Zgodnie z obietnicą udostępniam stronę Czytelnikom, którzy pragną podzielić się z nami swoimi przemyśleniami oraz opisać swoją drogę do przebudzenia. Szczerze wierzę w to, że zachęci to również innych do pisania artykułów i opisywania swoich perypetii, które mogą pomóc rozjaśnić innym ich drogę do przebudzenia.
Życzę miłego czytania
S. Lernaciński
Witajcie moi drodzy czytelnicy.
Korzystając z uprzejmości twórcy bloga, pragnę podzielić się moimi doświadczeniami, które zmieniły moje spojrzenie na otaczający świat. Nie jest to nic nowego dla większości czytelników jednak to co chcę przekazać znajdzie się na końcu tej opowieści.
Pierwszym z rewolucyjnych doświadczeń dla mnie, było uświadomienie sobie, że po skończonej szkole – Politechnice Warszawskiej – świat nie czekał na mnie aby skonsumować mój zapał i chęć do działania dla dobra ogółu. Otrzymałem posadę technika w publicznej instytucji poza konkursem, bo na takie niskie stanowisko nie są one ogłaszane. Drugim szokiem było, że wszystko w tej instytucji jest po znajomości, „rodzinie” mówiąc krótko. Mimo obserwacji świata wokół, gdy wszedłem w pełni w model zarabiania pieniędzy a było to 1270 zł netto, gdzie moi koledzy po specjalizacji w firmie otrzymali ponad 6000 zł tylko dlatego, że ich ojciec miał znajomego dyrektora, było to dla mnie zimny prysznic. Ego poczuło się upokorzone.
Ten model braku uczciwości i swobody działania zacząłem obserwować wokół – patrząc naiwnie oczami dziecka – wśród znajomych i mimo, że nie byłem tego uczony pogodziłem się z tym, że świat tak wygląda. Mogłem być na garnuszku rodziców lub przyjąć to co mi zaoferowano. Nie poddając się, krok, po kroku inwestowałem w siebie kończąc kursy i szkolenia. Inwestowałem także zarobione pieniądze ile mogłem w kursy, których nie dostarczała mi instytucja. Nauczyło mnie to, że wytrwałością i pracą można wiele osiągnąć. Były wzloty i upadki, upokorzenia i małe sukcesy, jednak nigdy się nie poddawałem. Ego musiało ustąpić i skulić ogon. Wyrywało się od czasu do czasu, gdy siedząc z dziewczyną piliśmy drinki w piątkowe wieczory.
Wtedy zacząłem się przyglądać i obserwować jak działa „system”. Rozumiałem go jako sieć połączonych zależności rodzinnych i koleżeńskich a dalej finansowych, taki polski grajdołek jak to nazywałem. Z biegiem czasu odczułem, że nie ma innego rozwiązania jak albo się przyłączyć do systemu lub odejść od niego, co było postrzegane jako odmienność, bezproduktywność i wyobcowanie. Coś co nie jest w jakimkolwiek przyjętym systemie rodzinnym, religijnym, finansowym jest piętnowane i wyśmiewane. Już jako dziecko buntowałem się przeciwko indoktrynacji kościelnej w domu od skrajnego wspierania instytucji od strony mamy po obojętność od strony taty. Wracając jednak do mianownika jakim jest system, niezmiernie trudno było mi się odnaleźć choć ogarnąć lepiej tu pasuje, z mnogością powiązań i manipulacji. Byłem uczony aby słuchać rodziców, nauczycieli, słuchać wiadomości TV i emocjonalnie być z tym związany. Wyrwanie się z systemu wierzeń w towarzystwie śpiących krewnych poprzez rozmowę nie wchodziło w grę. Przełom nastąpił w 2009 r. gdy ścieżka kariery, gdzie celem był sukces materialny i chęć zbudowania rodziny się zawalił. W wyniku zmiany już po raz trzeci pracy, po 6 miesiącach podjąłem decyzje że muszę z niej odejść. To wszystko co we mnie tkwiło, ta chęć wyrwania się z spirali niewolniczych zależności pękła. Wyjechałem na 3 tygodniowy urlop nad morze (pierwszy urlop po 4 latach) i zmieniłem pracę na mniej stresującą. Po 6 miesiącach zostałem zatrudniony w firmie, w której obecnie pracuję. Model zależności systemowej pozostał. Nie był innego sposobu jak wrócić do pracy etatowej z racji zaciągnięcia kredytu pod upragnione mieszkanie. Znów wpadłem z deszczu pod rynnę. Wiedząc, że tak naprawdę zmieniam tylko miejsce a nie sposób co chcę urzeczywistnić dopadła mnie frustracja. Leżąc na sofie jak tylko mogłem najgłębiej zejść i zajrzeć w siebie prosiłem o pomoc, o zrozumienie świata, wołałem w głębi serca zrozpaczony aby mieć zrozumienie tego co mnie otacza i o co chodzi w życiu. Leżąc i wołając pomocy niespodziewanie poczułem w całym ciele ogromne porażenie prądem, do tego można to porównać. Było to na tyle niespodziewane, że nie byłem w stanie powiedzieć czy to dobrze czy tez nie. Parę dni później, znów zacząłem wołać w sobie o te zrozumienie i pomoc ale już w kierunku nieba, wołałem wszechświat o pomoc. I znów otrzymałem porażenie prądem i wewnętrznie zapewnienie głosu w środku, żebym czekał, a zmiana przyjdzie.
Patrząc z perspektywy czasu, chęć zmiany była kluczowym czynnikiem dalszych moich losów w tym życiu. Niedługo potem poznałem w firmie, podwykonawcę w osobie kolegi Andrzeja, z którym szybko nawiązałem przyjazną relację opisując mu moje ostatnie zajścia. Poruszaliśmy tak wiele tematów a był to rok 2009, głównie niewyjaśniony zjawisk, UFO itp.. Polecił mi książkę „Pradawna tajemnica kwiatu życia” i tak zaczęła się moja przygoda w odkrywaniu nieznanego. Wcześniej nie sięgałem jak się okazało do książek z pogranicza tajemnic, bazując jedynie na filmach Scfi-Sci oraz serialach jak Star Trek, Star Gate.
Od książki do książki zacząłem wchłaniać kolejne pozycje jednocześnie dzieląc się ze wszystkimi nabytą wiedzą. Spotkało mnie tylko zażenowanie i ośmieszenie, ponieważ próbowałem opisywać wiedzę, którą przyswoiłem. Nie było dużego odzewu poza paroma osobami. Zacząłem obserwować, że większość z otaczających mnie osób wstydzi się dyskutować na te tematy spoza ogólnoprzyjętych standardów społecznych. Zrozumiałem, że są osoby, które chcą nadal śnic swój sen i powinny się wyspać. Rozmawiając w późniejszym czasie z wieloma nowo poznaniami osobami, które podzielały mój entuzjazm i oni spotkali się z takimi zachowaniami. Zauważyłem, że nic nie wskóram poprzez namawianie ich do mojej racji i słusznie, bo nie można wpływać na inne jednostki, one same muszą chcieć zmiany. Ale jak to zrobić. Kluczowym elementem było podsuwanie materiałów, które w spokoju mogą przeczytać lub obejrzeć. I tak tez zacząłem robić, w pracy także. Wiązało się to jednak z podkopywaniem systemu wartości, w którzy moi drodzy znajomi bądź rodzina wierzą. A wierzą tak mocno, że nie sposób ich przekonać. Gwałtowna zmiana postrzegania może spowodowała utratę bezpieczeństwa i strach, bo to czego się nauczyli legło by w gruzach. Z rok na rok konturowałem swoją ścieżkę oddalając się od systemu wartości utartych norm społecznych na ile się dało ówcześnie, farmaceutycznych, religijnych i finansowych spłacając kredyt :)) Można powiedzieć, że stałem się czarną owcą w rodzinie jawnie bojkotując przyjęte wierzenia podkopując system wierzeń i głoszone w mediach prawdy. Zauważyłem (nie znając jeszcze Kabylionu), że podobne przyciąga podobne i tutaj dzieliłem się wiedzą powiększając grono znajomych, wibrujących podobnie do mojego entuzjazmu zmiany. U każdego z nich proces wybudzenia przebiegał w miarę podobnie. To co było zakulisowe, zaczęło się rozpowszechniać i przyjmować coraz większe kręgi. Wiedziałem, że nie ma odwrotu i mimo że zdałem sobie sprawę, że wiele osób odejdzie to wiele nowych bardziej wartościowych przyjdzie. Zamieniłem się zawodowo i prywatnie. To co się pojawiło w wyniku określania celu życia odkrycia nieznanego, celu istnienia nabierało coraz większych rozmiarów. Aby dojść do punktu zmiany potrzebna była mentalna decyzja, chcę jej!. Przyczyną była frustracją pierwszej pracy zaraz po studiach, na zastałą rzeczywistość w firmie, na model społeczeństwa, na chęć narzucenia i wpasowania w mnie w ramy. Bunt przeciwko systemowi. Jak mówią, najciężej zrobić pierwszy krok, szczególnie dla tych, którzy chcą zmiany ale nie wiedzą lub boją się to zrobić. Ogrom informacji przytłacza a dezinformacja w mas-mediach odbiera siły, chęć do działania. Mi się udało jak i czytelnikom niniejszego tekstu, każdemu na swój sposób.
Oto mój pomysł jak zapoczątkować zmianę wśród śpiących, co może być katalizatorem aby podesłać dalsze filmy lub książki jeśli się zgodzą. Polecam film „Wzrost” bądź „Thrive”, który można obejrzeć na youtube, cda lub ściągnąć z chomika.
Może seans z rodziną ? 🙂 Moim zdaniem świetnie nadaje się także do polecenia osobom, które wiedzą, że coś piszczy w trawie ale zawsze pozostaje „ale” i wątpliwości. Może on stanie się pretekstem do decyzji o zmianie?
Powyższy tekst popełniłem z intencją zapoczątkowania zmiany u śpiących. Jeśli trafi do nawet jednej osoby, to i tak będzie coś. Film ma już prawie 10 lat ale treści są jak najbardziej aktualne. Jest wstępem do dalszego odkrywania rzeczywistości. Zadawania pytań i odkrywania życia na swój sposób po połknięciu matrixowej czerwonej kapsułki.
Dziękuję za poświęcony czas.
Marcin
Witam :)) tekst bardzo mi potrzebny i to w tej chwili . Przed chwilą pożegnałam gości . Powiedziałam im o trujących szczepionkach NIE UWIERZYLI , pokazałam filmik z helikopterem podpalającym lasy Kalifornii , powiedzieli,że zle interpretuję film, helikopter GASI nie podpala. Powiedziałam im o HAARPie wyśmiali mnie ! ich zdaniem to jakaś instalacja , ale gdyby była zła to świat zareagował by. Skończyło się na tym,że oni wyszli z poczuciem wyższości / zdrowy rozsądek / a ja z ciśnieniem, które boję się mierzyć /wysokie/ siedzę targana emocjami. Otworzyłam dla uspokojenia DROGĘ DO PRZEBUDZENIA i co czytam ???. PRZYPADKÓW NIE MA !!.
Jakie mam teraz myśli ? ja osoba , która nigdy zle innym nie życzy – aby w dom moich znajomych , zwłaszcza w kanapę walnęło coś :)) tak ! aby uwierzyli w MATRIXA . Syty ,pozbawiony empatii, nażarty dobrobytem / układy/ człowiek jest jak posożyd . Żali mi teraz siebie , rozbolała mnie głowa , mam poczucie beznadziejności , zrobiło mi się przykro, że ludzie,którymi się otaczam są tak odporni, przecież widoczne już gołym okiem wszechobecne zło. Najbardziej zabolały mnie słowa : JAKIEŚ BAJKI OPOWIADASZ . Idę na spacer z psem może ochłonę, chociaż jak znam siebie dzisiejszy wieczór będzie mnie jeszcze długo prześladować.
Ps. Autor już stał mi się bliski :)) bo !? skąd ja to znam ………..
Ps.
Witam Panią
Proszę nie zrażać się do tego typu rozmów. Gorąco również sugeruję, by wcale nie wdawała się Pani w tego typu konwersacje z ludźmi, którzy nie są na to gotowi. Ja znam to za autopsji – w Polsce jest bardzo niewiele ludzi, którzy chcą i mogą rozmawiać o kontrowersjach tego świata. Dobrze wiemy czym jest ukształtowana nasza Polskość i na przekazanie kontrowersyjnych informacji potrzeba czegoś więcej niż tylko głosu jednej osoby.
Powiem Pani jakie zalecenia dają ludzie, którzy profesjonalnie zajmują się nagłaśnianiem takich informacji (David Wilcock, David Icke i inni): proszę przekazać 10% informacji i czekać na reakcję, jeśli ludzie nie życzą sobie rozmawiać na ten temat to wszelkie dalsze dyskusje będą po prostu natręctwem. Jeśli, jednak, ludzie zareagują to proszę przekazać im kolejnych 10% informacji i ponownie poczekać na reakcję … itd. itd.
W moim przypadku to działa.
Ja mieszkam w Anglii i powiem szczerze, że ludzie tutaj są znacznie bardziej otwarci na niekonwencjonalne informacje choć i tak mają tendencje by je wyśmiewać.
Pamiętam jak 3 miesiące temu tuż przed rocznicą 9/11/2001 (atak “terrorystyczny” na World Trade Centre) ponownie rozpoczęła się rozmowa na temat “nowych faktów” dotyczących tego haniebnego ataku. Mój szef zapytał mnie: “A co ty sądzisz na ten temat?”.
Odpowiedziałem mu pytaniem na pytanie:
“Powiedz mi dlaczego dzień wcześniej, 10/09/2001 Donald Rumsfeld ogłosił, że w pentagońskich księgach rozchodów na wojsko nie można się doliczyć 2.3 biliony dolarów (tak, to jest liczba 2.3 tysiące miliardów dolarów) a drugiego dnia nastąpiło coś takiego? Teorie spiskowe? To ty mi powiedz co jest grane, bo przecież są to tylko “teorie spiskowe”
Powiem Pani, że tak go zatkało, że od tego czasu gdy rozmawiamy na ten temat nie widać nawet cienia uśmiechu na jego twarzy. Oczywiście wyszukał sobie tej informacji na Internecie i sprawdził, że było to podawane w głównych ścieku medialnym na BBC, CNN i innych.
Tutaj muszę dodać wyjaśnienia: na Anglików działają argumenty finansowe, są oni doskonali w liczeniu pieniędzy i wszystko co wiąże się z finansami błyskawicznie trafia do ich świadomości. W chwili gdy podejmuje Pani tego typu konwersację to gorąco radziłbym, by zaczynała Pani od prostych tematów, które są łatwe do udowodnienia (jak ten powyższy). Radziłbym również nie podawania na “złotej tacy” wszystkich informacji tylko zmuszenie ludzi do myślenia. Gdy ja prowadzę rozmowę na te tematy wcale nie staram się nikogo przekonać – ja przekazuję informacje. Jeśli ktoś uważa, że są one nieprawdziwe … no cóż, proszę znaleźć mi sprawdzone i wiarygodne informacje jednoznacznie zaprzeczające tym co przekazują inni.
Pozdrawiam i proszę nie zrażać się, ale jednocześnie proszę zadbać o swoje zdrowie 🙂
Zespół KU dziękuje Pani za komentarz i zapraszamy ponownie 🙂
Witam serdecznie Panie Slawku!, Dobra robota, tak skrotowo doceniam Pana wysilek , w to, co Pan robi, a robi Pan badzo duzo, dziekuje, jestem bardzo wdzieczna , zachecam do dalszej pracy, ludzie sie budza, idzie to powoli ale idzie, duzo zdrowka zycze, i wytrwalosci do dalszej pracy , oraz wiele satysfacji , z poznaznia nowych obudzonych, i samych radosci, Wiesia Ponting.
Witam serdecznie
Teraz na pewno przyszedł czas, by dzielić się swoimi doświadczeniami i łączyć się w grupy. Wiecie Drodzy Czytelnicy, że nie jesteście sami i wpisy na blogu nie biorą się znikąd – ktoś za nimi stoi 🙂 Odnoszę wrażenie, że jednak trzeba stworzyć nieco większy dzwon na wybudzanie co niektórych 😉 Pozdrawiamy 🙂
Relacje przebudzonych?, super pomysł, dzięki serdeczne Sławku dla ciebie i autora powyższego artykułu. 🙂
Witaj
My również pozdrawiamy 🙂
Moje przebudzenie miało miejsce w 2010 r.Wszystko się zmieniło,ja się zmieniłam .Czasem było mi naprawdę ciężko,bo ja Wy wszyscy chciałam wszystkich uświadomić jaki ten świat jest chory.Pamiętam jak cała rodzina była przeciwko mnie,to bolało najbardziej.Kiedy w 2014 roku nie wyraziłam zgody na szczepienie mojej 13 letniej wtedy młodszej córki,pielęgniarka z miejscowego ośrodka zdrowia powiedziała mojej mamie,że zostanę surowo ukarana grzywną przez wojewodę,mieszkam w małej miejscowości i wszyscy tu się znają.Nigdy się nie poddałam,dalej staram się uświadamiać ludzi o tym, co dzieje się wokół,a kiedy widzę,że marnuje czas idę dalej.Teraz kiedy coraz więcej osób budzi się,kiedy w mediach społecznościowych można powolutku publikować to i owo i nie budzi to już takiego zdumienia,jestem dumna z siebie,że pomimo wielu przeciwności zawsze twardo obstawałam za tym w co wierzę,Najpiękniejsze są chwilę gdy słyszę-jednak miałaś rację,to wydawało się niemożliwe,a jednak.Gorąco pozdrawiam wszystkich Przebudzonych .
Witaj Sławku
Proszę nie zaprzepaszczaj swojej tytanicznej pracy wstawianiem takich postów!
Thrive to luminarska produkcja -ZASŁONIĘTE JEDNO OKO
https://www.youtube.com/watch?v=t8b97OQykv8
Witaj Bob
Wiem, że istnieją tajne towarzystwa, które mają swoje agendy. Wiem, że są pewni ludzie, którzy pobłądzili, zagubili się i nie zawsze stali po stronie zwykłych ludzi.
Proszę zwrócić uwagę na to, że Thrive Movement przekazuje bardzo ważne i prawdziwe rzeczy, które są nagłaśniane przez innych, tzw. pozytywnych demaskatorów. Ewidentnie widać, że ludzie z tajnych towarzystw mają dość rządzenia kliki (cabal) i dlatego też coraz więcej ich oddziela się od swoich bliżej nieokreślonych władców. My jako ludzie powinniśmy teraz korzystać z tego i zbierać możliwie najwięcej informacji nie ważne skąd one pochodzą. Informacja sama w sobie jest neutralna a polaryzację przekazuje jej świadomość człowieka. Do nas również należy ocena wiarygodności tych informacji
Chciałbym jeszcze zwrócić Twoją uwagę na to, że ja również zaczynałem do filmu Thrive (możesz cofnąć się do moich pierwszych wpisów na tym blogu). Tak mnie urzekło to co tam zostało przekazane, że nie mogłem spać po nocach myśląc: a co jeśli jest to prawdą? Jak widzisz Bob, film sam w sobie jest neutralny – tak samo jak doniesienia od informatorów. To jaką ścieżkę obierze każdy z nas będzie podyktowane tym co siedzi w naszym wnętrzu u każdego indywidualnie.
Proszę nie odbieraj tego jako krytykę bo nie to jest moim celem. Ja postanowiłem nagłaśniać prawdę bez względu na na to jaka ona jest i skąd przychodzi. Ograniczanie się do Kosmicznego Ujawnienia jako jednego słusznego źródła informacji będzie tutaj tworzeniem kultu lub religii a to z kolei jest najkrótszą drogą do fanatyzmu. Wszystkie znaki na Ziemi i niebie mówią mi, że teraz trzeba poszerzać nasze horyzonty jak nigdy wcześniej. Każdy z nas musi to robić indywidualnie.
Odpowiadając na maile Czytelników postanowiłem umieszczać na stronie wpisy, by pokazać ludziom, że jakaś Pani w Małej Wsi Dolnej i jakiś Pan w Dużej Wsi Górnej gdzieś tam w Polsce nie są sami i są również inni, myślący podobnie, którzy szukają prawdy oraz szukają innych myślących podobnie do nich.
Przykro mi słyszeć, że pewne artykuły nie spełniają Twoich wymagań, niemniej jednak intuicja mówi mi, że teraz to wszystko musi wejść na nowy, wyższy poziom. Ograniczanie się do czytania perypetii Corey ma o tyle sens o ile inicjuje w ludziach chęć zmiany. Jeśli coś takiego nie ma miejsca to znaczy, że nasza praca idzie na marne.
Dziękuję za miłe słowa, ale proszę również uwzględnić to, że każdy z nas znajduje się na innym etapie. To właśnie z tego powodu pragnę poszerzyć nieco spektrum wiadomości, które pochodzą nie tylko od kogoś zza oceanu, kogo ludzie widzieli tylko w TV czy na YouTube ale od zwykłych ludzi, którzy żyją wśród nas.
Pozdrawiam i proszę o wyciąganie z bloga tylko tych informacji, które są zgodne z Twoimi przekonaniami.
Panie Marcinie mamy podobne doświadczenia .Czy jest Pan z Polski Chcialabym porozmawiac więcej,proszę o kontakt ze mną naprawie . Alicja Pawlicka
Pani Alicjo Marcin obserwuje tego bloga i również komentuje. Nie wiem czy mogę zdradzić jego pseudonim (to jest pytanie do Marcina) 🙂 Poczekam jednak jeszcze jakiś czas może sam zdecyduje się na odpowiedź 🙂 Pozdrawiam.
Jest mało ludzi którzy myślą tak jak my dlatego jest mi trochę ciężko bo ludzie nie rozumieją nie widza tego co ja.Moglibysmy porozmawiac na messangere.prosze do mnie napisac Pozdrawiam Alicja Pawlicka
Droga Nino zrobiłaś świetną pracę. Zasiałaś ziarenko które już kiełkuje. Mogę się założyć, że Twoi znajomi zajrzeli już w neta. Teraz każdy pokrewny temat zahaczy o ich oko :-).
Miałam już kontakt z innym wymiarem ale ogarnęło mnie przerażenie po tym co zobaczyłam i ten strach pozostał. Walczę z nim ale nie jestem wciąż gotowa by to rozwijać.
Lata temu wraz ze znajomym postanowiliśmy namalować coś nierealnego, wymyślonego. Namalowałam twarz pół kobiety, pół jaszczura. Nie miałam wtedy wiedzy na temat Drako. Zastanawiałam się nie raz, skąd ten pomysł wziął się w mojej głowie.
A zainteresowanie tematyką poruszaną na KosmicznymUjawnieniu? Jest we mnie od dziecka, od zawsze 🙂 a jestem w podobnym wieku jak Corey.
To tak w skrócie o mnie 🙂
Pozdrawiam:-)
No proszę Małgorzato, jak miło, że dzielisz się z nami takimi informacjami 🙂 Jest to temat na artykuł, gorąco zachęcam Cię do sklecenie czegoś. Czytelnicy z pewnością chętnie poczytają co Ci w duszy gra 🙂 Możesz również poruszyć tutaj nasz gorący i kontrowersyjny temat wolnej woli lub jej braku, ludzie na pewno odpowiedzą Ci na Twoje pytania, ja sam mam swoje przemyślenia, ale nie oznacza to, żę będą one docierały do innych 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Właśnie, wielu czytelników tego bloga posiada swoje własne niepowtarzalne historie, fajnie byłoby o tym poczytać trochę więcej.na głównej stronie, a nie tylko w odpowiedziach pod artykułem. Kochani więcej odwagi, wszyscy tutaj jesteśmy do siebie w jakiś sposób podobni i takie obszerne opisy mogą zrodzić nie tylko jakieś mądre inicjatywy ale również głębokie przyjaźnie.
Chociaż osobiście nie jestem krasomówcą mam bardzo mało czasu (praca, kurs zawodowy i inne zobowiązania) to jednak jeśli się nieco przyłożę potrafię napisać coś sensownego. Dlatego też pomimo tych wszystkich niedogodności w przeciągu 2 miesięcy obiecuje tutaj umieścić przynajmniej jeden długi tekst w którym opiszę swoją własną drogę prowadzącą do przebudzenia 🙂 .
Sławku prosiłbym jeszcze o wytłumaczenie w widocznym miejscu jak umieścić na twojej stronie swój artykuł, myślę że nie wszyscy to wiedzą (ja jestem tu kilka miesięcy i nie mam o tym bladego pojęcia).
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dopiero teraz znalazłam czas by obejrzeć na spokojnie film. I…zrozumiałam Twój komentarz Sławku i to jak mój komentarz odbiega od tematu :-). Tak to jest jak wpadam z biegu, rozerwana między pracą, domem, dziećmi. Poczciwa z Ciebie dusza Sławku, dziękuję że tak delikatnie mnie poinformowałeś o pomyłce ;-).
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie 🙂
Kochana Nino, nie niszcz siebie dołowaniem, ONI kiedyś dojrzeją do prawdy, na razie jeszcze mocno tkwią w matrixie i trzeba im pozwolić samym stopniowo poznawać prawdę.
Ja ma tak samo, wszyscy moi znajomi gromy rzucają na moją głowę, za brednie jakie im głoszę, dałam sobie na wstrzymanie, szkoda bowiem mojego zdrowia i spokoju.
Dobrze ,że moja córka i jej rodzina są w tych tematach zgodni.
A ja dla spokojności i przemyśleń nad dzisiejszymi czasami i ludzkimi Istotami , biorę kijki i wyruszam codziennie na długie spacery do pobliskich lasków i zagajników.
Nie ma bowiem w miejscu gdzie obecnie mieszkam, moich wielkich leśnych ostępów z czasów mojego dzieciństwa i dorastania.
Natura wycisza, uspokaja i karmi moją duszę pięknością i dobrocią, czego i Tobie życzę.
Pozdrawiam serdecznie
Tak, to się zgadza – natura wycisza i tego mi tutaj w Anglii brakuje. Pozdrawiam
To świetny pomysł, żeby Czytelnicy pisali o swoich doświadczeniach, to bardzo cenne i może być pomocne innym.
Króciutko napiszę o sobie: przebudziłam się pod koniec lat 90. Filmy, literatura, własne przemyślenia – powoli zaczęli się pojawiać pojedynczy ludzie nadający na podobnej wibracji. Odczuwałam ogromne poczucie odpowiedzialności za przebudzenie innych… za wielkie… Najbardziej bałam się o moje dzieci, co będzie, jeśli one tego nie poczują, nie wejdą w to… W 2007 roku, kiedy zrozumiałam w końcu, że nie dotrzymam swojego przyrzeczenia co do tego przebudzania, załamałam się i postanowiłam odejść (poważnie). Zachorowałam i obserwowałam, jak mój organizm wygasza swoje działanie. Jednak w pewnym momencie postanowiłam zostać tu, zrozumiałam, ze nie odpowiadam za nikogo, że nikogo na siłę nie przekonam. Bo każdy ma swoją ścieżkę i jedyne, co mogę zrobić, to ją uszanować.
Wiele mnie to nauczyło, zwłaszcza szacunku do siebie i do innych ludzi. Moja rodzina (mąż, dorosłe dzieci) nadal w pełni tkwi w 3D, nadal patrzą na mnie chwilami jak na dziwaka albo kogoś nawiedzonego, bo przecież to tylko spiskowe teorie. Ale już wiem:
Każdemu należy dać przynależną mu wolność. Jak najbardziej podsyłać “przynęty” tematyczne skłaniające do myślenia i wnioskowania. Nie obrażać się, kiedy tego nie chcą przyjąć. Rozmawiać, kiedy ktoś wyraża na to ochotę. Nie przekonywać na siłę, bo to tylko pogarsza sytuację. Dlatego my dzielmy się swoimi doświadczeniami, wspierajmy się tym, że nie jesteśmy sami, pomagajmy sobie wzajemnie przechodzić przez gorsze chwile, zwłaszcza zwątpienia. Cieszmy się, ze jest nas coraz więcej. I wciąż uczmy się, poszerzajmy swoje horyzonty.
Pozdrawiam wszystkich na ścieżce.
Witam wszystkich..
Jest nas bardzo duzo tych przebudzonych,i tych budzacych sie. Ja od dziecka zawsze szukalam wyjasnien na wszystko co inne . Z czasem doswiadczylam tak fizycznych ,jak i psychicznych zmian, ktore sklonily mnie do szukania sensownych wyjasnien. W rodzinie otoczeniu nie bylo nikogo kto moglby mi pomuc czy zrozumiec. Szukalam sama ,dzieki internetowi rowniez bardzo duzo uzyskalam wiedzy ,informacji. Jednak tyle moge z moich obserwacji i informacji powiedziec ze trzeba wszystko analizowac samemu. Nie jest latwo wiem bo jest wielu tzw przebudzonych, jak i mistrzow i glosicieli prawdy . Jednak przygladajc sie wszystkiemu zauwazam ze nie zawsze maja dobre intencje. Tak jak wiekszosc ludzi rowniez poszukuje prawdy, i zdarza sie ze juz mysle ze ja odnalazlam jednak okazuje sie ,a raczej oddczuwam ze jeszcze jest cos nie tak . Sama sie juz gubie, nie potrafie funkcjonowac normalnie ,jak kiedys , rozmawiac obcowac z ludzmi gdyz moja przemiana duchowa i metalna jest inna niz ludzi z mojego otoczenia,pracy ,rodziny.itd. Oni wszyscy uznaja mnie za dziwna , spotykam sie z opinia ze naleze do jakiejs sekty 🙂 Sa dni kiedy mnie to wszystko przeraza, sa dni ze ciesze sie jak bym czekala na taka wiedze o naszym swiecie. Ciezko jest dlatego ze tylko gdzies na internecie mozna rozmawiac z ludzmi o tym . Pozdrawiam wszystkich .
Witam .Mam pytanie jak komentujecie czy odrazu pojawia sie? Bo moje nie .ostatnio po 2 dniach pojawil sie moj wpis dzis jakies 2 godz temu .
Witaj Doroto. Odpisałem Ci już na messengerze, ale napiszę tutaj jeszcze raz dla zainteresowanych:
po zamianie platformy na inną dostaję ogromne ilości spamu w komentarzach. Domyślne ustawienia oprogramowania WordPressa zezwalają na publikację kolejnych komentarzy raz zaakceptowanej osoby. Na to tylko czekają roboty spamowe, które wysyłają mi tuzinami jakieś dziwne komentarze z odnośnikami do jeszcze dziwniejszych stron. Jak się pomylę i coś niechcący zatwierdzę to później nie ogarnę się od durnowatych komentarzy. Z tego też względu ustawiłem na akceptację ręczną komentarzy ale nie zawsze mam czas na zatwierdzanie ich w trybie natychmiastowym. Czasami coś przeoczę.
Przepraszam za wszelkie niedogodności, pozdrawiam.
Potwierdzam, wasze doświadczenia z przebudzenia i próby podzielenia się z najbliższym otoczeniem w domu i pracy oraz wśród znajomych, nic na siłę, każdy ma swój własny czas, nie ma z tym co walczyć to trochę jak na siłę uszczęśliwianie drugiego.
Najważniejsze aby samemu wzrastać, pracować nad własnymi słabościami i nie dać się programom dualizmu,być neutralnym wobec strachu tzn. dostrzegać go ale nie poddawać się mu, traktować jak wiatr 🙂 Starać się przekierować wszystko w kierunku wewnętrznej harmonii wówczas to TY będziesz w pełni gotowa do zmiany jakie mają już nie długo zajść na Ziemi, innym sprawom odpuść niech to płynie sobie własnym rytmem.
Jeśli czujesz, że sprawy lub ludzie z Tobą nie rezonują po prostu odpuść.
Wiedzy warto szukać w różnych źródłach, nawet jeśli część tej wiedzy jest zwykłą dezinformacją to i tak warto bo w mediach głównego nurtu prawdy nawet w połowie nigdy nie było i nie będzie.
Serwis Sławka jest świetny, lubię tu zaglądać ale serwisów jest więcej, sporo można poznać ludzi i ich wiedzę na Youtube w tym spora społeczność jest w Polsce (wbrew opinii, że Youtube często banuje konta i oszukuje w statystykach oglądalności).
Ja też nie znam zbyt biegle angielskiego ale wspomagam się jak mogę tym, google translate z poziomu przeglądarki jako plugin do tłumaczenia całych stron web oraz wbudowany moduł tlumaczenia napisów na Polski w youtube jeślii materiał filmowy jest w języku angielskim.
Dzięki temu można bardzo szybko odnaleźć informację i ją zrozumieć.
Warto szukać, ja także bezgranicznie nie ufam wszystkiemu co znajdę, staram się logicznie tłumaczyć, czas pokaże ile w tym wszystkim jest prawdy.
Dobrze mówisz Tejk 🙂 Dzięki za komentarz i życzę owocnych poszukiwań. Proszę dziel się z innymi informacjami jak można podejść alternatywnie do tematu bo ja sam, nawet z dodatkowymi tłumaczami, nie jesteśmy w stanie przerobić całego materiału w zakresie Ufologii czy alternatywnych newsów. Zbyt dużo tego jest 🙂 Pozdrawiam
Witam wczoraj zamiescilam 2 komentarze do dzis ich niema…czy ktos tak mial juz?
Witam
Dziekuje Slawku za odpowiedz .Wczesniej widzialam dwa posty ktore nie zawieraly tekstu ,teraz wogule ich niema , czy to jakis blad strony?
Zostały one usunięte gdyż podczas dalszych prac rozbudowy bloga, zostały one opublikowane w celach sprawdzenia pewnych wtyczek oraz podlinkowanych pod-stron. Przepraszamy za zamieszanie. Postaramy się o mniej takich “niespodzianek” 😉 Pozrawiam
Witam
Podejrzewam że nie każdy będzie chciał się podzielić swoimi historiami i wiedzą. Wiedzy tej nie znajdziecie w internecie, tylko w sobie. Ja wiem rzeczy co do których nie jestem pewny na 100%, może 90%, bo brakuje elementów układanki.. Te puzzle układam chyba od 2011 roku. Są to po części przerażające fakty. Mogę ujawnić od czego się u mnie zaczęło. W 2010 roku zainteresowałem się anime. Zacząłem oglądać Bleach. Nadmienię że manga na podstawie której powstało anime zakończyła się w 2016 roku, dlatego moja wiedza w 2011 roku była nikła. Z czasem natknąłem się na inne źródła informacji (książki Roberta Monroe, Wywiady z Corey Goode etc) i zacząłem łączyć fakty. Sam Bleach wg mnie ma otwarte zakończenie także ja na miejscu Tite Kubo kontynuowałbym go do teraz. Łącząc to wszystko wiem na tyle że życie w błogiej nieświadomości czy posiadanie tej wiedzy i tak jest niebezpieczne. Kończę czytać “Ręce precz od tej książki” i widzę nową nadzieję. Potęgę naszej świadomości. Użyjmy jej, nie liczmy na Sojusz, gdyż uważam że nie możemy im całkowicie zawierzyć. Czemu? Pomyślcie o sztucznej inteligencji i technologii jaką chcą ujawnić. Rozbłysk nie unicestwi AI. Ona nadal będzie istnieć i wróci. Ona nie infekuje tylko technologii. Przemyślcie to. Odsyłam do informacji o Black Goo od Haralda Kautz-Vella i wywiadzie z informatorem z Dark Fleet. Wpiszcie w google: META and the Dark Fleet: Discosure of the SSP. Tam są cztery wywiady po angielsku z człowiekiem który pracował dla Dark Fleet. Nie ma po polsku chyba że ktoś byłby skłonny przetłumaczyć. Chodzi o to Black Goo. To naturalny komputer, zresztą podobnie jak nasze DNA. Nie bądźmy naiwni i nie lekceważmy AI. Tyle na razie mogę wyjawić.
PS. Mój nick to moja przyszła prawdziwa tożsamość, póki co jestem cieniem dawnego Mumei.
George W Bush Senior nareszcie przestał wreszcie zatruwać powietrze naszej kochanej Planety . Szkoda że bezkarnie .
Myślę, że jeśli naprodukował sobie karmy, to jej nie uniknie. Jako GWBusch zapewne uniknął, ale jako jaźń, która pomieszkiwała w GWBusch to już nie. Władcy Karmy czekają :)))) Chociaż cóż to za radość patrzeć jak ktoś cierpi, nawet jak ten ktoś jest, czy był gnojkiem. MIŁOŚĆ to MIŁOŚĆ.
Witam serdecznie. Moje przebudzenie odbyło się w dosyć traumatyczny sposób. Otóż na początku przebudzenia miałem poważny wypadek samochodowy pod wpływem dużej ilości alkoholu. Powinienem nie przeżyć, wyszedłem z tego z pękniętym żebrem i urazem głowy. Dodam, iż wypadek miałem w 2016 r. i nadal go nie pamiętam. W mojej głowie go nie było. I zaczęło się dziać coś dziwnego. Niby wszystko dookoła takie samo, a jednak inne. Kurcze myślałem sobie chyba zwariowałem, coś jest ze mną nie tak. I wtedy moja przyjaciółka wkroczyła, zrobiła to instynktownie, nie wiedziała, że mi pomaga, chyba nadal nie ma świadomości jak mi pomogła. Od tej chwili uważam ten wypadek jako coś naprawdę dobrego, potrzebnego. No i moje przebudzenie trwa.
Czytałem w jednej z książek Ramthy (jak dobrze pamiętam – są też na chomiku), że dusza gdy dochodzi do etapu, że nie widzi możliwości dalszego rozwoju decyduje się na przerwanie dotychczasowego życia. Może wybrać śmierć ciała fizycznego lub uraz, chorobę, która zmieni sposób myślenia. Na swój sposób mówi o tym Anita
pozdrawiamy Zespół KU
Polecam serdecznie – Mark Passio odczytuje alegorie “Matrixa” – The Matrix Trilogy Decoded by Mark Passio – napisy pl
https://youtu.be/fj1RI3K1qbw?t=127