doszło do potrącenia ją przez samochód, po którym została zabrana do szpitala. Obawiając się ujawnienia jaj prawdziwej tożsamości na podstawie pobranych próbek, ucieka stamtąd z pomocą mężczyzny należącego do jej rasy. 

George van Tassel

W latach 1955 a 1960, w Giant Rock, było organizowanych wiele konwencji z udziałem ludzi pozaziemskich i ludzi z Wnętrza Ziemi. Osoby uczestniczące w tamtych konferencjach donoszą o bezpośrednim kontakcie z nimi, co miało wpływ na popularność tamtych zebrań. Osobnicy pozaziemscy żyją ponoć pod powierzchnią Ziemi, ze względu na szkodliwe promieniowanie słoneczne oraz na inne czynniki, które mają wpływ na zapewnienie im bezpieczeństwa. Trzęsienia Ziemi, powodzie, wojny czy rozbłyski słoneczne sprawiają, że bardzo niechętnie osiedlają się na powierzchni Ziemi, co ma również związek z ich wcześniejszymi doświadczeniami.  

George van Tassel

Pośród wielu ludzi, którzy przewinęli się w Giant Rock, był pewien naukowiec, który całkiem inaczej opisuje swoje doświadczenia ze spotkań z Georgem van Tassellem. Dr Ralph E. Lapp pisze o praktykowaniu metod komunikacji z UFO (27) i przekazuje nam, że wytworzył sobie tak ogromną sensytywność na telepatyczne rozpoznawanie ludzi, że był w stanie odgadnąć kto do niego dzwoni zanim jeszcze podniósł słuchawkę. Wyrabianie w sobie tych zdolności porównuje z odprawianiem rytuałów w pewnych kultach, a jego walka o odzyskanie prawdziwej tożsamości, wydawała się być jego porażką życiową. Automatyzacja czynności życiowych, wprowadzała go w stan hipnozy egzystencjonalnej, podczas której nie był w stanie kontrolować podstawowych działań. W czasach gdy centrum van Tassella było popularne wśród zamkniętych kręgów ludzi, nie było nikogo z kim Ralph mógłby porozmawiać na ten temat. Dopiero spotkanie z dr Franklinem Thomasem, publicystą książek o UFO, dało mu nadzieję, na wyplątanie się z tej niezwykłej sytuacji. 

Dr Thomas był okultystą i potrafił powiązać pozornie nie związane ze sobą rzeczy, co pomogło Ralphowi odciąć się od kontaktów z przybyszami z kosmosu. 

Ten przypadek jest wart  głębszego omówienia, co będzie umieszczone w rozdziale „Niekonwencjonalne Spojrzenie na NOL”. 

Kontrowersyjny Bill Meyer

Kolejnym kontaktem pozaziemskim jaki będziemy omawiali jest niezwykle kontrowersyjny Eduard Albert Meyer (Billy Meyer). 

W wieku 5 lat, w 1942 r. nawiązuje pierwszy kontakt ze Sfath, z dziadkiem Semjase, który rozpoczyna przekazywanie mu nauk duchowych. Wyjaśnienie funkcji praw kreacji oraz prawa kosmicznego jak i również wyuczenie używania telepatii duchowej zaowocowało rozwinięciem mocnej komunikacji mentalnej pomiędzy tą dwójką. 

Billy Meyer

Od 1944 r. rozpoczyna się zabieranie Meyera na statek kosmiczny gdzie Sfath wyjaśnia wiele rzeczy oraz przekazuje niezwykle ważne informacje dotyczące nauki, historii ludzkości, kreacji, ewolucji, wydarzeń oraz kataklizmów i innych rzeczy. Przekazywanie tej wiedzy zachodzi przy użyciu urządzeń elektronicznych, które wprowadzają Meyera w stan głębokie hipnozy, podczas której potrzebne informacje zostają ładowane do jego umysłu. Dzięki temu, poziom wiedzy umysłowej siedmiolatka osiągnął stan 35 letniego mężczyzny, który na przestrzeni lat zwielokrotnił się znacznie. 

Podczas tych sesji oznajmiono mu, że osiągnie on najwyższy poziom ewolucji duchowej oraz wiedzy pośród ludzi, co będzie wiązało się z pewnymi zdolnościami. Należy tutaj wyjaśnić, że zgodnie z Meyerem, zrozumienie nauk duchowych nie ma związku z księgami pochodzącymi z różnych ziemskich szkół duchowych. Ich zrozumienie jest ponoć powiązane z głęboką wiedzą na temat ludzkości, egzystencji, działania oraz używania kosmicznych praw kreacji wraz z nauczaniem używania jej, a także ze zrozumieniem naszego pochodzenia z uwzględnieniem instrukcji odnośnie ewolucji w zgodzie z nieskończonym absolutem. 

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Meyera w wywiadzie z 20 listopada 1988 roku, jest on jedyną osobą, która jest w stanie nawiązać kontakt z Plejadianami oraz z innymi formami życia będącymi na tym samym poziomie ewolucyjnym. Twierdzi, że nawet istoty, których dusze rozwinęły się w dalekich zakątkach kosmosu, nie są w stanie tego dokonać. Ponoć dlatego to właśnie z nim Plejadianie rozpoczęli kontakt gdy był jeszcze dzieckiem. Billy przekazuje na swojej stronie informację o tym, że Plejadianie nie kontaktują się z ludźmi ze względu naszą niekompatybilność z ich polem bioelektrycznym. Ich pole astralne ponoć oddziałuje na ludzi w sposób uzależniający do tego stopnia, że nawet po krótkim fizycznym obcowaniu z nimi, nieprzystosowana osoba będzie czuła się zniewolona, a zarazem nie będzie już akceptowana przez kolektyw ludzki. 

UWAGA: 

Po Meyerze zostały nawiązywane kolejne kontakty z tzw. Plejadianami przez osoby takie jak np. James Gilliland czy Barbara Marciniak. Zważywszy na roszczenia Billego do monopolu na kontakty z Plejadianami, wydaje się logicznym, że te istoty (być może te prawdziwe) dały jasny sygnał ludzkości, że nie ma ludzi wybranych odnośnie komunikowania się z nimi. 

Kolejną kontrowersyjną sprawą w zeznaniach Billego są jego powiązania (przez Plejadian) z grupą YAHWEH, Jehovah lub YHWH, która jednoznacznie kojarzy się z religią chrześcijańską. Przedstawienie tematu religii wymaga odniesienia się do materiałów z Biblii oraz powołania się na  interpretacje wielu badaczy, co w naszym przypadku zmieniłoby kontekst naszego artykułu. Chcąc zachować pierwotny wątek tytułowy dodamy tylko, że grupa Jehovah jest przedstawiana jako ta, która stworzyła system wierzeń mający na celu pogłębienie kontroli nad populacją ludzką. 

Przy tej okazji nie można nie wspomnieć o jego kontaktach z Jmmanuelem. Billy twierdzi, że nawiązał je w wieku 32 lat i w obecnych czasach jest piątą inkarnacją tej istoty co spowodowało wiele nieporozumień i kontrowersji wśród opinii publicznej.  

W tym samym wywiadzie, możemy przeczytać kontrowersyjne odpowiedzi Meyera na temat AIDS, zmian klimatycznych oraz kontroli narodzin, na które po ponad 40 latach, możemy spojrzeć z całkiem innej perspektywy. Twierdzi on, że AIDS jest chorobą, która nagle pojawiła się w Ugandzie w Afryce, a następnie rozprzestrzeniła się na Haiti i dalej, poprzez stosunki homoseksualne, na cały świat. Po ponad 4 dekadach oraz ogromnej ilość zeznań ludzi ze świata nauki, jest niemalże pewne, że choroba ta została rozwinięta sztucznie jako broń biologiczna w celu zdziesiątkowania populacji Afryki. 

28 stycznia 1975 r. Meyer nawiązuje pierwszy kontakt z kobietą z Plejad o imieniu Semjase, pochodzącą z planety Erra. Od tego momentu poznaje jeszcze kilka innych istot, z którymi prowadzi intensywne sesje channelingowe aż do dnia dzisiejszego. Kilkaset sesji jest dostępnych bezpłatnie na blogu w odnośniku  (28) w języku angielskim i niemieckim. 

Jak zapewne domyślacie się Semjase jest kobietą niezwykle urodziwą o blond włosach i niebieskich oczach wzrostu około 1,7m. Przez 330 lat swojego życia, nabyła wiedzę tak obszerną, że przez Meyera opisywana jest jako mędrzec półbogini, która doskonale orientuje się w sprawach ziemskich. Zgodnie z informacjami umieszczonymi na stronie „Future of Mankind”, Semjase zstąpiła fizycznie na Ziemię gdzie przebywając w tajnej bazie we wszechświecie paralelnym doskonaliła swoje umiejętności.  Posiadała przy tym umiejętność doskonałego posługiwania się językiem niemieckim. W 1984 r. ze względów zdrowotnych musiała opuścić swoje stanowisko. 

Kolejną istotą, która skontaktowała się z Meyerem w lipcu 1975 r. była łysiejąca postać o wyglądzie starca lub staruszki, z długimi ramionami lecz stosunkowo krótkimi nogami, nosząca imię Shorri. Ubrana była w srebrzysty skafander, co nie pozwalało na jednoznaczne przypisanie jej do konkretnej rasy. Swoje pochodzenie określiła na system gwiezdny Alkione i Electra, które są częścią Plejad i zlokalizowane są w Konstelacji Byka. Z informacji przekazanych przez Shorri wynikało, że cywilizacja ta pragnie nawiązać współpracę z ludźmi, jednak nie wyjaśniła ona dlaczego skontaktowała się właśnie z Billym Meyerem z pominięciem oficjalnych dróg kontaktu. Billy został zaproszony na statek kosmiczny, gdzie położono go na stole, a następnie umieszczono nad nim urządzenie z metalowymi talerzykami, a na głowę nałożono mu kask. 15 minut później postać Shorri wyjaśniła, że załadowano mu do głowy informacje na temat jej cywilizacji a Meyer uzyska dostęp do nich gdy przyjdzie na to czas. 

Do dzisiaj toczy się debata pośród ufologów czy doświadczenie to jest wiarygodne czy nie? 

Billy Meyer

Omawiając osobę Meyera musimy wspomnieć również o jego przepowiedniach, które do złudzenia przypominają te późniejsze pochodzące od pewnej osoby kontaktującej się z Enki. W celu wyrobienia sobie opinii na ten temat polecamy Wam prześledzenie tabeli z poszczególnymi wydarzeniami z odnośnika (29). 

Odnośnie istoty lub grupy Semjase należy przytoczyć jeszcze cytat w którym możemy przeczytać: 

„…Przez bardzo długi czas byliśmy namawiani do nawiązania kontaktu z ziemską istotą ludzką, która jest szczera i naprawdę chce być pomocna w naszej misji. Wiele razy próbowaliśmy tego, lecz wybrane istoty ludzkie nie miały wystarczającej wiedzy lub chęci, a także często brakowało im lojalności i szczerości. Ci, z którymi próbowaliśmy się spotkać, bali się o siebie i milczeli o naszym pojawieniu się. Twierdzili, że będą uważani za szalonych i mogą zostać zniszczeni przez oficjalne i głupie ludzkie intrygi, a nawet oskarżeni o kłamstwo. Z tego powodu wiele chełpliwych ludzkich istot udaje, że miały z nami kontakt i leciały naszymi Beamshipami.

Są oni niczym innym jak szarlatanami i oszustami, którzy kąpią się w wątpliwej chwale i próbują czerpać zyski z innych. Istnieje wiele ziemskich organizacji, które trudzą się badaniem naszych Beamshipów, lecz posiadają one bardzo mało materiałów, które są naprawdę autentyczne. Posiadają one wiele zdjęć, które nie przedstawiają nic więcej, niż światła i świetlne zjawy rzeczy naturalnych lub są po prostu świadomymi fałszerstwami. Tylko bardzo niewiele z tych fotodokumentów jest autentycznych i naprawdę pokazuje nasze Beamships. Większość zdjęć to sfabrykowane oszustwa lub oszustwa fotograficzne, wyprodukowane przez oszustów i szarlatanów, którzy dzięki temu stają się znani na całym świecie. Następnie piszą oni książki pełne kłamstw i niecnych oszustw, a wszystko to w celu zdobycia reputacji lub ze złośliwości…”  (30)

Bardzo łatwo możemy zorientować się, że jak w każdym przypadku tak i w przypadku Semjase jest mowa o fałszywych prorokach oraz naukach, które zostały wprowadzone w celu zaciemnienia prawdy. Obecny natłok informacji jest tak ogromny, że bardzo łatwo można utonąć w morzu wiadomości napływającym ze wszystkich stron. Przykład Billego podajemy SZCZEGÓLNIE po to, by uczulić was na manipulację ze strony pewnych grup kosmicznych, które prawdopodobnie nie do końca działają w zgodzie z naszymi interesami.

Mówiąc to, nie jest wykluczone, że istota ta początkowo była prawdziwą Plejadianką, której przesłanie zostało następnie przejęte przez Syndykaty Kryminalne w celu przekierowania narracji na bardziej mroczną przyszłość dla ludzkości. 

Przejdźmy do kolejnego i ostatniego już kontaktu jaki będziemy omawiali w tym artykule, czyli do Orfeo Angelucciego. 

Orfeo Angelucci

Mniej znanym, jednak ważnym kontaktem z istotami pozaziemskimi jest Orfeo Angelucci. 

Orfeo Angellucci

Przytoczmy wypowiedzi z jego książki, w której opisuje swoje doświadczenia z nieznaną istotą płci męskiej, nazwaną przez niego Neptunem. 

„…Około mili dalej dysk odchylił się w prawo od drogi i zawisł nieruchomo nad nieogrodzonym polem na pewnej wysokości od poziomu drogi. Zjechałem z chodnika około 10m do krawędzi spadku.

Świecący czerwony dysk znajdował się w niewielkiej odległości bezpośrednio przede mną. Gdy patrzyłem na niego w oszołomieniu pulsował gwałtownie, a następnie pod kątem 30-40 stopni wystrzelił w niebo z bardzo dużą prędkością. Wysoko na zachodniej stronie nieba nagle dzwonił, zawisł na chwilę, a potem przyśpieszył i zniknął jak meteor.

Jednak tuż przed tym jak jarząca się czerwona kula zniknęła wyskoczyły  z niej dwa mniejsze obiekty. Były one wyraźnie okrągłego kształtu o miękko stonowanym fluorescencyjnym zielonym kolorze. Przeleciały w dół bezpośrednio przed moim samochodem i zawisły nieco ponad metr od niego. Ich rozmiar oceniłem na średnicę około 1 m. Wisząc bezszelestnie w powietrzu jak opalizujące bąbelki, ich zielone światło rytmicznie pulsowało zmieniając intensywność. 

Następnie, usłyszałem męski głos w dobrze zmodulowanych tonach, mówiący doskonałą angielszczyzną wyraźnie dochodzący z pomiędzy tych dwóch niesamowitych kul zielonego ognia. 

Ze względu na napięcie nerwowe, niemalże szok w jakim byłem nie jest możliwe, abym przekazał dokładną relację z rozmowy, która następnie miała miejsce. Niewidzialny mówca oczywiście starał się dobrać słowa i zwroty, które mogłem zrozumieć, ale było kilka rzeczy, które nawet teraz nie są dla mnie jasne. Mogę jedynie w niewielkim stopniu przybliżyć sedno jego słów…”

Orfeo Angellucci

Kolejno Angelucci opisuje swoje kontakty z Neptunem jako niezwykle przyjazne, pełne miłości i zrozumienia, jakiego nigdy nie doświadczył na Ziemi. Ich komunikacja odbywała się werbalnie, jednak opisuje, że przy tej istocie czuł się duchowo „nagi”, co miało za zadanie podkreślić jej telepatyczne zdolności do odczytywania myśli ludzkich. Neptun przytoczył Orfeo kilka epizodów z jego życia, o których niemalże zapomniał, co świadczyło o tym, że jego życie było bacznie obserwowane. 

Neptun przedstawił się jako istota pochodząca z wymiarów, których ludzka nauka nie zna i które są całkowicie odmienne od naszego trójwymiarowego. Zgodnie z jego słowami nasza planeta jest uznawana w jego cywilizacji za planetę potępieńców lub upadłych istot. Po pytaniu na temat tego, dlaczego  cierpienie, ból i iluzja śmierci jest ścieżką ewolucyjną w tym świecie, nie uzyskał on odpowiedzi gdyż jego myśli zaczęły falować jak tafla wody, co rozmywało te, które miały doprowadzić do kontaktu. Zwątpienie czy ten kontakt nie jest przypadkiem projekcją jego umysłu spotkało się z następującą odpowiedzią: 

„…Nie obawiaj się Orfeo. Odpowiedź na kłopotliwe pytania w twoim umyśle brzmi jednocześnie tak i nie. Na Ziemi forma, kolor, indywidualność oraz materialny aspekt są najważniejsze. W naszym świecie te iluzje nie mają praktycznie żadnego znaczenia. Wystarczy powiedzieć, że dla ciebie jestem przybliżoną formą tego kim jestem naprawdę. Nie potrafię tego precyzyjnie wyjaśnić w kategoriach trójwymiarowych …”

Kolejne spotkanie Orfeo z Neptunem bardzo wyraźnie podkreśliło, że istoty te mogą swobodnie wchodzić w społeczeństwo ludzkie i będąc nie wykrytym przez wścibskie oczy publiczności, są w stanie funkcjonować równolegle z nami. 

W celu dokładnego zapoznania się z materiałem Angelucciego gorąco polecamy wam jego książkę (j. angielski) w odnośniku (31). 

Niekonwencjonalne Spojrzenie na NOL

Powróćmy do przykładu Georga van Tassela i jego technik komunikacji z istotami pozaziemskimi. Dr Ralph E. Lapp opisuje swoje doświadczenia z wyuczonymi metodami zaczerpniętymi od van Tassela, które doprowadziły go niemalże do obłędu mentalnego. Jego przykład jest niezwykle ważną przestrogą dla tych, którzy za wszelką cenę, przy użyciu różnych substancji zmieniających stan świadomości, dążą do nawiązania kontaktów z tzw. kosmitami. 

Zanim przejdziemy do szczegółów historii dr Ralpha, koniecznym jest nakreślenie alternatywnego spojrzenia na pojęcie wielowymiarowości naszej rzeczywistości. Wszystko co widzimy wokół nas oraz to czego nie widzimy „gołym okiem” składa się z atomów, które z kolei są falą elektromagnetyczną. Zgodnie z nauką, fala elektromagnetyczne (jaką jest również światło) ma naturę korpuskularno falową, co oznacza, że w określonych przypadkach zachowuje się jak fala elektromagnetyczna, a w innych jak materia. Mamy tutaj na myśli szczególnie dualność światła, które jest podstawową metodą percepcji naszej rzeczywistości. 

Bruce Alan Walton (32) (pseudonim „Branton”) opisuje wielowymiarowość naszej rzeczywistości w sposób, który może wyjaśnić to pojęcie bez konieczności odwoływania się do skomplikowanych równań matematycznych oraz z pominięciem fizyki kwantowej. Zgodnie z jego doniesieniami, nasza kompletna rzeczywistość składa się z PEŁNEGO spektrum fali elektromagnetycznych, które są obecne w naszej czasoprzestrzeni. Istnieje wiele sugestii odnośnie tego, że pewne ich elementy są nie tylko niewidzialne dla naszych zmysłów lub nawet dla naszych najnowszych urządzeń elektronicznych, lecz także są one błędnie przez nas postrzegane jako „inne wymiary”.  Istnieją dowody na to, że to co niektórzy postrzegają jako inne wymiary jest po prostu innym aspektem JEDNEJ wieloaspektowej, super-wymiarowej mieszaniny elektromagnetycznej, którą my nazywamy „rzeczywistością”. Walton przyrównuje to do jednej gałęzi rośliny, która wychodząc z łodygi widzi tyko ją, jako źródło swego pochodzenia, jednak inne gałązki tej samej rośliny mogą być przez nią postrzegane jako całkowicie inne „byty” (33). Zważywszy na przedstawione argumenty, jest jak najbardziej możliwe, że w naszej rzeczywistości istnieją inne światy (przez naukowców nazywane „rzeczywistościami paralelnymi”), które są tak samo materialne jak nasz własny i pochodzą z rzeczywistości w której egzystujemy. Mogą one posiadać inne gęstości świadomości lub kierować się innymi prawami fizyki, jednak są to światy w których życie odbywa się tak samo namacalnie jak i w naszym. 

The Cosmic Pulse of Life

Wróćmy do historii dr Ralpha Lappa.

Swoje zainteresowanie zjawiskom UFO zawdzięcza mjr. Donaldowi Keyhoeowi, który opublikował kilka książek, w których podaje ogromną ilość dowodów świadczących o prawdziwości tego fenomenu. To czego brakowało najbardziej Ralphowi, był kontakt z istotami pozaziemskimi, które zgodnie z doniesieniami mjr. Keyhoea bardzo często pojawiały się na naszym niebie lub nawet fizycznie lądowały na powierzchni Ziemi. Lapp słusznie rozumował, że istoty, które dysponują wiedzą pozwalającą im na zbudowanie statków kosmicznych oraz na przemierzanie niewyobrażalnych odległości muszą posiadać metody komunikowania się z gospodarzami danej planety. W latach 50 zaczęły rozwijać się metody komunikacji bezprzewodowej jak np. telegraf lub telewizja. ESP (extrasensory perception – zdolności pozazmysłowe) wymieniane są coraz częściej jako prawdopodobna metoda komunikacji w przestrzeni kosmicznej. W listopadzie 1958 r. Westinghouse Corporation otwiera katedrę studiów telepatii pod przewodnictwem dr Petera A. Castruccio, która ma za zadanie opracowanie metod komunikacji na długie dystanse. Zdroworozsądkowo, dr Ralph odrzucał doniesienia o kontaktach z kosmitami, w szeroko rozpowszechnionej w latach 50 literaturze ufologicznej, jednak coraz częściej dochodzą do niego informacje świadczące o telepatycznym kontakcie z nimi. 

Kolejno opisuje on, że pokonanie oporów do takiej komunikacji, wynikających z systemu wierzeń – w szczególności religijnych – wymagało od niego niemałego wysiłku. Dzielenie się z kolegami z otoczenia swoimi przemyśleniami dotyczącymi możliwej komunikacji z latającymi spodkami, spotykało się z kpinami i jednocześnie strachem. Podczas tych rozmów, ludzie donoszą Ralphowi o pewnym facecie żyjącym w południowej Kalifornii, który twierdzi, że posiada telepatyczne zdolności kontaktowania się z przybyszami znajdującymi się w latających spodkach. W ten sposób dr Ralph spotkał się z Georgem van Tasselem, pionierem komunikacji z istotami pozaziemskimi. 

George van Tassel posługiwał się informacjami, które były poza zasięgiem mechanicznych umysłów konwencjonalnych naukowców. Wyposażony w rewolucyjne odkrycie energii orgonu, do której operatorzy UFO odnosili się jak do „energii podstawowej”, wczesna komunikacja van Tassela była istną bonanzą techniczną dla ludzi zainteresowanych. Każdy wyszkolony naukowiec z umysłem funkcyjnym będzie w stanie przebić się przez komunikację van Tassela i stworzyć urządzenia o całkiem nowym charakterze działania.  

The Life Pulse

Dla,  naukowców van Tassel jest świrem i kolejnym nawiedzonym wyznawcą zjawiska UFO, jednak z tego co widzimy, historia postrzega jego osobę jako kogoś o ogromnym znaczeniu w społeczności ufologicznej.  

Ralph podążał w kierunku dogłębnego poznania metody komunikacji z operatorami UFO i wyznawał zasadę, że będzie to możliwe tylko po włożeniu w to całego serca, ciała i umysłu. Stare obiektywne, jednak wyczekujące i bierne podejście do sprawy, nie sprawdzało się w tej dziedzinie. 

Ralph zeznaje: 

„…Przypadek Georga van Tassela, moich doświadczeń z jego działaniami oraz ich wpływu na mnie jest przykładem tego w jaki sposób zaangażowanie wszystkich zasobów partycypanta jest w stanie otworzyć bramę do badania zjawiska UFO. Czasami krytycznym problemem staje się możliwość ponownego zamknięcia jej, jednak trzeba odważyć się na zrobienie tego, aby się o tym dowiedzieć …” 

Dr Lapp opisuje swoje wrażenia z pierwszej komunikacji przeprowadzonej z jego uczestnictwem w komorze podziemnej umieszczonej pod Gigantyczną Skałą. 

„… Nie było tam żadnej aparatury komunikacyjnej. Potykając się o nieociosane schodki prowadzące w półmroku do podziemnego pomieszczenia, umysł człowieka zaprzątnięty był przerażającą możliwością stoczenia się gigantycznego głazu i zmiażdżenia wszystkich uczestników …

… Przygotowania van Tassela do kontaktu polegały głównie na skupieniu umysłów wszystkich obecnych w energetyczną jedność. Śpiewano monotonne pieśni po czym następowały modlitwy, a następnie ponownie pieśni. Skandowanie to stanowiło fazę kulminacyjną „wzywania” o kontakt, odróżniając go od zgiełku życia codziennego, szczerym pragnieniem grupy doprowadzenia do komunikacji.

Van Tassel działał jak operator pozazmysłowy, skupiając się na mocy swojego nadajnika biologicznego, koncentrując ją w celu przyciągnięcia uwagi tych, z którymi chciał się porozumieć…”

George był w tamtych czasach unikatowy w swoich zdolnościach. Nie był człowiekiem wykształconym i używał prostego słownictwa, jednak wyrażał się dość precyzyjnie i poprawnie. Informacje przekazywane przez przybyszów były bogate w wyszukane słownictwo, co sprawiało, że podczas przekazów robił kilkusekundowe przerwy, by starannie dobrać odpowiednie wyrazy. Z jego wypowiedzi wynikało, że kilka osób stara się przekazać wiadomości, które były przekazywane z inną intonacją w taki sposób, w jaki nie byłby w stanie zrobić tego nawet najlepszy aktor na Ziemi. Nie było wątpliwości, że przybysze z innej planety rozmawiali przez struny głosowe van Tassela. 

Następnie dr Ralph zagłębia się w szczegóły swojego treningu, który doprowadził go na krawędź przepaści mentalnej, z której uratował go dr Franklin Thomas. Uporczywe i pilne powtarzanie praktyk przekazanych przez van Tassela, doprowadziły go do wyrobienia w sobie zdolności komunikacji telepatycznej. Wtedy dr Ralph zaangażował się w komunikację w ramach zbierania dowodów na prawdziwość zjawiska UFO. Nagle w jego świadomości eksplodowało bogactwo niewidzialnych światów, na którą nie był przygotowany. Ralph stał się na tyle sensytywny, że zaczął widzieć wibracje, których nigdy wcześniej nie doświadczył. Telepatyczne impulsy były w nim na tyle silne, że wiedział słowa, które jego rozmówca miał zamiar wypowiedzieć oraz wiedział kto do niego dzwoni jeszcze przed podniesieniem słuchawki. Niekończące się zmagania z odzyskaniem kontroli nad fizycznym ciałem zamieniły się w przegraną bitwę. Automatyzm, który towarzyszył mu każdego dnia oraz głosy intruzów, które ciągle się z nim kontaktowały stawały się bagażem ponad jego siły mentalne. Praktyki okultystyczne, do których Ralph nie był przeszkolony stały się jego największą przekleństwem, z którego nie wiedział jak uciec. 

Swoją historię opowiada ku przestrodze tym, którzy za wszelką cenę starają się rozwinąć w sobie zdolności pozwalające na kontakt z innymi światami. Umysł oraz ciało człowieka muszą być do tego celu przygotowane gdyż w przeciwnym przypadku, może to doprowadzić do rozpadu integralności kompleksu ciało-dusza-umysł. 

Szczęśliwie dla niego, Ralph ostatecznie spotyka dr Franklina Thomasa, który zaczyna prowadzić go w kierunku zrozumienia tej tajemnicy. Uzmysławia on sobie to, że jej pełne zrozumienia wymaga solidnej wiedzy z zakresu nauk okultystycznych. Dr Lapp przyznaje się, że jego wiedza była tak ograniczona, że absurdem było przypuszczanie, że cokolwiek wartościowego będzie mogło być przez niego przekazane. Zaakceptowanie tego faktu przyśpieszyło jego stopniowe wycofanie się z aktywności percepcji pozazmysłowej. 

Podczas ograniczonych kontaktów z dr Thomasem, dr Ralph przekazuje nam swoje wnioski, które spotkały się z ogromną krytyką w społeczności ufologicznej. 

„…Jednostki, z którymi się kontaktowałem, przekazywały mi w rzeczywistości następujące informacje:

1. UFO są statkami kosmicznymi, jednak ich wibracyjny wygląd nie jest trwały w gęstości fizyczno-materialnej. Pod tym względem są mutantami.

2. UFO mają swoją podstawową egzystencję w gęstości, która pozostaje poza ludzkim spektrum światła widzialnego. 

3. Inteligentni przybysze stojący za statkami kosmicznymi są istotami eterycznymi pochodzącymi z różnych porządków wibracyjnych, tzn. są istotami o innej konstytucji fizycznej niż człowiek i z tego powodu normalnie są niewidoczni dla niego. Są jednakże zdolni do materializowania się na życzenie, kiedy jest to konieczne lub wymagane. 

4. Trwa wojna o umysł człowieka, istna bitwa o Ziemię, która wyznaczy przyszły bieg ewolucji. 

5. Istnieją negatywne siły działające spod poziomu człowieczeństwa i dążące do ściągnięcia ludzi w dół. Istnieją również i pozytywne siły wspomagające ludzkość w wypełnieniu jej przeznaczenia w dążeniu do wolności. 

6. W przestrzeni kosmicznej istnieją normalnie niewidoczne żywe istoty, które nie są statkami kosmicznymi. 

7. Przestrzeń kosmiczna jest wypełniona prądami energii podstawowej, o których istniejąca nauka ziemska nic nie wie. 

8. Film wykonany w podczerwieni między brzaskiem a wschodem słońca w wysokich, suchych miejscach, będzie często ukazywał różnego typu niewidzialne obiekty egzystujące i przemieszczające się w naszej atmosferze. 

dr Rudolf Steiner

Dr Ralph Lapp opisuje swoją drogę do wolności oraz praktyki okultystyczne pod przewodnictwem dr Rudolfa Steinera, które uświadomiły mu fakt nawiązania kontaktu z niewidocznymi światami. Porady Steinera sprawiły, że nabrał on całkiem innego spojrzenia na sprawy UFO. Inna książka pt. „Man or Matter”, napisana przez ucznia Steinera – Ernsta Lehrsa, wywarła na Ralphie ogromne wrażenie aż do tego stopnia, że zaangażował się w robienie fotografii niewidzialnych normalnie obiektów, z uwzględnieniem nauk okultystycznych, które wyjaśniały szczegółowo te zjawiska (34). 

Interwencja Cywilizacji Pozaziemskich

Po przedstawieniu genezy kontaktów oraz bliższemu spojrzeniu na osoby zaangażowane w kontakty z przybyszami z kosmosu przejdziemy do kolejnego gorącego tematu jakim jest interwencja cywilizacji pozaziemskich w sprawy ziemskie. 

W oparciu o kontakty nawiązane przez szereg różnych ludzi (nie tylko tych opisanych w powyższych akapitach) oraz przekazy od istot pozaziemskich możemy przypuszczać, że do interwencji istot pozaziemskich dochodzi regularnie od zarania dziejów. Legendy Indian Północnoamerykańskich są bogate w doniesienia o kontakty oraz interwencje „ludzi z gwiazd”, którzy przekazywali im wiedzę na temat budownictwa, hodowli zwierząt oraz uprawy roślin. W tych przypadkach, interwencja była pożądana, a wręcz konieczna ze względu na występujące kataklizmy, które spychały Indian z powrotem do ery kamienia łupanego. Poprawa ich stylu życia, w oparciu o prawa natury, mogły być dominującym motywem przyświecającym istotom pozaziemskim (lub z wnętrza Ziemi, bo o takich też jest mowa w ich legendach), podczas interwencji. 

Nawet pobieżne opisanie tego tematu wymagałoby kilku stron tekstu i z tego powodu jesteśmy zmuszeni odesłać Was do pisarki Ardy Sixkiller Clarke (35), która w swoich książkach dokładnie opisuje kontakty pomiędzy rdzenną ludnością Ameryki Północnej, a ludźmi z innych światów. 

Ardy Sixkiller Clarke

Wydaje się, że dla nas ludzi, najważniejszą sprawą jest możliwość nawiązania stosunków dyplomatycznych z cywilizacjami pozaziemskimi, z jednoczesnym zachowaniem naszej niezależności i suwerenności. Debata na temat tego w jaki sposób miałoby to nastąpić jest odrębną kwestią, której nie będziemy poruszali w tym artykule, jednak wydaje się to być sprawą kluczową. Budowanie relacji politycznych, handlowych, militarnych i ekonomicznych wymaga czasu i musi być oparte na symbiozie, co w ziemskich warunkach jest zjawiskiem niezwykle rzadkim. Większość umów obdarza benefitami jedną stronę kontraktu (np.  TTIP) (36). W tym wypadku państwa podpisujące umowę, mogą być zmuszone do wyrównania zysków, które nie zostały osiągnięte na rzecz korporacji, z powodów niezależnych od nich. Jest bardzo wątpliwe, by jakiekolwiek niezależne planety zgodziły się na tak niesprawiedliwy podział przepływu korzyści, co może zmusić nas ludzi, to przewartościowania naszego postrzegania uzgodnień ziemskich. By stosunki międzyplanetarne nie kojarzyły się z interwencją, należy dążyć do wyrównania poziomów: technologicznych, naukowych, duchowych i świadomościowych. 

W poniższych akapitach nakreślimy możliwe sytuacje, w których mogłoby dojść do interwencji cywilizacji pozaziemskich w sprawy ludzkie. Rozpatrzymy to zagadnienie z perspektywy ziemskiej, co przy naszym poziomie świadomości będzie musiało nam posłużyć jako przykład. Biorąc pod uwagę interwencje krajów dominujących w sprawy „państwa awanturniczych” (rogue nations) wydaje się, że na Ziemi panują zasady podobne do prawa „Dzikiego Zachodu”. Samo podejrzenie o rozwój broni biologicznej, lub masowego rażenia lub posiadania laboratoriów, których badania nie są podawane do opinii publicznej, jest wystarczającym powodem do interwencji zbrojnej przez państwa dominujące. Z drugiej jednak strony, gdyby pozostawić państwa totalitarne samym sobie, to kto wie co rozwinęłyby, gdyby nikt nie patrzył im na ręce. Mamy tutaj do czynienia z dylematem odnośnie tego kiedy wolno, a kiedy nie interweniować w sprawy innych krajów lub w naszym przypadku – innych planet? 

Istnieje wiele wyzwań na drodze nawiązania kontaktów z istotami pozaziemskimi. Największą z nich może być nasza reakcja na te, których wygląd różni się znacznie od naszego. Kolejnymi mogą być: moralność i etyka, wyznania religijne, zestaw praw odnoszących się do naszego sektora galaktyki czy choćby różnice kulturowe. Podejście do spraw takich jak hodowanie zwierząt na ubój czy karczowanie naturalnych zasobów drzewostanu na opał czy na materiały budowlane mogą okazać się dla nas punktem zapalnym, który w efekcie może doprowadzić do napiętej sytuacji. Te dwie trywialne kwestie są podane jako przykład, by uwidocznić Wam jak inne działania, wymagające znacznie większych wysiłków naukowych czy intelektualnych, mogą zaważyć na potencjalnych stosunkach dyplomatycznych z kosmitami. Podejście do innych tematów takich jak np. przekłamywanie historii naszej Ziemi, wdrożenie w życie tworów takich jak wysysające naszą energię życiową korporacje czy stosowanie wszechobecnej technologii kontroli umysłu mogą eliminować nas z roli pretendentów do nawiązania kontaktów z ludźmi z innych światów. Nasza reakcja militarna na ludzi z kosmosu również pozostawia wiele do życzenia, czego następstwem może być powołanie do życia Sił Kosmicznych przez prezydenta USA Donalda Trumpa (37). Podczas zdobywania obu Ameryk, w pierwszej kolejności wysyłano tam ekspedycje wojskowe w celu pacyfikowania rdzennej ludzkości. Należy zauważyć, że nasz obecny podbój kosmosu również wiąże się z udziałem sił zbrojnych, dlaczego? 

Space Forces

Czy ktoś, kto honoruje naszą wolną wolę podjąłby się współpracy z nami wiedząc, że nasze umysły mają znacznie ograniczoną percepcję i ocenę obecnej sytuacji? Oczywiście, że nie, gdyż w tym przypadku moglibyśmy to przyrównać do zawierania umowy na całe życie z dzieckiem, które nie jest świadome praw i konsekwencji jakie z niej wynikają. 

Temat stosunków dyplomatycznych opiszemy obszerniej w innym artykule, natomiast tutaj wskażemy Wam na kilka potencjalnych interwencji, do których doszło we współczesnych czasach. 

Robert Hastings

Robert Hastings, jest światowej sławy ekspertem w dziedzinie interwencji UFO w bazach międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM) po II Wojnie Światowej. Jego pierwsze doświadczenie ze zjawiskiem UFO miało miejsce w marcu 1967 roku w Montanie, gdzie jako nastolatek był świadkiem śledzenia przez radar 5 niezidentyfikowanych obiektów latających. Jego ojciec starszy sierżant Robert E. Hastings stacjonował w pobliskiej bazie Amerykańskich Sił Powietrznych Malmstrom gdzie wojsko przechowywało 200 głowic nuklearnych. To właśnie tam nastoletni Robert, pracujący w roli dozorcy, po raz pierwszy był świadkiem zjawiska NOL. Kilka lat później 1973 r. pojawił się w artykule autorstwa dr J. Allena Hyneka, cywila pozostającego na usługach wojska, który był zarazem konsultantem ds. NOL. Opisywał on wtrącanie się UFO w codzienne życie innej bazy pocisków balistycznych Minot w Północnej Dakocie. Po tym czasie Hastings rozpoczął dochodzenie, początkowo na swoje potrzeby, w poszukiwaniu wywiadów z weteranami, którzy zgodnie twierdzili, że NOL wykazują zadziwiające zainteresowanie głowicami nuklearnymi. Przez ponad 46 lat, ponad 160 osób przekazało mu swoje osobiste doświadczenia podczas tych zdarzeń (38). Twierdzi on, że dziesiątki byłych wojskowych z obsługi tych baz donosi o tym, że ingerencja UFO miała miejsce wielokrotnie, co zawsze powodowało neutralizowanie na jakiś czas pocisków przenoszących głowice nuklearne (39). Unicestwianie pocisków balistycznych nie odbywało się tylko wewnątrz baz, ale również podczas ich lotu w powietrzu z prędkościami naddźwiękowymi. 

Najtrafniejszym spekulacyjnym wnioskiem z tych interwencji byłby taki: 

„… Ludzie! Głowice nuklearne stwarzają bezprecedensowe zagrożenie dla waszej rasy i planety. Pozbądźcie się ich!…”

Co ważniejsze, dziennikarz dochodzeniowy George Knapp, przemycił w 1993 r. dokumenty z Rosji świadczące o tym, że w 1982 r. podobne interwencje miały miejsce w Ukrainie, będącej wtedy częścią Związku Radzieckiego. Przypuszczalnie jest to jedna z wielu interwencji mających miejsce również na byłym obszarze Sowietów. 

Hastings twierdzi, że zgodnie ze źródłami jego informacji te interwencje są ciągle w toku, a ostatnia znana mu miała miejsce w bazie Malmstrom w styczniu 2018 roku. 

Wnioski, odnośnie śledzenia przez istoty pozaziemskie rozwoju naszej broni nuklearnej, są wyciągane przez wielu innych badaczy. Paola Harris i Jacques Vallee również należą do tej grupy. W swojej książce pt. „Trinity, The Best-Kept Secret” opisują przypadek rozbicia się latającego spodka w Socorro 15-16 sierpnia 1945 r., na północ od San Antonio, nieopodal obecnej bazy pocisków balistycznych w White Sands. Ich dochodzenie prowadzi nas do dwóch przyjaciół, Jose Padilla oraz Reme Baca, którzy byli świadkami widoku dziwnych małych istot, które przechadzały się na miejscu wypadku. Miejsce rozbicia się latającego pojazdu nie jest przypadkowe, leży bardzo blisko lokalizacji zdetonowania pierwszej bomby atomowej 16 lipca 1945 roku w Alamogordo w White Sands. 

Kolejną sprawą odnośnie interwencji jest rozwój przez nas super-zaawansowanych technologii, nienależących do nas. Czy są one w jakiś sposób związane z potencjalnymi „odwiedzinami” nas przez kosmitów? Wydaje się, że tak gdyż my, jako dzieci Wszechświata zachowujemy się niejako jak naukowiec, który zamiast wykonać rzetelne obliczenia rezultatów prototypowego urządzenia, produkuje je metodą „prób i błędów”, a następnie używa, nie mając pojęcia o potencjalnych zagrożeniach dla nas i dla naszego sąsiedztwa kosmicznego. To musi przyciągać uwagę innych wysokorozwiniętych istot, które zaniepokojone tym co my tutaj wyprawiamy, muszą nas powstrzymać (interwencja bezpośrednia bez ujawniania się). Przykładem takiego urządzenia jest „looking glass”, które jest opisane w naszym poprzednim artykule „Projekt Montauk” (40). 

Podarowane nam technologie przez Szaraków, Reptylian, Syriuszan czy Orian wydają się wybiegać znacznie poza możliwości naszej nauki, a co za tym idzie zrozumienia ich działania. Przekazywanie takich nowinek technicznych zawsze będzie wiązało się z ryzykiem popełniania błędów, które w rzeczywistości mogą kosztować nas naszą planetę (cywilizacja Atlantydy jest najlepszym przykładem „bawienia się” w eksperymenty naukowe bez zrozumienia konsekwencji). Takie kukułcze jajo zostało nam podarowane, przypuszczalnie podczas ubijania umowy z Eisenhowerem, w 1953 roku. Zgodnie z doniesieniami Corey’a czy Q, efektem tego jest „looking glass”, które jest w stanie manifestować obiekty o dowolnym rozmiarze, w dowolnym czasie i w dowolnym miejscu. Przedmioty te mogą być organizmami biologicznymi takimi, jak np. człowiek. Wykonanie tych eksperymentów, pochłonęło ogromną liczbę ofiar w ludziach, którzy porywani z ulicy zostali poświęcani jako „króliki doświadczalne”, o czym pisze Peter Moon w swojej książce „The Montauk Project, Experiments in Time”. 

Projekt Montauk

Ujmując ogólnie pojęcie interwencji dochodzimy do wniosku, że jest ona usprawiedliwiona w szczególnych przypadkach.  Zazwyczaj mają one związek: z nieodwracalnym zniszczeniem naszej planety, której częścią są ludzie z Wnętrza Ziemi lub z wywołaniem kataklizmów na skalę kosmiczną, które mogłyby zaowocować zaburzeniem równowagi naszego Układu Słonecznego, a w efekcie naszych kosmicznych sąsiadów. Należy tutaj wziąć pod uwagę fakt, że łańcuch skutkowo przyczynowy jest postrzegany przez wyższy poziom świadomości w sposób bardziej kompleksowy niż przez ten, którym obecnie dysponuje ludzkość. Pomimo tego, że ciągle się rozwijamy i budujemy potencjał w celu wyniesienia siebie na wyższy poziom egzystencji, może nam brakować zrozumienia większego obrazu sytuacji, ze względu na ułomność naszej nauki czy na nasze braki w rozwoju duchowym. Z tego też powodu, choć czasami „boska” interwencja może nam się wydawać nieuzasadniona, jednakże, w oparciu o zjawisko nazywane „efektem motyla”, przerwanie łańcucha przyczynowego, może wymagać interwencji już na samym początku (a nie po rozwinięciu się momentum dążącego do wydarzenia). 

Sceptycy

By przedstawić obie strony dociekań, musimy przytoczyć opinie sceptyków, którzy często bardzo pogardliwie wyrażają się na temat kontaktów ludzkich z istotami pozaziemskimi. Ostateczną decyzję odnośnie tego co jest prawdziwe, a co nie, zostawiamy Wam. Naszym zadaniem jest przedstawienie kluczowych informacji, które być może rozjaśnią Wam obraz sytuacji. 

Wymieńmy typowe scenariusze towarzyszące kontaktom ludzi z istotami pozaziemskimi. 

  1. Kontaktujący się mają potrzebę lub niepohamowany impuls, który wydaje się pochodzić ze źródeł zewnętrznych i który prowadzi ich w jakieś odległe miejsce. Towarzyszy temu atmosfera oczekiwań. 
  2. Druga strona kontaktu wychodzi z latającego spodka i zazwyczaj ubrana jest w jednoczęściowy kombinezon. Pozaziemscy ludzie mają zdolności kontaktu telepatycznego z ludźmi. Odwiedzający nie przejawiają żadnych trudności w posługiwaniu się j. angielskim lub innym ziemskim.  
  3. Spotkanie albo kończy się nagle, albo kontakt ludzki zabierany jest na pokład statku kosmicznego lub nawet na statek-matkę. 
  4. Kontakt ludzki nie doświadcza utraty chronologii wydarzeń, utraty poczucia czasu lub braków pamięci.
  5. Zazwyczaj przekazywana jest wiadomość lub projekt do wykonania. Wspólnym mianownikiem przekazów jest przesłanie mówiące o naruszeniu przez nas naturalnej równowagi (naszego świata przyp. tłum.). 

Obiekcje wysuwane przez sceptyków odnośnie wymienionych powyżej argumentów można ująć następująco. 

  1. Kontakt ludzki nie posiada żadnych naocznych świadków. Pomimo tego, że dotyczy to również osób uprowadzonych, jednak uważa się, że kontakt ludzki powinien mieć kogoś, kto będzie w stanie poświadczyć rzeczywiste wystąpienie danego doświadczenia. George Adamski miał 6 świadków swojego pierwszego kontaktu (41). 
  2. Początkowe kontakty ludzkie twierdziły, że przybysze pochodzili z planet w naszym Układzie Słonecznym takich jak Mars czy Wenus. Sondy kosmiczne dowiodły, że inne planety naszego układu gwiezdnego nie są w stanie podtrzymywać życia biologicznego w żadnej znanej nam formie. Być może ludzie dysponujący zaawansowaną technologia mogliby budować bezpieczne siedliska na lub pod powierzchnią sąsiednich planet, jednak wynikałoby z tego, że nie pochodzą oni stamtąd. Inne możliwości odwiedzających nas ludzi obejmują przyjście z przestrzeni o innych częstotliwościach/gęstościach lub z innego wymiaru, jednak przybysze nie zawsze określali swoje pochodzenie. Być może chcieli oszukać kontakty ludzkie lub nasi ludzie byli z nimi w zmowie po to, by chronić ich tożsamość oraz pochodzenie przed ich wrogami, którzy również kontaktują się z ludzkością. 

Bez uwzględnienia tych argumentów, jedynym wnioskiem nasuwającym się na myśl jest fabrykowanie tej części swojej opowieści lub nawet całej historii. Ten ostatni jest najbardziej popularnym pośród badaczy tego zjawiska.

  1. Jednym z podstawowych zarzutów wobec kontaktów ludzkich była widoczna gorliwość z jaką rozpowszechniali oni przesłania o podtekście religijnym. Było to niepokojąco podobne do kultu. Widoczna adoracja i uwaga poświęcana kontaktom pozaziemskim mogą zniekształcić wszelkie uzasadnione doświadczenia jakich mogli wtedy doświadczać. 
  2. Kontakty ludzkie nie wykazywały się chęcią współpracy z badaczami, a często wyśmiewane, nie wyjawiały zainteresowania w dostarczaniu dowodów odbytych doświadczeń kolejnym sceptycznym pytającym. 
  3. Jednym z największych zarzutów wobec doświadczeń kontaktów pozaziemskich jest to, że według doniesień przybysze wyglądali jak ludzie i mogli przejść niezauważeni wśród nas, jeśli byli ubrani w nasze ubrania. Ludzie (ponoć, przyp. tłum.) byli produktem ziemskiej ewolucji i nie mogli powstać w innych światach.

Niektóre z powyższych punktów są dość mocne, a odpowiedzi na nie mogą być trudnym orzechem do zgryzienia. Ten rozdział podajemy tylko w celu wzbudzenia w was zdrowego sceptycyzmu odnośnie Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. 

Wnioski Końcowe: 

W ten sposób dotarliśmy do końca naszego artykułu gdzie umieścimy wnioski końcowe oraz na odpowiedzi na pytania zadane we wstępie. Pamiętajcie proszę, że są one wypadkową wydarzeń, zeznań oraz doświadczeń ludzi, które opisaliśmy w powyższych akapitach. Koniecznością dla nas stało się nakreślenie obrazu sytuacji w oparciu o wycinek doniesień ze świata ufologicznego po to, by zwrócić waszą uwagę na pewne niebezpieczeństwa. 

Z naszych badań wynika, że Ruch Ufologiczny został zinfiltrowany od samego początku zaistnienia tego zjawiska w opinii publicznej. Projekty takie jak Projekt Blue Book jawi się jako ten, który miał za zadanie kontrolowanie „wycieku informacji” formujących trend pośród ludzi poszukujących sensacji. Również Majestatyczna Dwunastka (Majestic 12) wydaje się być podana do opinii publicznej w celu podgrzania atmosfery i pobudzenia wyobraźni ludzi. Dwie współpracujące ze sobą organizacje mogły być wprowadzone po to, by dać nam iluzję „dobrych ludzi”, którzy za wszelką cenę starają się ujawnić prawdę. W rzeczywistości intencja utworzenia tych formacji wydaje się być zgoła inna od powszechnie przyjętej. Wszelkie procesy odzyskiwania prawdziwych technologii lub/i artefaktów pozaziemskich, oraz rzeczywiste kontakty z cywilizacjami z innych światów, odbywające się za kulisami, pozostają w cieniu oficjalnych informacji. 

Bardzo ważne jest również uzmysłowienie sobie faktu, że kontakty z cywilizacjami pozaziemskimi miały miejsce od zawsze i są integralną częścią naszej cywilizacji ludzkiej. Szczątkowe informacje płynące z Biblii, Księgi Henocha czy z Manuskryptów Indyjskich (Mahabharata czy Bhagawadgita)  są mocnym dowodem na ich istnienie. Przekręcanie faktów, tworzenie z nich religii oraz ślepego systemu wierzeń wygląda na celowe działanie pewnych grup ludzi, które roszczą sobie pretensje do rządzenia planetą Ziemia. Ludzie ci, nie koniecznie muszą być rdzennymi mieszkańcami naszej planety, mogą równie dobrze być przybyszami z innych części wszechświata, których wypadki losowe zagnały w nasz zakątek galaktyki. Doniesienia od informatorów takich jak Alex Collier, Lyssa Roya czy Ashayana Deane wskazują na istnienie niekończącej się wojny galaktycznej, która została zainicjowana przez cywilizację Lirian miliony ziemskich lat temu. Zważywszy na sposób prowadzenia wojen w myśl zasady „celu uświęca środki”, możemy domyślać się, że nasza cywilizacja została wciągnięta w tę wojnę, co potwierdzają osoby takie jak Corey Goode czy William Tompkins. Logicznym jest zakładanie, że na planecie, która ma służyć jako wsparcie dla działań wojennych umieszczona została spora ilość agentów operacyjnych, mających za zadanie kontrolowanie rozwoju sytuacji w kierunku doprowadzenia do wysłania zasobów ludzkich i technologicznych na front wojenny. To tłumaczy powstanie Tajnych Programów Kosmicznych, tajność działań związanych z badaniem Kosmosu oraz otoczkę tajemnicy jaka towarzyszy zjawisku Niezidentyfikowanych Obiektów Latających.  

Odpowiedź na pytanie kto był zaangażowany w kontakty z istotami pozaziemskimi jest tematem na kilka tomów książek. W naszym artykule nakreśliliśmy wam tyko te przypadki, które naszym zdaniem najbardziej wiążą się z obecną sytuacją polityczną na Ziemi. 

Zwróćmy uwagę na opisywaną przez Josepha Lumpkina Semjaze, która fonetycznie brzmi łudząco podobnie do Semjase. Pomimo tego, że nie możemy jednoznacznie potwierdzić, że chodzi o tą samą grupę, która kontaktowała się z Billym Meyerem, a ostatnio z innymi ludźmi, to możemy znaleźć mocny motyw, który może jej towarzyszyć. Z jego książki (The Books of Enoch, Joseph B. Pumpkin, 2nd Edition, ISBN: 9781936533077, Fifth Estate 2011) wynika, że z krzyżówki ludzi i Upadłych Aniołów powstały byty, które „…nie będą miały ciała, a jedynie ducha i które będą żyły na Ziemi, aż do dnia Sądu Ostatecznego …”. Dodatkowo, na str. 44 napisane jest: „… duchy olbrzymów na Ziemi będą powodem nieszczęść, ucisku, zniszczenia, wojen i będą powodowały wiele problemów …”. Dla tych, którzy znają naszą historię, napisaną krwią poległych manipulowanych żołnierzy, brzmi to znajomo.

Z jego przekładu wynika, że może być tutaj mowa o istotach cienia lub eterycznych, które nie posiadając ciała i są w jakiś sposób uwiązane z planetą Ziemią aż do kolejnego końca cyklu, w którym będą osądzone za uczynki, których dopuściły się na rdzennej rasie ludzkiej. Istoty te, pomimo tego, że nie mają wstępu do świata materii, mogą wywierać na niego wpływ poprzez manipulacje, kłamstwa, kuszenie oraz zwodzenie ludzi na drogę degradacji. Nie twierdzę, że grupa Semjase ma ciemne intencje, jednakże, wyrabianie w ludziach syndromu Mesjasza, sugeruje odciąganie nas od wzięcia odpowiedzialności za naszą osobistą ewolucję. Czekanie na przyjście „zbawcy” jest typowe dla religii, które zostały wprowadzone w celu sprawowania nad nami kontroli. Fakt, że grupa ta jest wspomniana w Księdze Henocha, dodatkowo może potwierdzać fakt, że egregor ten nie posunął się w swojej ewolucji nawet o krok i posługuje się jedynymi znanymi sobie metodami manipulowania innymi istotami. Ich dostosowanie się do obecnych czasów jest koniecznością, co sprawia, że pewne określenia używane w przeszłości mogą być zamieniana na takie, które obecnie bardziej przemawiają do ludzi (np. używanie grup formacji pozaziemskich, które w jakiś sposób zostały zaakceptowane przez kolektyw ludzki). 

Wieloznaczność oraz brak precyzji informacji pochodzących od grupy Semjase mogą świadczyć o podejrzanym źródle kontaktu z Meyerem lub o celowej dezinformacji. Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić pochodzenia tej grupy, jednakże, w swojej obecnej formie może to być grupa  (działająca poprzez agencję wywiadowczą) z ziemi lub z kosmosu. Motywów działania, zarówno ze strony pozaziemskiej jak i ziemskiej, jest kilka. Jeśli mamy na myśli grupę pozaziemską, to najważniejszym powodem ich działania wydaje się być chęć przetrwania jako grupy upadłych istot, oddzielonych od Logosu Wszechświata, która skazała siebie na pasożytowanie na innych istotach. Gdy mamy na myśli grupę działającą z ziemi to mówimy tutaj o kontynuowaniu kontroli nad populacją ludzką, na co wskazuje typowy dla agencji wywiadowczych  kontakt „channelingowy” przy pomocy urządzeń elektronicznych i Facebookowego Messengera. 

Dodatkowe przyznanie się grupy Semjase do chęci naprawienia szkód wyrządzonych przez religie, rodzi kolejne pytania odnośnie ich początkowego wmieszania się w sprawy ziemskie. Wygląda na to, że ich pierwotne zaangażowanie miało na celu przejęcie kontroli nad naszą planetą, a dopiero później, w wyniku pozaziemskiej interwencji doszło do powstrzymania tego zamiaru. Z naszej perspektywy wygląda to na chęć ponownego zdobycia zaufania żywiciela (czyli nas ludzi), na którym oparta jest egzystencja tych istot. Wydaje się, że ich intencje są dalekie od szczerych, na co wskazuje kontakt z Billym Meyerem, który w żadnym wypadku nie może uchodzić za reprezentanta cywilizacji ludzkiej. 

Motywem wiodącym w kontaktach pozaziemskich z połowy poprzedniego wieku jest chęć przekazania informacji ludzkości, mających za zadanie przygotowanie nas na turbulentne czasy, które mają nadejść. Dodatkowym przesłaniem jest chęć dostarczenia nam wiedzy duchowej również w celu przygotowania nas na trudniejszą przyszłość.

Rozpatrzmy sytuację kontaktów z istotami pozaziemskimi pod innym kątem. 

Z informacji przedstawionych w naszym artykule wyciągamy wnioski, które pozwalają nam wierzyć, że istnieją pewne grupy ludzi kontrolujące naszą historię, politykę, system finansowy oraz militarny i wszystkie inne aspekty naszego życia. Grupy te są różnie nazywane przez ludzi: Cabal, Illuminati, Syndykaty Kryminalne czy Deep State. Doniesienia od Fritza Springmeiera świadczą o tym, że powołują się one na swoje pochodzenie wywodzące się z kosmosu, a co za tym idzie, dające im „prawo” do rządzenia Ziemią. 

Czy najwyższa tajność towarzysząca zjawiskom NOL wiąże się z faktem, że być może namiestnictwo, które zostało im przekazane dobiegło końca? Czy grupy te zdawały sobie sprawę z tego, że wielkimi krokami nadchodzi czas, w którym będą musiały oddać władzę w prawowite ręce? 

Naszym zdaniem doszło tutaj do sytuacji, w której Tajne Programy Kosmiczne były rozwijane w pośpiechu po to, by ukryć fakt napływania do Układu Słonecznego kolejnych grup pozaziemskich, które będę usiłowały pomóc ludzkości w wyrwaniu się z jarzma niewoli Cabala. Wygląda na to, że scenariusz obejmujący NOL został od początku dość dobrze przemyślany z długoterminowym planem przygotowania ludzi na fakt istnienia życia pozaziemskiego. Zrozumiałe jest to, że w połowie zeszłego stulecia, zaraz po wyniszczającej II Wojnie Światowej, ludziom było daleko od nawiązywania kontaktów z kosmitami. W tamtych czasach, ludzie byli całkowicie nieprzygotowani na zderzenie z kulturami pozaziemskimi, które wyprzedzały naszą cywilizację o setki tysięcy lub nawet miliony lat. Regeneracja zdziesiątkowanych społeczeństw oraz odbudowa krajów była sprawą priorytetową.

Grupa MJ12 miała za zadanie utrzymywanie w tajemnicy wszystkich twardych dowodów świadczących o istnieniu życia pozaziemskiego oraz odwiedzin Ziemi przez istoty pozaziemskie. Być może początkowy zamysł przygotowania ludzi na kontakty był słuszny, jednak z naszych analiz wynika jasno, że został on przejęty przez służące sobie grupy ludzkie, które mają całkiem inną agendę. 

Wygląda na to, że rozwój TPK miał za zadanie stworzenie ogromnej infrastruktury, początkowo w naszym kosmicznym sąsiedztwie, a następnie w dalszych zakątkach naszej galaktyki po to, by ta sama grupa, która kontroluje obecnie Ziemię, kontrolowała również narrację kontaktów z rzekomymi kosmitami. Stworzenie kolonii pozaziemskich z różnorodnością kulturową, rasową oraz religijną pozwoliłaby na przedstawianie nam „nowych istot pozaziemskich”, które w rzeczywistości są odłamem naszej cywilizacji, jednak nie wiedzą one o tym, gdyż od kilkunastu pokoleń zamieszkują inną planetę. Nasze obecne kontakty channelingowe, mające miejsce od niewielu ponad 2 dekad, mogą być kontaktami właśnie z nadzorcami tych grup, które mogą również być oszukiwane odnośnie prawdziwej rzeczywistości panującej na Ziemi. 

Zaangażowanie CIA oraz innych agencji wywiadowczych z całego świata, świadczą o tym, że narracja ta została przejęta dawno temu i wszystkie rzeczy mające znamiona kontaktów kosmicznych mogą być wielką mistyfikacją, w celu przedłużenia narracji kontrolowania ludzi nie tylko na Ziemi, ale poza nią. Zgodnie z doniesieniami od Corey’a, nasze sąsiedztwo kosmiczne oraz społeczności na Ziemi kontrolowane są przez te same grupy ludzi, które w rzeczywistości nie mają zamiaru pozbywać się swojej farmy ludzkiej, która przynosi im ogromne korzyści materialne.

Wysyp „świeżo obudzonych” ludzi powoduje, że coraz trudniej rozeznać się w informacjach, które są różnie interpretowane przez ludzi nie mający bladego pojęcia o historii kontaktów pozaziemskich. Zapoznawanie się z klasyką ufologiczną oraz łączenie kropek w celu stworzenia pełniejszego obrazu sytuacji jest koniecznością, która pozwoli pewnym osobom uniknąć wpadnięcia w pułapkę Efektu Dunninga-Krugera (https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera ). Należy zwrócić uwagę na fakt nadużywania przez ludzi słowa „przebudzenie”. Bardzo często niesie ono ze sobą akceptację faktu istnienia życia pozaziemskiego oraz naszej duchowości, jako nieodzownej części ludzkiego kompleksu umysł-ciało-dusza. Nie będziemy omawiali szczegółowo zagadnienia wiążącego się z „przebudzeniem”, gdyż dla różnych ludzi będzie ono miało różne znaczenie. Dodamy tylko, że naszym zdaniem, przebudzenie wiąże się z uruchomieniem szerokiej percepcji prowadzącej do uświadomienia sobie ogromnego spektrum procesów jakie zachodzą w naszej czasoprzestrzeni. Jako prosty przykład można podać tutaj pojęcie duchowości. Wiele ludzi uważa, że duchowość zawsze łączy się z polaryzacją pozytywną, co automatycznie pociąga za sobą nastawienie na służenie innym. Jest to bardzo błędnie pojmowana koncepcja, która może pogłębić dramat ludzki, który rozgrywa się przed naszymi oczyma. 

Kończąc nasz artykuł pragniemy zwrócić waszą uwagę na to, że nauka nigdy się nie kończy i trwa od pierwszego do ostatniego oddechu w naszym ziemskim życiu. Życzymy wam owocnych poszukiwań swojej ścieżki ewolucyjnej oraz podejmowania słusznych dla was decyzji. 

Dziękujemy za to, że jesteście z nami. 

Zespół Kosmicznego Ujawnienia

Skróty literowe: 

NOL – Niezidentyfikowane Obiekty Latające,

MILAB – Military Abductions, Militarne Uprowadzenia

MKULTRA -, 

MJ12 – Majestic 12, Majestatyczna Dwunastka, 

– lata świetlne, 

P.N.E. – przed naszą erą,

LISTA ODNOŚNIKÓW: 

  1. Lokalizacja Układu Słonecznego w naszej galaktyce, Universe Today, https://www.universetoday.com/65601/where-is-earth-in-the-milky-way/   
  2. 1 Rok Świetlny to 9,4605 x 1012 km (czyli 9 460 500 000 000 km). Jest to odległość jaką pokonuje promień światła w próżni w ciągu jednego roku ziemskiego. 
  3. Proxima Centauri, Wikipedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Proxima_Centauri
  4. Gwiazdy położone najbliżej Ziemi, https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazdy_po%C5%82o%C5%BCone_najbli%C5%BCej_Ziemi#Rozmieszczenie_w_przestrzeni 
  5. Porównanie odległości kosmicznych, https://youtu.be/i93Z7zljQ7I
  6. Księga Henocha, https://universe-inside-you.com/the-book-of-enoch/ 
  7. Przemierzamy Przyjazne Niebo w Indyjskich Powietrznych Vimanach, https://www.bibliotecapleyades.net/vimanas/esp_vimanas_4.htm 
  8. George H. Williamson, „Road in the Sky”, str. 126 
  9. Plemię Dogonów, Unmuseum, http://www.unmuseum.org/siriusb.htm 
  10. (10)Friedrich Wilhelm Bessel, Britannica,https://www.britannica.com/biography/Friedrich-Wilhelm-Bessel 
  11. (11)Jedna łyżeczka gleby pochodzącej z Syriusza ‘B’ ważyłaby na Ziemi ok. 5 ton (5000 kg). 
  12. (12)Plemię Machiguenga, Wikipedia,https://en.wikipedia.org/wiki/Machiguenga 
  13. (13)Książka „Road In the Sky”, George Hunt Williamson, str. 126
  14. (14)Objawienia Zuni z Cliffordem Mahooty, https://kosmiczneujawnienie.com/2019/07/16/ku-objawienia-zuni-z-cliffordem-mahooty/ 
  15. (15)Projekt SIGMA i Projekt Pluto, Biblioteca Pléyades,https://www.bibliotecapleyades.net/sociopolitica/esp_sociopol_mj12_32.htm#SIGMA
  16. (16)Ukryta Historia Amerykańskich Badań …, Kosmiczne Ujawnienie, Rozdziały: „Negocjacje z Kosmitami”, „Oferty Grup Pozaziemskich”, https://kosmiczneujawnienie.com/2021/06/24/ukryta-historia-amerykanskich-badan-odtwarzania-niezidentyfikowanych-obiektow-latajacych/
  17. (17)Phil Schneider, Nowy Porządek Świata, Biblioteka Pleyades, https://www.bibliotecapleyades.net/branton/esp_dulcebook33a.htm
  18. (18) John Edward Mack, aturo książki „Abduction …”, https://en.wikipedia.org/wiki/John_E._Mack
  19. (19)Pełna przemowa prezydenta USA Dwighta D. Eisenhowera, z 17 stycznia 1961r. Archives, https://www.archives.gov/milestone-documents/president-dwight-d-eisenhowers-farewell-address
  20. (20)  Płk. Philip Corso, OpenMinds, https://www.openminds.tv/corso-notes/3514 
  21. (21) George Adamski, http://www.adamskifoundation.com/Rene%20Erik%20Olsen%20-%20Denmark/Rene-Denmark.html 
  22. (22) Lista: Dobrzy, źli i paskudni w Ufologii, Biblioteca Pleyades, https://www.bibliotecapleyades.net/vida_alien/esp_vida_alien_27a.htm
  23. (23) Wiadomość od naszych Kosmicznych Braci, George Hunt Williamson, Biblioteca Pleyades, https://www.bibliotecapleyades.net/bb/williamson.htm
  24. (24) Brian Resnich, Potężne promieniowanie kosmiczne …, Vox, https://www.vox.com/the-highlight/2019/7/16/17690740/cosmic-rays-universe-theory-science
  25. (25) Braterstwo Siedmiu Promieni, Michel Zirger, Biblioteca Pleyades, https://www.bibliotecapleyades.net/sociopolitica2/sociopol_whitebrotherhood10.htm
  26. (26) Marsjanie wśród nas, Biblioteca Pleyades, https://www.bibliotecapleyades.net/vida_alien/esp_vida_alien_38.htm
  27. (27) Wyciąg z książki „The Cosmic Pulse of Life”, Trevor James Constable, opisuje swoje doświadczenia Dr Ralph. E. Lapp, Biblioteca Pléyades, https://www.bibliotecapleyades.net/bb/van_tassel.htm 
  28. (28) Billy Meyer, http://futureofmankind.co.uk/Billy_Meier/The_Pleiadian/Plejaren_Contact_Reports#Synopsis 
  29. (29)Future of Mankind, http://futureofmankind.co.uk/Billy_Meier/Index 
  30. (30) Wyjaśnienia od Semjase, 28.01.1975 r, http://www.semjase.net/semjeng4.html
  31. (31) Orfeo Angelucci, Tajemnica Latających Spodków, https://www.bibliotecapleyades.net/archivos_pdf/secretofthesaucers.pdf
  32. (32) Bruce Alan Walton, Branton, https://www.ufodigest.com/article/who-is-the-mysterious-figure-known-as-branton-ufo-abductee-cia-sleeper-or/ 
  33. (33) Dr Ralph E. Lapp, wyciąg z książki „The Cosmic Pulse of Life”, https://www.bibliotecapleyades.net/bb/van_tassel.htm 
  34. (34) Bruce Alan Walton, Branton, o wielowymiarowości, https://www.geocities.ws/Area51/Shadowlands/6583/et021.html 
  35. (35)  Ardy Sixkiller Clarke, http://www.sixkiller.com 
  36. (36) 0 rzeczy, których nie wiecie o umowie UE-USA, a powinniście, Gazeta Prawna, https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/892544,co-to-jest-ttip-10-rzeczy-ktorych-nie-wiecie-o-umowie-ue-usa.html   
  37. (37) Siły Kosmiczne, BBC, https://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada-50876429
  38. (38)Czy UFO ingeruje w broń nuklearną?, Biblioteca Pleyade, https://www.bibliotecapleyades.net/ciencia3/ciencia_flyingobjects221.htm  
  39. (39) UFO i Broń Nuklearna, Robert Hastings, https://www.ufohastings.com/documents 
  40. (40)Projekt Montauk – Eksperyment Philadelphia, Kosmiczne Ujawnienie, https://kosmiczneujawnienie.com/2019/06/26/projekt-montauk-eksperyment-philadelphia-2/ https://kosmiczneujawnienie.com/1943/08/12/projekt-montauk-eksperyment-philadelphia/

 

Dodatkowe Informacje:

Jak wielki jest nasz Wszechświat?

UFO w obrazach i malowidłach, 

https://www.thesun.co.uk/tech/9446848/famous-artworks-aliens-and-ufos/

https://www.walksinsideflorence.it/the-mystery-of-the-madonna-and-the-ufo.html

https://www.ranker.com/list/classical-paintings-extraterrestrials/olivia-pasquarelli

https://www.thefirstnews.com/article/mysterious-rock-art-depicting-alien-like-figures-uncovered-by-krakow-academic-20396

https://timesofindia.indiatimes.com/india/10000-year-old-rock-paintings-depicting-aliens-and-ufos-found-in-chhattisgarh/articleshow/38435091.cms 

Total Page Visits: 3631 - Today Page Visits: 2