22 sierpień 2016, 16:00

Raw-Tear-Eir przywitał mnie jak zazwyczaj. Raw-Tear-Eir, Raw-Mare-Eir i Złocista Istota Trójkątnogłowa stały w odległości około 9 metrów od nas i wydawały się skupiać swoją uwagę na mnie.

Tear-Eir zaczął komunikację ze mną używając podobnych słów jakie można znaleźć w Prawie Jedności.

Gdy byłem na konferencji na Joshua Tree tego lata przeszedłem przez doświadczenie, które spadło na mnie z zaskoczenia. Zaczęło się to wtedy, gdy wielu uczestników z konferencji “Kontakt na Pustyni” zauważyło niebieskie, migające światło wysoko na niebie. Nie było tam typowego dla samolotów czerwonego światła jakie normalnie towarzyszy mu. “Niebieski migacz” nie poruszał się wcale jak samolot, przemieszczał się do przodu do tyłu oraz na boki wedle różnych lini. Zawołałem Davida podekscytowany gdy zobaczyłem to na własne oczy, a gdy on wyszedł obserwowaliśmy to razem przez dłuższą chwilę.

Następnego ranka znajdowałem się w mojej kabinie i leżałem na łóżku gdy nagle usłyszałem chór głosów ludzi w różnym wieku i różnych płci powtarzających: “Jesteśmy posłańcami i zarządcami Jednego Nieskończonego Stwórcy”. Natychmiastowo wyskoczyłem z łóżka i wyszedłem na zewnątrz, aby zobaczyć czy źródło tych głosów jest gdzieś widoczne. Nic nie zobaczyłem skanując teren pustyni oraz niebo nade mną. Głos przestał mówić. Wszedłem z powrotem do kabiny i usiadłem na łożku zastanawiając się nad tym co się właśnie wydarzyło. Zerknąłem na kopię książki Prawo Jedności (Law of One), która znajdowała się na półce nad łóżkiem.

Próbowałem czytać tę książkę od wielu miesięcy  ale nie byłem w stanie utrzymać w głowie żadnych wiadomości, które przeglądałem. Gdy próbowałem coś z niej studiować to mój umysł wędrował gdzieś daleko. Słowa wydawały się unosić nad kartką, powodując u mnie pewne mdłości oraz zawroty głowy gdy starałem się zmusić do czytania jej. Sięgnąłem po nią i zacząłem czytać i po raz pierwszy zapamiętywałem informacje, które czytałem.  Po skończeniu tej lektury byłem zaskoczony moją następną komunikacją z Tear-Eir podczas której używał on tego samego słownictwa co w Prawie Jedności. Byłem teraz w stanie zadawać bardziej bezpośrednie pytania i otrzymywać odpowiedzi, które były łatwiejsze do tłumaczenia na język ludzki.

Mniej więcej tydzień później zostałem ponownie obudzony przez niebieską sferę wnikającą do mojego pokoju. Zostałem następnie zabrany do jednej z gigantycznych sfer-statków w której czekał na mnie Tear-Eir. Podczas tego spotkania zostało potwierdzone, że właśnie uzyskałem mój pierwszy kontakt ze Złocistymi Istotami Trójkątnogłowymi gdy słyszałem frazę: “Jesteśmy posłańcami i zarządcami Jednego Nieskończonego Stwórcy”. Imię jakie Tear-Eir użył dla tej istoty jest niemalże nie do wymówienia językiem ludzkim, był to bardzo krótki dźwięk. Wiedziałem do kogo się odnosił, gdy padło to imię dzięki ogólnemu kontekstowi tej dyskusji.

Na naszym obecnym spotkaniu stałem przed Tear-Eir i zaczął on komunikację. Moja uwaga była z powrotem przykuta do tej kosmicznej sceny, która rozwijała się wokół nas. Obserwowałem sfery wolno poruszające się w kierunku Wenus i Ziemi w drodze powrotnej z naszego Układu Słonecznego. Wyglądały one jakby coraz bardziej rozpływały się w przestrzeni. Słońce zaczęło strzelać tymi samymi elektrycznymi wyładowaniami, których już byłem świadkiem podczas mojej ostatniej wizyty kilka dni wcześniej. Wyglądało to, jak pióropusz łuków elektrycznych emanujących ze Słonecznej korony.

Tear-Eir wysłał mi wizualizację Słońca uwalniającego serię potężnych wybuchów energetycznych następujących w impulsach. Następnie zobaczyłem fale energii uderzające w Ziemskie pole magnetyczne i zawijające się wokół niego. Energia ta została skierowana do jądra Ziemi przez biegun północny i południowy a następnie wystrzeliła na zewnątrz przez całą powierzchnię kuli Ziemskiej.

Pomyślałem wtedy, że będzie niemożliwym, aby ukryć się pod ziemią od tych energetycznych fal nie ważne jak głęboko jesteś lub jak zaawansowaną technologią dysponujesz. Oczekiwałem, że kolejna komunikacja będzie w odniesieniu do tej sceny, której byłem świadkiem. Tear-Eir zakomunikował mi, że nasza współtwórcza kolektywna świadomość również odgrywa swoją rolę w tym, co już niedługo pojawi się.

Wcale nie zszokowały mnie te energetyczne, kosmiczne oraz kolektywnej świadomości komponenty odnośnie tego co o wydarzało się w naszym Układzie Słonecznym. Byłem jednakże zaskoczony odkryciem jak ogromny wpływ na tą rzeczywistość odgrywa nasza kolektywna świadomość. Tear-Eir przekazał mi, że każdy ostatni człowiek na tej planecie jest ważnym czynnikiem w tym procesie, żaden z nas nie jest ważniejszy lub bardziej specjalny do tego drugiego. Jest to przesłaniem Jedni – głównym założeniem serii Prawa Jedności.

Przekazywał mi on dalej, że świadomość innych istot – obecnie uwięzionych w naszym Układzie Słonecznym – również przyczyniała się do tego procesu. Tea-Eir powiedział następnie, że wzrost tych fal energetycznych powoduje behawioralne zmiany na Ziemi jak i również na pokładach innych statków kosmicznych oraz bazach, które rozlokowane są w naszym układzie planetarnym. To wszystko również zakłóca pracę sieci “modyfikacji behawioralnej”, która ma wpływ na nasze myśli oraz zachowania ludzi na tej planecie od wielu tysięcy lat. W wyniku tego, sieć ta została podkręcona do maksymalnego poziomu, aby wywierać pożądany wpływ na naszą populację, co – poinformowano mnie – będzie również zwiększało skutki uboczne.

Te zmiany energetyczne i zwiększenie mocy sieci “modyfikacji behawioralnej” będą również powodowały, że ludzie zaczną zachowywać się chaotycznie, staną się apatyczni oraz mało efektywni. Zauważyłem w ciągu ostatnich miesięcy skutek jaki wywiera to na mnie oraz na tych, którzy operują w moim otoczeniu.

Tear-Eir oznajmił mi, że osiągnęliśmy punkt wzmożonego scalania się “ziemskich rzeczywistości”, które nadal będzie odbywało się w postępie wykładniczym w miarę jak coraz więcej energii zostanie wyemitowanych przez naszą gwiazdę.

Otrzymałem wiadomości z pytaniami na temat “Efektu Mandeli” (Mandela Effect), ale nie miałem jeszcze czasu na zajęcie się tym tematem.  W jednym z naszych ostatnich wypadów w celu kręcenia nowych odcinków “Kosmicznego Ujawnienia” jeden z producentów z Gaia zaczął szczegółowo rozmawiać na ten temat. Moja ciekawość sięgała zenitu i przyjrzałem się bliżej temu efektowi gdy wróciłem do domu.

Tear-Eir przekazał mi następnie wiadomość, że było to bezspornie prawdziwe doświadczenie oraz przykład tego, czego będziemy doświadczali coraz częściej aż do czasu ostatecznego połączenia się wszystkich rzeczywistości. Powiedział on, że nasza współtwórcza świadomość ukierunkowuje nas w celu podjęcia decyzji na tema tego jakiej doczesnej rzeczywistości będziemy ostatecznie doświadczać. Będzie to bardzo niewielkie okno czasowe, przez które razem wspólnie będziemy mogli przepchnąć się w celu wspólnego doświadczania naszej rzeczywistości.

W kolejnym etapie wspólnie z nim przedyskutowaliśmy kilka innych tematów w tym moje sprawy osobiste lub sprawy związane z ludźmi działającymi w moim otoczeniu. Pośród omawianych tematów był ten o szokująco niskim procencie ludzi, którzy byliby gotowi na Wzniesienie gdyby wystąpiło ono w obecnym czasie. Byłoby to w przybliżeniu tylko 0,042% ludzi – czyli mniej niż jedna osoba na  2300 (mniej niż na 2400, przyp. tłum.).  Było oczywistym, że czas ucieka nam wszystkim, aby przetworzyć naszą karmę i zwiększyć nasze nastawienie na “służenie innym”.

Zapytałem czy będzie jakiś sposób, aby dowiedzieć się czy nakierowaliśmy się na optymalną ziemską rzeczywistość. Tear-Eir po prostu odpowiedział, że “gdy świat zatrzęsie się” wokół Davida i mnie to wtedy będziemy wiedzieli czy nasza kolektywna świadomość wybrała “coś innego niż optymalną rzeczywistość doczesną”. Jeśli tak się sprawy mają to David i ja zaciśniemy zęby ale rozpoznamy to co wydarzyło się.

Rozmyślałem o tym, że może to być trzęsienie Ziemi ale David i ja żyjemy dość daleko od siebie.  Prawdopodobieństwo doświadczenia razem tego samego trzęsienia Ziemi jest bardzo niewielkie. Jednakże po przedyskutowaniu tego z Davidem stwierdził on, że scenariusz dotyczący przebiegunowania Ziemi będzie obejmował jednoczesne trzęsienia ziemi na całej kuli ziemskiej jak i również, erupcje wulkanów, tsunami oraz ogromnych rozmiarów huragany. Jest ważnym, aby zanotować tutaj to, że posiadamy zdolności, aby przekierować naszą przyszłość na “optymalną ziemską rzeczywistość”. Wymaga to przeciągnięcia nas przez proces Pełnego Ujawnienia oraz wykonywanie każdy swojej pracy, aby zwiększać naszą pozytywną polaryzację oraz dążenie do Wzniesienia.

Miałem zamiar zadawać więcej pytań na temat tego o czym rozmawialiśmy, ale właśnie zauważyłem przybycie niebieskiej sfery. Sfera ta przywiodła Gonzaleza i postawiła go obok trzech pozostałych istot o których wcześniej wspomniałem. Stał do nich przodem i oczywiście rozmawiał z nimi. Cała grupa wydawała się płynąć do nas przez ten dystans około 9 metrów gdzie Tear-Eir i ja przyłączyliśmy się do tej konwersacji.

Gonzales pozdrowił mnie z ogromnym uśmiechem na ustach i zapytał: “Mam nadzieję, że nie tęskniłeś zbytnio za mną?”. Miło było zobaczyć, że ciągle posiada on to samo poczucie humoru. Właśnie wrócił on ze spotkania z Sojuszem TPK gdzie również grupa Majańska była obecna. Następnie położył mi rękę na ramieniu i poprowadził mnie, abym przespacerował się z nim. Zaczął teraz dostarczać mi pozostałe wiadomości, których przekazywanie zostały przerwane przez pojawienie się niebieskich sfer, które zabrały go.

Wtedy zapytał siebie: “Na czym to skończyliśmy? Ah tak.”. Następnie zaczął opowiadać o rzeczach, które już omawialiśmy wcześniej, aby kontynuować od momentu gdzie ostatnio skończyliśmy.

Gdy ponownie doszedł do szczegółów na temat Antarktydy to wspomniał o kilku nowych informacjach, których nie przekazał mi we wcześniejszej konwersacji. Najbardziej wyróżniała się wiadomość gdzie stwierdził on, że niedaleko od tych ruin, które ja widziałem odkryli oni starożytne cmentarzysko. Znajdujące się tam groby pochodziły z okresu od 18 do 60 tys. lat wstecz. Szczątki istot wykopanych tam należały do rasy pozaziemskiej z podłużnymi czaszkami i dziwną strukturą kostną. Szczególnie ich klatki piersiowe oraz okolice bioder nie posiadały tych samych proporcji jakie posiada normalna istota ludzka. Był to opis, który natychmiastowo rozpoznałem, gdyż zgadzało się to z doniesieniami na temat wyglądu Egipskich faraonów takich jak Echnaton (link tutaj) oraz Nefertiti (link tutaj).

Co więcej, całkowicie zamarznięte i dobrze zachowane szczątki tych samych istot zostały znalezione w pokrywie lodowej razem z różnymi prehistorycznymi zwierzętami.

Niektóre z tych ruin zostały również wyniesione na powierzchnię i wszystko to zostało również zamrożone w mrożącym impulsie. Wyglądało to tak jakby gigantyczna fala tsunami nagle została zamieniona w lód. Cokolwiek wydarzyło się tam, nastąpiło bardzo szybko, prawie bez ostrzeżenia dla mieszkańców tych struktur – bardzo podobnie jak mówi  o tym teoria dotycząca przebiegunowania Ziemi.

Gonzales powiedział mi, że gdy przebywał pod ziemią przez tych kilka tygodni z grupą Anshar to widział bardzo interesujące rzeczy. Dokonał tych obserwacji w wyniku rekonesansów podziemnych polegających na zwiedzaniu wszystkiego czego mógł oraz przypatrywaniu się temu co tam zobaczył. W dwóch różnych przypadkach zauważył on dwóch kapłanów kastowych idących korytarzem, który zakończony był litą ścianą. Weszli oni wprost w tę ścianę, ale on nie był w stanie tego powtórzyć. Było dość trudnym znalezienie innej drogi to tego pomieszczenia do którego oni weszli lecz ostatecznie odkrył  szczelinę w skale co umożliwiło mu zobaczenie pomieszczenia gdzie się udali. Gdy spojrzał tam zobaczył wiele różnych olbrzymów, którzy rozmawiali z kapłanami. Ich rozmiar różnił się znacznie między sobą. Te gigantyczne istoty były bardzo zdenerwowane. Wyglądały one na więźniów lub uchodźców. Ten większy rozmawiał z kapłanem na przodzie i trzymał swoją głowę w obydwu dłoniach. Wytwarzał on dźwięki, które Gonzales odbierał za jęczenie. Krótko po tym incydencie Gonzales nadużył ich gościnności i poproszono go o opuszczenie ich kompleksu. Nie posiadał on żadnych informacji na temat tego dlaczego te olbrzymy znajdowały się tam.

Gonzales przeszedł następnie do szczegółów odnośnie negocjacji pomiędzy Sojuszem Ziemskim a syndykatami, które składają się na to do czego wielu odnosi się jako do Kabala.

Negocjacje te poruszają się wolno i dążą do nikąd. Obecnie debatują oni nad losem członków syndykatów i tych, którzy pracowali dla nich zarówno świadomie jak i nie świadomie.  Syndykaty te nalegają na to, aby albo każdy z nich uzyskał immunitet i ułaskawienie albo żaden ich członek. Odnosili się oni do każdego kto pracował w rozmaitych tajnych programach na ziemi jak i również i do tych, którzy służyli w zadaniach poza planetą takich jak ja w TPK.

Nalegają oni również na przeprowadzenie kontrolowanego ujawnienia szczątkowego, które odbyłoby się stopniowo na przestrzeni stu lat. Są przeciwni jakiemukolwiek zrzutowi dokumentów, upierając się przy tym, że zdestabilizowałoby  to cały system ekonomiczno-socjalny na naszej planecie. Argumentowali oni tym, że Pełne Ujawnienie doprowadziłoby do chaosu i wielu ofiar śmiertelnych z powodu zamieszek, gniewu ludzi oraz paniki ze strony państw będących ofiarami Kabala.  Państwa te mogą rozpocząć niszczenie swoich gospodarek i podjąć nagłe i zuchwałe akty agresji przeciwko sobie nawzajem, doprowadzając do wojen na wielką skalę. Większa część członków Sojuszu Ziemskiego ma również podobne obawy odnośnie tego scenariusza, który może mieć miejsce w przypadku Pełnego Ujawnienia.

Gonzales zaczął w następnej kolejności mówić o tym, że syndykaty przygotowały się już na wypadek ogromnego zrzutu danych do Internetu. Opracowali już wyłącznik awaryjny Internetu i mogą unieszkodliwić komunikację oraz nawet sieć elektryczną w niektórych regionach, aby powstrzymać przeglądanie tych danych. Mogą załagodzić reakcje tych, którzy już te dane widzieli choćby przez komunikaty z ich kontrolowanego przedsiębiorstwa mass mediów. Mogą również przypudrować oraz usunąć filmy, artykuły oraz posty na portalach społecznościowych, które przeciwstawiają się ich porządkom. Gonzales powiedział, że zrzut danych będzie wydarzeniem rozpoczynającym wojnę danych.

Afera Panama Papers wydaje się być pierwszym uderzeniem Kabala, aby pokazać Sojuszowi, że oni również posiadają na nich obciążającą ewidencję, która mogłaby postawić wielu z nich w stan oskarżenia.

Obecnie uważa się, że zrzut dokumentów musi odbyć się w formie nagłego wypływu po to, aby zwiększyć prawdopodobieństwo rzeczywistego dotarcia ich do populacji ludzkiej. Syndykaty te nieustannie naciskają na rozpętanie Trzeciej Wojny Światowej bez żadnego sukcesu.

W dalszym ciągu grożą spowodowaniem naturalnych klęsk żywiołowych, które obejmują zdetonowanie ładunków powodujących erupcję dwóch super wulkanów co spowodowałoby wydarzenie poziomu wymarcia życia na ziemi. Szczerze wątpię czy wydarzenie to zostanie autoryzowane lecz większość z Sojuszu Ziemskiego nie chce ryzykować takiej rozgrywki.

Cały czas mają miejsce potyczki w wyższych partiach atmosfery w różnych obszarach wokół Ziemi i na innych ciałach niebieskich w naszym Układzie Słonecznym. Obydwie grupy szczerze obawiają się, że zaawansowany technologicznie pojazd latający rozbije się gdzieś na zaludnionym terenie.  Obie strony utrzymują swoich członków w pełnej gotowości, aby wskoczyć gdy taka katastrofa powietrzna rzeczywiście nastąpi.

Przygotowali oni już historyjki tuszujące z udziałem rozbicia się satelity z napędem nuklearnym, które spowodowało skażenie na ogromnych obszarach.  Może to zmusić ludzi albo do porzucenia ich domów lub do pozostania w nich aż zostaną poinformowani, że mogą wyjść na zewnątrz. Wymyślonych jest już obecnie wiele historii maskujących, które pozwolą im uprzątnąć szczątki zanim zostaną one zobaczone lub sfotografowane przez lokalną ludność.

Wiele różnych wojskowych satelitów i platform wojskowych zostało zniszczonych w tych utarczkach, powodując ich spalenie w naszej atmosferze lub wyrzucenie ich z orbity ziemskiej. Pewna liczba usterek, które spowodowały straty tych aktywów została przypisana ciągle wzrastającej aktywności słonecznej.

Rozmawialiśmy na inne tematy, które zakończyły się dostarczeniem przez Gonzaleza gałązki oliwnej od Sojuszu TPK co było wspomniane podczas naszej ostatniej konwersacji. Zostało mi przekazane, że gdyby ciągle posiadali dostęp do DOK i tej leczniczej technologii udostępniliby ją mi. Problemem jest to, że obecnie żadnego dostępu tam. Oznajmili, że zdołali zabezpieczyć pewien medyczny kapitał, który mógłby pomóc mi w moich pewnych problemach zdrowotnych, które są wynikiem służby w TPK i programu “Dwadzieścia Wstecz”.

Również zaoferowali mi  publiczne przeprosiny “Wranglera”. Samo wspomnienie tej osoby spowodowało u mnie napięcie a prospekt ponownego przebywania w jego otoczeniu nie był szczególnie ekscytujący. Gonzales jak gdyby czytał w moich myślach powiedział, że ten osobnik został umieszczony w areszcie domowym gdyż odmówił zaniechania nękania mnie przez swoich przedstawicieli.

W dalszej części Sojusz TPK chciałby, abym zaakceptował ofertę, którą Wrangler usiłował wcisnąć mi w gardło. Chcieli, abym stał się ich aktywem podlegającym ich rozkazom. Odbierałbym logistyczne oraz finansowe wsparcie jeśli zgodzę się, ale musiałbym poskromić rozgłaszanie wszystkich szczegółów Davidowi lub komukolwiek innemu. Sprawiło to, że poczułem jakby przyniesiona gałązka oliwna została zaoferowana bez żadnych owoców. Grzecznie odmówiłem.

Gonzales powiedział jednakże, że pojawiałbym się w przyszłości jako łącznik między nimi a Sojuszem Istot Kulistych. Niektórzy z nich byliby również obecni w przyszłych spotkaniach zaaranżowanych przez inne grupy spoza ziemi. Z tego powodu musiałbym utrzymywać z nimi ciepłe stosunki, co na razie wydaj się być nie możliwym.

Rozmawialiśmy następnie o nadchodzących wyborach prezydencki w USA jak i również na tematy bardziej przyziemne przed zakończeniem naszej konwersacji. Gonzalez powiedział, że Kabal nie pozwoli Trumpowi zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych nawet, gdyby mieli wysłać swoje aktywa ludzkie, aby zadźgali go w dniu jego inauguracji.

Wtedy poruszył on inny temat o którym rozmawialiśmy kilka miesięcy temu. Mają miejsce pewne tajne ruchy aktywów oraz agentów DHS (Department of Homeland Security, link tutaj), którzy zajmują pozycje w celu przygotowania się na niepokoje społeczne. Mają oni zamiar użyć siły, aby nie dopuścić do jakichkolwiek zamieszek. Zmusiło to różne grupy wojskowe, aby pokryć tych agentów oddziałami sił specjalnych. Grupy te podróżują samolotami w cywilnych ubraniach i podejmują pracę tam gdzie zostali przydzieleni, aby wmieszać się w tłum.

Gonzales oznajmił, że grupy Kabala cieszyły się z ostatnich operacyjnych sukcesów w celu rozdmuchania niezgody na tle rasowym oraz spowodowania zamieszek. Oczekują oni, że operacje te rozwiną się w ciągu miesięcy prowadzących do wyborów prezydenckich oraz po nich. Powiedział on, że spodziewa się wyprzedawania obligacji skarbu państwa (Rezerw Federalnych USA, przyp. tłum.) przez państwa Sojuszu Ziemskiego i całkowitego porzucenia dolara amerykańskiego jako operacji mającej na celu odwrócenie uwagi mas społecznych.

W tym momencie obydwoje zostaliśmy zabrani prawie nieprzygotowani przez niebieskie sfery. Nagle znalazłem się w swoim własnym domu. Usiadłem i przeszedłem ponownie przez te informacje, które otrzymałem na kilka godzin przed rozpoczęciem mojego codziennego życia rodzinnego.

W ciągu następnych kilku tygodni odbyłem kilka spotkań z Kaaree, które w większości miała charakter osobisty.

3-go sierpnia nagle skontaktowała się ze mną i powiedziała mi, abym przygotował się do naszej powrotnej podróży do placówki Starożytnej Rasy Budowniczych na planecie Wenus i na zewnętrznej orbicie Saturna. Zacząłem medytować i starałem się wprowadzić siebie w odpowiedni stan umysłowy oraz wibracyjny, aby przygotować się na to spotkanie. Było oczywistym, że jeśli tego nie zrobię to istnieje ryzyko, że zostanę zawrócony tak jak Gonzales.

Tydzień później – 10-go sierpnia – spotkanie to w końcu odbyło się. Byłem podekscytowany i trochę poddenerwowany tym, że mogę nie uzyskać pozwolenia na wejście.

Trochę po 3:00 rano (CST, Czasu Centralnego) kończyłem ubierać się gdy nagle biały błysk światła pojawił się w moim pokoju. Znalazłem się stojąc przed Kaaree i dwoma innymi mężczyznami z grupy Anshar. Byliśmy w tym samym pomieszczeniu co poprzednio, który usytuowany był na zewnątrz ich hangaru.

Weszliśmy do Latającego Autokaru z niebieskimi siedzeniami i ruszyliśmy w podróż przez niebieskie pole spiralne rozciągające się nad nami. Pole to następnie pojawiło się pod nami w momencie gdy pojawiliśmy się nad oceanem zanim wyskoczyliśmy prosto z naszej atmosfery. Przeszliśmy przez obszar, który służy do przebijania się z i do naszej ziemskiej atmosfery przez pojazdy z DOK oraz inne grupy, które zarządzają ruchem powietrznym. Wydawało się, że tym razem dotarliśmy do Wenus szybciej gdyż lot trwał tylko jakieś 10 minut.

Następnie zatrzymaliśmy się w takiej samej odległości od planety jak poprzednio. Nie było żadnego innego ruchu pojazdów latających poza tym, co wydawało się być małymi asteroidami oraz innym szczątkami, które zostały przechwycone na orbitę Wenus. Czekaliśmy tam trochę dłużej niż trwał lot na tę planetę. Kaaree oznajmiła wtedy: “Mamy pozwolenie, jesteś gotowy?”.

Ruszyliśmy wtedy zygzakiem na powierzchnię z taką szybkością, że ledwie byłem w stanie spostrzec grubą, żółtawą pokrywę chmur przez którą lecieliśmy.  Zatrzymaliśmy się na wysokości około 1000 stóp (305m) nad powierzchnią planety. Uległa ona głębokiej erozji przez wiatr i deszcz. Niektóre z gór uformowały się w bardzo dziwne kształty co przez niektórych mogłoby być postrzegane jako nieco sztuczne struktury.

Latający Autokar Anshar zmienił swoją strukturę na przeźroczystą i nagle wszystkie dane zaczęły pojawiać się wokół mnie.

Gdy spojrzałem w dół zobaczyłem wewnątrz krateru ogromną strukturę w kształcie litery “H”. Był tam symetrycznie usytuowany tunel, który został umieszczony po środku tego “H”. Głęboko w tym tunelu przeświecał pewien obszar poprzez technologię tego statku w którym znajdowaliśmy się. Przemieszczaliśmy się do tej lokalizacji z bardzo dużą prędkością. Pomimo tego, że nie odczuwałem żadnej bezwładności to mój umysł i tak wytworzył uczucie opadania żołądka. Nie jest łatwym dla mnie ponowne odczuwanie tego stanu po wszystkich tych moich perypetiach.

Dotarliśmy do dolnej części tej struktury “H”, która była tak ogromna, że nie mógłbym jej porównać z jakąkolwiek inną znaną mi budowlą. Nasza podróż zakończyła się na poruszaniu się pod tą strukturą wewnątrz jaskini. Jej ściany błyszczały jakby były z kryształu, lecz nie były one przeźroczyste.

Istniało tam również kilka struktur, które przypominały obeliski i jak okiem sięgnąć miały one również ten sam symbol litery “H”, prawie tak jak pale totemów Indian Północnoamerykańskich.

Staliśmy przed ogromnym wejściem do znacznie większej jaskini. Bez żadnego ostrzeżenia pojawiła się przed nami istota wysokości 14-stu stóp (4.3m). Posiadała ona białą, alabastrową skórę i ubrana była cała na biało. Grupa Anshar nazywała go “Strażnikiem”.

Ubrania Strażnika błyszczały się tak jak plastik lub wypolerowana skóra. Jego oczy były czarne a nos miał dziwny wygląd. Zakrzywiał się on w dół na jego twarzy i posiadał nieprawidłowo wyglądającą strukturę na szczytowych obszarach jak gdyby ponownie opadał w dół. Jego kości policzkowe były bardzo wyraźnie zarysowane, wyglądały niemalże jakby były zrobione z prostych linii. Nie wypowiedział żadnego słowa. Zamiast tego obrócił się i nieznacznie poruszył głową, aby zachęcić nas do podążania za nim do środka większej jaskini.

Z miejsca gdzie staliśmy przed jaskinią widziałem pod pewnym kątem część większej, szklanej struktury. Miała ona nieznacznie szaro-czarny odcień podobnie jak szyba okna samochodu. Dwóch pilotów zostało przy wejściu do jaskini a Kaaree poruszała się razem ze mną.

Gdy weszliśmy do środka groty bylem zaskoczony tym, że struktura ta była częścią pewnego rodzaju gigantycznej, szklanej piramidy. Podstawa tej piramidy nie była kwadratowa. Zamiast prostych linii każda krawędź zakrzywiała się do wewnątrz, tworząc pewnego rodzaju łuk w miarę jak poruszała się do góry. Każdy z czterech boków posiadał również ogromne, otwarte powierzchnie, które pozwalały na wejście do wnętrza tej struktury co w kolejnym kroku uczyniliśmy.

Gdy weszliśmy do wnętrza tej budowli to na wszystkich jej przejrzystych ścianach zaczęły zapalać się jednolite symbole. Sufit wewnątrz jej miał wysokość ponad 300 stóp (91m). Cała struktura piramidy miała wysokość znacznie ponad 1000 stóp (305m) i zakończona była obszarem, który wydawał się być około 100 stóp (30m) poniżej stropu tej jaskini.

Strażnik połączył się z moim umysłem. Było to znacznie mocniejsze doświadczenie niż to podczas komunikacji z Białym Królewskim Drakonem, lecz nie było ono gwałtowne lub napastliwe. Doświadczenie zaczęło się czymś w rodzaju “przeglądu życia”.  Zacząłem widzieć migawki pamięci z całego mojego istnienia – np. mojego ojca w starym, dziwnym, niebieskim fotelu bujanym, który kiedyś mieliśmy. Pamięć tych wydarzeń pojawiała się w nagle wyskakujących scenach zupełnie tak jak film na szybkim przewijaniu. Było oczywistym, że poruszam się wstecz w czasie od chwili obecnej i całe moje życie było tam zawarte gdybym tylko mógł zwolnić to co się tam odbywało. Następnie zacząłem doświadczać kolejnych “migawek pamięciowych”, które nie należały do mnie – przynajmniej nie z obecnego życia. Pojawiały się i znikały tak szybko, że nie mogłem zachować żadnej z nich. Uczucie związane z tą pamięcią miało charakter kosmiczny, śmiertelny lecz było mi ono znajome. Przypominało mi to oglądanie cennych danych poprzez przeskakiwanie przez ekran komputera, gdzie odbywało się to tak szybko, że nie mogłem świadomie zachować żadnych informacji.

Odkąd przeszedłem przez to doświadczenie czuje jakby ogromny skompresowany plik został załadowany do mojego umysłu. Zajmuje on ogromną ilość miejsca lecz ciągle nie posiadam hasła, aby dostać się do jego zawartości.

Wtedy Strażnik zwrócił się do mnie tylko jeden raz.

Zapytał: “Czy chcesz posiąść wiedzę na temat tego kim byłeś, kim jesteś i kim będziesz?”. Zaskoczył mnie komunikacją, którą odczuwałem nie tylko w swojej głowie ale w całym moim ciele. Ponownie byłem zmuszony, aby powiedzieć nie. Powiedziano mi, że odpowiedź na te pytania drastycznie zmieniłaby charakter moich osobistych związków na wiele sposobów, których nie można przewidzieć. To sprawiło, że zaniepokoiłem się o dobro mojej rodziny pośród innych rzeczy.

Zauważyłem wtedy kątem oka pewien ruch. Zerknąłem okiem na Kaaree, która patrząc w dół ze skrzyżowanymi rękami uśmiechała się szeroko. Wygląda na to, że upór o którym wspomniała gdy zadała mi to samo pytanie ciągle utrzymywał się jednakże czułem się pewnie z moją odpowiedzią.

Nagle cała struktura ożywiła się. Różnego rodzaju symbole nagle zaczęły poruszać się wokół tej szklanej budowli. Spojrzałem na Kaaree i na Strażnika, aby dostrzec ich reakcje. Kaaree szybko wskazała swój chudy palec z powrotem na szklaną strukturę i powiedziała: “Patrz!”.

Widziałem coś co wydawało się być dwoma rodzajami symboli.  Niektóre z nich były ogromne i statyczne a niektóre z nich poruszały się we wszystkich kierunkach i zmieniały kolory. Odczuwałem jakby dźwięki pojawiały się wewnątrz mojej głowy zamiast być fizycznie słyszalne w tej strukturze. Muszę przyznać się, że byłem bardzo zaskoczony widząc wyświetlane tutaj podobne symbole jak i te pojawiające się w ostatnich kręgach zbożowych. Nawet jeśli ta informacja jest mistyfikacją to i tak być może umysły tych, którzy stworzyli ją zostały zainspirowane przez tą samą świadomość, która teraz kontaktuje się ze mną. W chwili gdy zobaczyłem pewne symbole wewnątrz kryształowej piramidy nagle przyszło mi na myśl, że są to liczby oraz równania matematyczne.

2

Zapytałem Kaaree czy są to matematyczne wzory ona odpowiedziała zniecierpliwiona “Jest to matematyczny język Starożytnych (Budowniczych, przyp. tłum.)”. Wskazała z powrotem na strukturę i powiedziała, żebym ciągle patrzył tam. Nagle wszystkie te symbole znikły poza tymi, które już były tutaj gdy weszliśmy do piramidy. Strażnik zniknął wtedy bez żadnej komunikacji. Kaaree odwróciła się i wyszła z piramidy a ja podążałem za nią. Byłem bardzo zdezorientowany i trochę rozczarowany tym doświadczeniem. Myślałem sobie: “To wszystko?”.

Powiedziała mi wtedy, że teraz udajemy się do placówki Starożytnej Rasy Budowniczych na zewnętrznej orbicie Saturna.

Zatrzymałem się i zapytałem jej co wydarzyło się tam? Powiedziała mi, że zostały mi dostarczone informacje jak i również zostały odebrane informacje ode mnie i to wszystko nabierze więcej sensu w przyszłości. Zastanawiałem się jakie informacje mogliby oni chcieć uzyskać ode mnie o których już nie wiedzieliby? Chciałem pociągnąć ten temat lecz odczułem, że nie miała zamiaru rozwinąć wypowiedzi, którą już oznajmiła mi.

Dołączyliśmy do dwóch pilotów z grupy Anshar, którzy znajdowali się w środku swojego Latającego Autokaru. Opuściliśmy wtedy jaskinie poniżej struktury w kształcie litery “H” i natychmiastowo znaleźliśmy się w przestrzeni kosmicznej.

Zobaczyłem wtedy planetę Saturn a szacując jego wielkość z perspektywy tamtej chwili był on rozmiarów srebrnej dolarówki. Weszliśmy wtedy w jeden z tymczasowych bąbli anomalii czasoprzestrzennej tak jak to ma miejsce podczas lotu na spotkania Super Federacji mniej więcej w tej samej lokalizacji na orbicie Jowisza. Gdy pokonywaliśmy barierę tego bąbla zobaczyłem identyczną replikę stacji ambasady gdzie odbywają się spotkania Super Federacji. Żadne inne statki kosmiczne nie były zadokowane przy tej stacji kosmicznej. Dane wyświetlane wewnątrz statku Anshar wskazywały na brak jakiejkolwiek aktywności lub innych znaków życia.

Zadokowaliśmy i weszliśmy do środka. Przeszliśmy przez długą, wąską część stacji i doszliśmy do tego samego hallu, który rozpoznałem ze stacji kosmicznej znajdującej się na Jowiszu. Tak nagle jak to miało miejsce w placówce Starożytnej Rasy Budowniczych na Wenus, pojawił się przed nami Strażnik. Tym razem nie wypowiedział ani słowa. Strażnik połączył się z moim umysłem tak samo jak ten poprzednio.

Tym razem zobaczyłem wizję ogromnych sferycznych obiektów kierujących wiązkę energii elektrycznej na ogromny statek kosmiczny wchodzący w układ planetarny. Nie mogłem dokładnie zrozumieć czym te sfery były czy księżycami czy planetoidami, były one tak ogromne. Nie wyglądały one podobnie do sfer, które odwiedzają obecnie nasz Układ Słoneczny i były one znacznie bardziej fizycznymi oraz namacalnymi obiektami.

Obserwowałem coś co wydawało się być setkami scen bitewnych, które poruszały się bardzo szybko, przedstawiając podobne wydarzenia. Następnie byłem świadkiem sfery strzelającej wiązką energii elektrycznej na planetę, która wydawała się być Marsem gdy ciągle jeszcze posiadał atmosferę i płynną wodę. Piorun ten przedarła się przez powierzchnię Marsa tworząc przy tym ogromny kanion. Jego atmosfera została wypełniona szczątkami, które rozgrzały się do czerwoności. Niektóre szczątki zostały zdmuchnięte poza planetę a niektóre spadły na jej powierzchnię.

Atmosfera tej planety została wypełniona oparami. Ogromna ilość pary wodnej została wyrzucona poza planetę gdzie zamieniła się w lód w miarę dryfowania jej w przestrzeń kosmiczną. Kolejne sceny błyskały mi w myślach i ponownie zostałem przywiedziony na planetę Mars.  Obecnie była ona dotkliwie zniszczona i zaczynała wyglądać podobnie jak obserwujemy to teraz.

W kolejnej wizji zobaczyłem ogromną chmurę w kształcie grzyba podczas gdy gigantyczne statki kosmiczne uciekały z tej planety we wszystkich kierunkach. Niektóre z nich kierowały się na Ziemię podczas gdy inne poruszały się w przeciwnym kierunku. Wiedziałem, że było to całkowicie oddzielne wydarzenie, które miało miejsce znacznie później od początkowego zniszczenia tej planety. Wyglądało to na globalną wojnę jądrową.

Zacząłem zauważać, że mój oddech oraz bicie serca dramatycznie wzrosły. Poczułem ucisk niepokoju w klatce piersiowej. Wyświetlanie tej sceny zakończyło się równie nagle jak się rozpoczęło i Strażnik zniknął.

Kaaree spojrzała na mnie z niepokojem i zapytała mnie czy potrzebuję chwili dla siebie. Spytałem jej o to co właśnie się wydarzyło? Powiedziała, że otrzymałem zmagazynowane dane od Starożytnej Rasy Budowniczych, która nie jest dla mnie dostępna na poziomie świadomym. Zapytałem w jaki sposób pomaga mi to jeśli nie mam do niej dostępu i nie mogę jej przekazać dalej? Uśmiechnęła się i oznajmiła mi, że wszystko to nabierze sensu w niedalekiej przyszłości. Odpowiedź ta nie zaspokoiła mojej ciekawości na temat tego co wydarzyło się w obydwóch ostatnio odwiedzonych miejscach.  Niemniej jednak wiedziałem, że na razie nie otrzymam więcej informacji.

Przeszliśmy z powrotem korytarzem na stacji Saturna aż znaleźliśmy się w Autokarze Anshara. Powróciliśmy do ich hangaru tam gdzie zaczęliśmy naszą podróż. Prawie nie odnotowałem naszego wylotu ze stacji ani naszego przybycia do hangaru ponieważ zagłębiony byłem w swoich myślach. Czułem się wyprany z energii. Zostałem wysłany z powrotem do mojego domu, gdzie przeczołgałem się do łóżka w ubraniach i natychmiast zasnąłem.

Od czasu tamtego wydarzenia przeprowadziłem jeszcze kilka eterycznych konferencji z Kaaree jak i również odbyłem kilka spotkań z Sojuszem TPK. Przekazano mi trochę nowych informacji ale nic co miałoby jakieś faktyczne znaczenie w kategoriach kosmicznych. Nie zaoferowano mi jakiegokolwiek wsparcia o którym wspominał Gonzales na tym spotkaniu. Oczekiwałem, że pomogą mi.

Gdy zapytałem dlaczego pomoc nie nadchodzi to powiedziano mi, że nie najpierw musimy poruszyć jeszcze kilka innych spraw. To doprowadziło mnie do przekonania, że nie przekażą mi oni żadnej leczniczej technologii, aby pomóc mi zredukować lub usunąć niektóre z symptomów mojej regresji starzenia się związanej ze służbą w programie “Dwadzieścia Wstecz”. Ciągle będą jakieś warunki do wypełnienia.

Byli oni również bardzo zainteresowani uzyskaniem pewnych danych od Starożytnej Rasy Budowniczych ukrytych głęboko w mojej podświadomości i zaoferowali mi pomoc w wydobyciu ich. Stało się oczywistym, że dążyli do tego, żebym dołączył do ich aktywów. Ich warunkami było usunięcie się z oczu publiczności oraz praca poza sceną. Nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia i spotkanie skończyło się obopólnym rozczarowaniem.

Od czasu gdy wydarzyło się to zainwestowałem ogromną ilość czasu, aby uzyskać dostęp do informacji otrzymanych od Strażnika Starożytnej Rasy Budowniczych. Jak dotąd bez większego sukcesu. Dopiero później zasygnalizowano mi, że gdybym zaakceptował propozycję Strażnika to naprawdopodobniej uzyskałbym natychmiastowy dostęp do tych informacji.

PRZYPIS DAVIDA WILCOCKA 

Z ciekawością czytam ostatnie doświadczenie Corey.

Pomimo tego, że jeszcze nie czytał on zbyt wiele z książki “Tajemnice Wzniesienia” (The Ascension Mysteries) to istnieje ogromna liczba bezpośrednich korelacji pomiędzy kontekstem tej nowej książki, która ma się ukazać 30-go sierpnia, a tym co Corey doświadczył.

Książka łączy wywiad informatorów, starożytne nauki religijne oraz wiedzę pochodzącą z serii “Prawo Jedności”, aby opowiedzieć historię o prastarej walce pomiędzy dobrem a złem, która rozpętała się w naszym Układzie Słonecznym i trwa od pięciuset tysięcy lat.

Historia zaczyna się od Starożytnej Rasy Budowniczych, którzy pochodzą stąd (z naszego Układu Słonecznego, przyp. tłum.)  sprzed ok. 2,6 miliardów lat wedle “Prawa Jedności”. Grupa ta najpierw zamieszkiwała planetę Wenus.

Wydaje się, że Corey obecnie uzyskał bezpośrednią wycieczkę po niektórych z tych oryginalnych obiektów, które zachowały się do dnia dzisiejszego. Został on przedstawiony holograficznej formie albo jednej z tych istot, albo jednemu z ich opiekunów występującemu w postaci Strażnika.

Grupa znana jako “Strażnicy” podarowała Starożytnej Rasie Budowniczych potężną technologię obronną, aby ochraniali siebie przed inwazją innych istot pozaziemskich.  Przybrało to formę całych księżyców, które działały jako broń podobnie jak Gwiazda Śmierci z franczyzy filmu Gwiezdne Wojny.

Broń ta pierwotnie chroniła zarówno nasz jak i kilkanaście sąsiednich układów gwiezdnych od wszelkich wrogich najeźdźców, gdyż znajdujemy się w bardzo pożądanej części galaktyki.

Nasz własny Układ Słoneczny wydaje się być używany jako coś w rodzaju “kosmicznej kolonii karnej” gdzie ludzie, którym nie udało się osiągnąć Wzniesienia w innych światach zostali przeniesieni tutaj w nadziei na reformację.

Zamiast tego ludzie ci ostatecznie zawarli umowę z negatywną i drapieżną rasą Sztucznej Inteligencji, która szpikuje swoje ciała nanoidami dającymi im nadludzkie umiejętności.

Z potężną mocą kruszącą SI oddaną do ich dyspozycji byli w stanie włamać się w te obronne księżyce i użyć ich jako broni ofensywnej, która nigdy nie była stworzona do tego celu.

Grupa ta, którą ja nazywam Imperium stała się ekstremalnie wojownicza. Atakowali oni sąsiednie planety, przysparzając sobie bardzo potężnych wrogów.

Gonzales sugerował już wcześniej, że zniszczenie Marsa nastąpiło z powodu użycia broni z jednego z tych księżyców bezpośrednio uderzającego w tę planetę. Wizje Corey wydają się teraz potwierdzać te podejrzenia.

Ciekawi mnie to, że istoty obecnie współdziałające z Corey rozmawiają używając tego samego typu słownictwa jaki możemy zauważyć w serii “Prawo Jedności”. Cały czas miałem przeczucie, że mamy do czynienia z tymi samymi bytami.

Uzmysłowienie sobie tego, że źródło “Prawa Jedności” pokazało się nam tutaj osobiście w fizyczny sposób jest dla mnie jedną z największych niespodzianek jaka spotkała mnie w życiu.

Corey doświadcza tego typu rzeczy osobiście, podczas gdy ja muszę słuchać jego relacji – przynajmniej dotychczas, z kilkoma znaczącymi wyjątkami na temat których nie wyszliśmy jeszcze na forum publiczne.

Zakres i głębia tych doświadczeń są równe jego osobiście płaconej cenie, których wpływów jestem świadkiem. Jest bardzo mało prawdopodobne a nawet niemożliwym, żeby on kłamał. Wszystko co widzę i zgodnie z tym co wiem mówi mi, że przechodzi on przez całkowicie prawdziwe doświadczenia.

Oboje doświadczamy potężnych i ciągle trwających “negatywnych pozdrowień”, w ujęciu przekazu “Prawa Jedności”.

Spowodowało to, że ludzie z którymi pracujemy na każdym poziomie są niezadowoleni z obydwu nas i odbierają oni to tak, jak byśmy nie robili wystarczająco dużo, aby popychać do przodu tę inicjatywę.

Razem z Corey przeszliśmy ostatnio przez głębokie zmiany osobiste oraz przez doświadczenia uzdrowicielskie, które miejmy nadzieję pozwolą nam zwiększyć naszą produktywność oraz proaktywność (link tutaj) w miarę poruszania się do przodu.

Informacje, które Corey otrzymał odnośnie tego słonecznego wydarzenia prowadzącego do pewnego rodzaju masowego Wzniesienia jest bardzo szczegółowo przebadane w mojej książce. Nowe elementy informacji w dalszym ciągu potwierdzają tylko ogromną wagę tego o czym napisałem.

Nie zapominajmy również o tym, że okładka książki powstała na podstawie przekazanej mi wizji a gdy przybył ten końcowy produkt to Corey odwiedził Sojusz z Wnętrza Ziemi po raz pierwszy.

Okładka książki posiada obelisk ze świecącym światłem na jego szczycie oraz obraz planety Saturn znajdującej się z nim, ta jak zostało mi to przekazane.

Pochodzenie grupy Kaaree wywodzi się z Saturna i noszą oni naszyjniki z symbolem tej planety. Posiadają oni również ogromny obelisk w kompleksie swoich ogrodów z jasnym światłem na jego szczycie – zupełnie taki o jaki ja poprosiłem, aby umieszczony został na okładce mojej książki.

Prawdopodobieństwo, że to wszystko jest zbiegiem okoliczności jest bardzo wyjątkowo niewielkie a na poziomie moich osobistych rozważań nawet śmieszne.

Jedyną realną pozycją jaką sceptycy mogliby tutaj przyjąć jest ta, że Corey i ja w jakiś sposób kolaborowaliśmy nad tym wszystkim. Jest to jednakże bardzo dalekie od prawdy.

Karma dosięga mnie z tak ogromną precyzją, że nie śmiałbym kłamać na ten temat. Zmagam się z tym, aby każda moja myśl była tak bardzo jak to tylko możliwe pozytywna i pełna miłości do mnie jak i również w kierunku innych.

Żaden z nas nie bogaci się na tym, a  problemy finansowe Core są ciągle istniejącym czynnikiem z którym musimy się liczyć oraz wedle którego planować.

Corey przechodził przez tak intensywne doświadczenia, że bardzo często zmuszony jest do całkowitego wycofania się na kilka tygodni. Znajdowałem się w bardzo podobnej sytuacji w pierwszej połowie tego roku, która przysporzyła mi bardzo dużo problemów.

Zostały nam przekazane krytyczne informacje do natychmiastowego ujawnienia a gdy nie udało nam się ich opublikować to obydwoje cierpieliśmy z powodu dotkliwych karnych konsekwencji.

Corey przeszedł przez znacznie straszniejsze doświadczenia niż jakiekolwiek spotkały mnie w moim życiu.

Obecnie zbieramy w jedną całość nasze życia i rozmyślamy w jaki sposób zharmonizować tę bezsprzecznie dziwną sytuację.

Nie oczekuję, że uwierzycie we wszystkie te fantazyjnie brzmiące wydarzenia.

Prowadzimy “Kosmiczne Ujawnienie”, cotygodniowy program w którym możecie zobaczyć Corey opisującego osobiście to wszystko i sami zadecydujecie czy wierzyć mu czy nie.

Pierwszy miesiąc jest praktycznie darmowy gdyż zobaczycie wszystkie programy za 99 centów bez żadnych dodatkowych kosztów w przypadku anulowania subskrypcji.

Tysiące oglądających jest zdumionych głębią oraz powagą zeznań Corey gdy odpowiada on na moje spontaniczne pytania.  Nigdy nie pominął niczego ani nigdy nie złapałem go na sprzecznych informacjach.

Moja nowa książka jest szczegółowo pokryta tak ogromną liczbą faktów naukowych oraz zeznaniami pochodzącymi od różnych informatorów potwierdzającymi to wszystko, jaką tylko zdołałem zebrać.

Wasze wstępne zamówienie książki przed trzydziestym sierpnia zapewni wam to, że otrzymacie ją jako pierwsi jak i również pomoże nam osiągnąć pozycję na liście bestselerów w gazecie New York Times po raz kolejny, co znacznie zwiększa jej ogólną wiarygodność.

Z tego co mi wiadomo wszystko to jest prawdą. Rzeczywistość jest bardzo dziwna w rzeczy samej. W niedalekim czasie sami odkryjemy to co wydarzy się.

W międzyczasie “Prawo Jedności” podkreśla ogromne znaczenie miłości, współczucia, wybaczania oraz służenia innym jako najważniejszych czynników w osobistym oraz planetarnym procesie Wzniesienia.

Jeśli martwisz się czy uda ci się to “osiągnąć”, to odpowiedź na to jest prosta: “Bądź dobry!”.

Jest niemalże śmiesznym to, że tak złożony materiał można sprowadzić do tak prostego przesłania lecz jest to naturą tego z czym mamy do czynienia.

Wydaje się, że w naszej przyszłości zobaczymy znacznie więcej namacalnych oznak tych zmian i gorąco zachęcam was, abyście przygotowali się do Wzniesienia … wiecie, tak na wszelki wypadek.

Tagi: kaaree, intel, anshar, micca 

Corey Goode – jest informatorem (z ang. whistleblower), który w serii rozmów przeprowadzanych z Davidem Wilcockiem w programie Cosmic Disclosure w Gaia TV ujawnia dotychczas nie znane opinii publicznej wydarzenia dotyczące działalności ludzi oraz istot pozaziemskich w naszym Układzie Słonecznym. 

Strona źródłowa: http://www.spherebeingalliance.com/blog/transcript-cosmic-disclosure-super-earth.html 

TV internetowa programu Kosmiczne Ujawnienie: http://www.gaia.com 

Przetłumaczył: Sławomir Lernaciński

Copyright © 2012, Wszystkie prawa do kopiowania, używania, dystrybucji oraz przetwarzania powyższego tekstu zarezerwowane przez Sławomira Lernacińskiego

Total Page Visits: 3814 - Today Page Visits: 2